Elfyn Evans o trudnościach związanych z szybką jazdą i zdobywaniem doświadczenia

Elfyn Evans mówił na mecie Rajdu Argentyny, że nie wszystko poszło tak, jak by tego chciał. Walijczyk nie miał tempa - zamiast z czołówką, walczył z Martinem Prokopem i Robertem Kubicą, ale jak sam przyznał, jest to element nauki.

"Nie jest łatwo pokazać dobrą szybkość, i jednocześnie jechać bezpiecznie. Dla mnie definitywnie był to jeden z najtrudniejszych rajdów w tym roku. Kiedy próbujesz nauczyć się nowego rajdu, starasz się wejść w odpowiedni rytm w miarę rozkręcania się rajdu. Ale tutaj za każdym razem czekało na nas coś nowego. Stale trzeba było uczyć się, jak radzić sobie z nowymi "wariacjami". - wyjaśniał zawodnik M-Sportu. "Z wyjątkiej pierwszego dnia, odcinki były bardzo techniczne w swojej naturze i nie było miejsca na błędy. Wczoraj (sobota) było całkiem szybko, z naprawdę miękką nawierzchnią drogi, więc trudno było w pełni naciskać. W niedzielę pogoda sprawiła, że warunki były bardzo ciężkie. Na każdym odcinku były zmienne." - dodał kierowca Fiesty RS WRC.

"Mimo, że bez wątpienia był to dla mnie frustrujący weekend, wiem, że zdobyta wiedza pomoże w moim rozwoju w przyszłości. Udało się dotrzeć do końca bez żadnego incydentu i to jest duży pozytyw. Teraz trzeba przebić się przez zgromadzone dane wraz z zespołem i zdeszyfrować je, by na następny rok być już lepszym." - zakończył Walijczyk, dla którego to kolejny w tym roku solidny finisz punktowy.