To był niezwykle trudny rajd. Zawodnicy startujący w Renault Zdunek Clio Cup zmagali się nie tylko z nieznanymi sobie odcinkami specjalnymi, ale także ze zmienną pogodą, przy której dobór odpowiednich opon był znacznie utrudniony. W tych warunkach najszybszy okazał się Jacek Płonka, który bezprecedensowo zwyciężył za południową granicą. Dzięki temu sukcesowi kierowca z Bielska-Białej umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji Pucharu.
Do rywalizacji podczas 36. Rajdu Koszyc stanęło czterech zawodników startujących w ramach Renault Zdunek Clio Cup. Jacek Płonka kontynuował dobrą passę rozpoczętą w Rzeszowie i pewnie wygrał oba dni zawodów. O niebywałym pechu mógł mówić Jarosław Szeja, który nie dotarł do mety z powodu błahej awarii samochodu. To już druga w tym roku zagraniczna runda mistrzostw Polski, której zawodnik z Ustronia i jednocześnie faworyt Pucharu nie ukończył. Choć istnieje jeszcze szansa, aby bracia Szejowie powrócili na pierwsze miejsce w tabeli rozgrywek, to sami przyznają, że biorąc pod uwagę obecną kondycję Jacka Płonki, w praktyce będzie to mało możliwe. W klasyfikacji pomiędzy Płonkę a Szeję niespodziewanie wskoczył Krzysztof Orski z przewagą 2 punktów nad załogą z Ustronia. Paweł Serafin, chociaż zamyka tabelę wyników 36. Rajdu Koszyc to i tak zgarnął nagrodę za 3. miejsce w Pucharze i z dodatkowymi 12 punktami zajmuje obecnie 6. miejsce w Renault Zdunek Clio Cup.
Bartłomiej Boruta: Pomimo niskiej frekwencji w Renault Zdunek Clio Cup, rajd był dla zawodników trudny ze względu na niesprzyjającą pogodę i nieznane trasy. Jacek Płonka umocnił się na pozycji lidera, ale jak wiadomo, w rajdach wszystko może się zdarzyć, dlatego też Jarek Szeja nie powinien jeszcze spisywać sezonu na straty. Bardzo ciekawie zapowiada się walka o 2. miejsce w Pucharze pomiędzy Jarkiem a Krzyśkiem Orskim. W klasyfikacji robi się coraz bardziej emocjonująco i to nas bardzo cieszy. Teraz rozpoczynamy przygotowania do kolejnej rundy Pucharu - Rajdu Dolnośląskiego.
Krzysztof Orski: Naszym założeniem było osiągnięcie mety. Po niezłych czasach na dwóch pierwszych oesach, na trzecim chcieliśmy troszkę postraszyć Jacka Płonkę, ale skończyło się to tak, że wystraszyłem pilota i siebie na tyle skutecznie, że szybko powróciliśmy do pierwotnego założenia i kontynuowaliśmy bezpieczną jazdę, osiągając metę tego arcytrudnego rajdu na świetnym, 2. miejscu w klasie. Podczas rajdu panowała fantastyczna atmosfera, a świetna współpraca z pilotem i super przygotowane auto dało nam ogromną radość z jazdy i przy okazji ciekawą sytuację w punktacji.
Jacek Płonka: Było dużo trudnych i technicznych odcinków specjalnych ze zdradliwymi zakrętami, na których czasami zalegał brud. Nie było łatwo wygrać, ale dzięki odpowiedniej technice, dobremu opisowi i bezbłędnej jeździe udało się wygrać. Nasz serwis też się świetnie spisał i bardzo za to chłopakom dziękuję.
Paweł Serafin: Podczas pierwszej pętli nie trafiliśmy z oponami, przez co mieliśmy swoisty balet samochodowy i problemy z utrzymaniem się na drodze. Podczas drugiej pętli prawdopodobnie przez deszcz pojawiły się problemy z przerywającym silnikiem. Rajd był dla nas trudny ale cieszymy się, że udało się go ukończyć i zdobyć kilka punktów.
Jarosław Szeja: Komputer w rajdówce uległ awarii, a ponieważ przekroczyliśmy limit spóźnień, nie mogliśmy skorzystać z systemu SupeRally. Niestety komputer to nie jest element eksploatacyjny, po którym widać gdy się zużywa. Podczas Bohemii padł bezpiecznik, a teraz komputer - po prostu mamy pecha, bo przed rajdem wykonaliśmy kilka testów i samochód był bezawaryjny. Nie mam jednak zamiaru odpuścić i będę walczył do końca sezonu. Jesteśmy zadowoleni, że dzięki pomocy Oli i Kajetana Kajetanowiczów w ogóle mogliśmy w tym rajdzie wystartować.
Jacek Płonka: Było dużo trudnych i technicznych odcinków specjalnych ze zdradliwymi zakrętami, na których czasami zalegał brud. Nie było łatwo wygrać, ale dzięki odpowiedniej technice, dobremu opisowi i bezbłędnej jeździe udało się wygrać. Nasz serwis też się świetnie spisał i bardzo za to chłopakom dziękuję.
Paweł Serafin: Podczas pierwszej pętli nie trafiliśmy z oponami, przez co mieliśmy swoisty balet samochodowy i problemy z utrzymaniem się na drodze. Podczas drugiej pętli prawdopodobnie przez deszcz pojawiły się problemy z przerywającym silnikiem. Rajd był dla nas trudny ale cieszymy się, że udało się go ukończyć i zdobyć kilka punktów.
Jarosław Szeja: Komputer w rajdówce uległ awarii, a ponieważ przekroczyliśmy limit spóźnień, nie mogliśmy skorzystać z systemu SupeRally. Niestety komputer to nie jest element eksploatacyjny, po którym widać gdy się zużywa. Podczas Bohemii padł bezpiecznik, a teraz komputer - po prostu mamy pecha, bo przed rajdem wykonaliśmy kilka testów i samochód był bezawaryjny. Nie mam jednak zamiaru odpuścić i będę walczył do końca sezonu. Jesteśmy zadowoleni, że dzięki pomocy Oli i Kajetana Kajetanowiczów w ogóle mogliśmy w tym rajdzie wystartować.
źródło: informacja prasowa
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Clio Cup po Rajdzie Koszyc
Podobne: Clio Cup po Rajdzie Koszyc




Podobne galerie: Clio Cup po Rajdzie Koszyc
.jpg)
.jpg)
.jpg)
Najczęściej czytane w tym miesiącu
Tapety na pulpit