Craig Breen oczekuje na twardą przeprawę w domowej rundzie ERC

Craig Breen przyznał, że bardzo chciałby odnieść zwycięstwo w swoim domowym Rajdzie Irlandii (pod tradycyjną nazwą Circuit Rally of Ireland). Zawodnik Peugeota zdaje sobie jednak sprawę, że będzie mu bardzo ciężko.

Irlandczykowi po roku starań w końcu udało się zapisać na koncie triumf w ERC. Wygrał Rajd Akropolu, pokonując kilku świetnych kierowców: Bryana Bouffiera, duet fabrycznej Skody czy Kajetana Kajetanowicza. Partner z zespołu, Kevin Abbring, musiał się za to wycofać po awarii. Teraz zapowiada się na rewanż, który wieszczył już m.in. Bouffier. "Bardzo chciałbym myśleć, że będę mógł przez to przejść bezproblemowo, ale wiem, że to będzie twarda walka. Kevin Abbring, mój partner, prowadził na asfalcie w Grecji i definitywnie będzie cierniem w moim boku. Do tego będą jeszcze Esapekka Lappi i Sepp Wiegand ze Skody. Ostatni raz kiedy rozgrywano rajd Circuit, na czele była wielka walka. Można tylko wyczekiwać walki na ułamki sekund na tych wyboistych drogach z dużymi hopami." - przyznał Craig Breen przed swoim domowym rajdem. "Drogi są wspaniałe, jedne w najlepszych na świecie. Wszyscy mówią o hopach w Finlandii i fruwaniu w lasach, ale kiedy robisz to samo na asfalcie, musisz być jeszcze bardziej precyzyjny - nie ma lepszego uczucia." - dodał reprezentant Peugeota.

Pierwsze zwycięstwo w ERC nieco rozluźniło byłego mistrza świata SWRC, który nie będzie musiał jechać z presją wyniku i oczekiwań. "Rok temu bardzo mocno starałem się o zwycięstwo. Jeśli nie wygrałbym w Akropolu i wszystkie oczy byłyby zwrócone na mnie w Circuit, miałbym o wiele trudniejsze zadanie. Ale teraz, mając już na koncie pierwszy triumf, czuję się bardziej zrelaksowany wiedząc, że mam szybkość i stabilność, które są konieczne. Ale w rajdzie i tak wszystko może się zdarzyć." - zakończył Breen.