Rajdy » Mistrzostwa Europy » Aktualności » Craig Breen: Od dziecka marzyłem o wygraniu Rajdu Irlandii
Craig Breen: Od dziecka marzyłem o wygraniu Rajdu Irlandii
2015-04-14 - P. Krupka Tagi: Rajd Irlandii, ERC, Breen
Craig Breen spełnił swoje dziecięce marzenie i wygrał Rajd Irlandii - domową rundę mistrzostw Europy. Kierowca Peugeot Rally Academy został również nowym liderem ERC po trzech rundach. Z tej okazji udzielił krótkiego wywiadu oficjalnej stronie fiaerc.com.
Dwa zwycięstwa z rzędu, ale wygranie domowego rajdu musi być czymś wyjątkowym, prawda?
"Mógłbym już zapomnieć o Łotwie. Na tym rajdzie (Rajdzie Irlandii) koncentrowałem się przez 25 lat, od czasu moich narodzin, a szczególnie w ostatnich kilku tygodniach. Niesamowicie chciałem go wygrać. Nie jestem w stanie opisać słowami, jak bardzo chciałem go wygrać. Być może dla innych to kolejny zwykły rajd, ale dla mnie znaczy bardzo wiele."
Udało się odnieść kolejne zwycięstwo, ale było ono dalekie od łatwego. Możesz wyjaśnić, co działo się z twoim samochodem i jak wyglądał poślizg na przedostatnim odcinku specjalnym?
"Mieliśmy mały problem z turbiną, który przeszkodził nam w czwartkowych kwalifikacjach, a potem pojawiał się także przez cały piątek. Dopiero w serwisie w drugim dniu udało się wykryć ten problem. Szczerze mówiąc, wcześniej zmieniono wszystko co tylko się dało. I w koncu, w procesie eliminacji, naprawiono to na zaledwie trzy ostatnie odcinki specjalne. Zaczęliśmy naciskać aż do ostatniego oesu w Banbridge. Tuż po starcie był szybki lewy zakręt na skrzyżowaniu, z kompresją. Za pierwszym razem przejechaliśmy to miejsce płynnie, ale za drugim jechaliśmy nieco za szybko i obróciło nas. Całe szczęście, że nie uszkodziliśmy nic w chłodnicy. Na ostatnim oesie na pięć czy sześć kilometrów przed metą przestrzeliliśmy jedno miejsce. Dwukrotnie zgasiłem auto, próbując je odpalić. Scott (Martin - pilot) powiedział wtedy "nie przestawaj teraz wierzyć" i nigdy tego nie zapomnę. Od tego momentu jeszcze mocniej naciskaliśmy." Poza twoimi problemami technicznymi, było jeszcze realne zagrożenie ze strony Roberta Barrable. Jak trudna była walka z nim zanim się rozbił?
"Nie zrozumcie mnie źle. Była świetna. Było całkiem szybko. Kiedy pierwszego dnia mieliśmy problemy, podjęliśmy duże ryzyko, chcąc pozostać na czele. Problemy nie były duże, ale w niektórych miejscach musieliśmy przesadzać, naciskając bardzo mocno. Zyskiwał nad nami w pewnych miejscach i tempo było naprawdę wysokie. Muszę powiedzieć, że Robert jechał naprawdę, naprawdę świetnie, biorąc pod uwagę to, że w ostatnich kilku miesiącach praktycznie nie startował."
Dwa zwycięstwa z rzędu, ale wygranie domowego rajdu musi być czymś wyjątkowym, prawda?
"Mógłbym już zapomnieć o Łotwie. Na tym rajdzie (Rajdzie Irlandii) koncentrowałem się przez 25 lat, od czasu moich narodzin, a szczególnie w ostatnich kilku tygodniach. Niesamowicie chciałem go wygrać. Nie jestem w stanie opisać słowami, jak bardzo chciałem go wygrać. Być może dla innych to kolejny zwykły rajd, ale dla mnie znaczy bardzo wiele."
Udało się odnieść kolejne zwycięstwo, ale było ono dalekie od łatwego. Możesz wyjaśnić, co działo się z twoim samochodem i jak wyglądał poślizg na przedostatnim odcinku specjalnym?
"Mieliśmy mały problem z turbiną, który przeszkodził nam w czwartkowych kwalifikacjach, a potem pojawiał się także przez cały piątek. Dopiero w serwisie w drugim dniu udało się wykryć ten problem. Szczerze mówiąc, wcześniej zmieniono wszystko co tylko się dało. I w koncu, w procesie eliminacji, naprawiono to na zaledwie trzy ostatnie odcinki specjalne. Zaczęliśmy naciskać aż do ostatniego oesu w Banbridge. Tuż po starcie był szybki lewy zakręt na skrzyżowaniu, z kompresją. Za pierwszym razem przejechaliśmy to miejsce płynnie, ale za drugim jechaliśmy nieco za szybko i obróciło nas. Całe szczęście, że nie uszkodziliśmy nic w chłodnicy. Na ostatnim oesie na pięć czy sześć kilometrów przed metą przestrzeliliśmy jedno miejsce. Dwukrotnie zgasiłem auto, próbując je odpalić. Scott (Martin - pilot) powiedział wtedy "nie przestawaj teraz wierzyć" i nigdy tego nie zapomnę. Od tego momentu jeszcze mocniej naciskaliśmy." Poza twoimi problemami technicznymi, było jeszcze realne zagrożenie ze strony Roberta Barrable. Jak trudna była walka z nim zanim się rozbił?
"Nie zrozumcie mnie źle. Była świetna. Było całkiem szybko. Kiedy pierwszego dnia mieliśmy problemy, podjęliśmy duże ryzyko, chcąc pozostać na czele. Problemy nie były duże, ale w niektórych miejscach musieliśmy przesadzać, naciskając bardzo mocno. Zyskiwał nad nami w pewnych miejscach i tempo było naprawdę wysokie. Muszę powiedzieć, że Robert jechał naprawdę, naprawdę świetnie, biorąc pod uwagę to, że w ostatnich kilku miesiącach praktycznie nie startował."
źródło: fiaerc.com
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Craig Breen: Od dziecka marzyłem o wygraniu Rajdu Irlandii
Podobne: Craig Breen: Od dziecka marzyłem o wygraniu Rajdu Irlandii
Łukjaniuk ponownie w walce z Kajetanowiczem i Breenem »
Craig Breen znów zmierzy się z Kajetanowiczem w Rajdzie Irlandii! »
Craig Breen testował przed Rajdem Irlandii »
Craig Breen się nie poddaje. Nic nie może nas zatrzymać »
Podobne galerie: Craig Breen: Od dziecka marzyłem o wygraniu Rajdu Irlandii
Najczęściej czytane w tym miesiącu
Tapety na pulpit
Newsletter
Galerie zdjęć