Citroen nie odwraca się od Meeke'a

Szef Citroena Yves Matton mimo odpadnięcia chwali Krisa Meeke po Rajdzie Niemiec. Irlandczyk był bardzo bliski pierwszego w karierze zwycięstwa, ale na dwa oesy przed końcem rozbił DS3 WRC. Na prowadzeniu był zaaledwie pól godziny. Meeke mógł przedłużyć fantastyczną serię zwycięstw Citroena w Niemczech. „Z jednej strony oczywiście jesteśmy rozczarowani. Prowadziliśmy w rajdzie i jechaliśmy po kolejne zwycięstwo w Niemczech. Z drugiej strony, jeśli skupimy się na pozytywach, Kris od początku weekendu wykonał świetną pracę i był coraz bliżej swojej pierwszej wygranej. No dobrze, teraz potrzebujemy trochę czasu aby zaakceptować fakt, że nie udało nam się w Niemczech wygrać, ale jestem zadowolony i z optymizmem patrzę w przyszłość, szczególnie jeśli chodzi o Rajd Australii.” - powiedział szef Citroena, który niedługo będzie musiał zdecydować, czy pozostawić obecnych kierowców na przyszły rok. Irlandczyk jest w tym roku zaskakująco szybki, choć czasami przytrafiają mu się pomyłki. "Rok temu też popełniał pod koniec rajdów błędy, ale przedłużyłem z nim kontrakt. Patrzę tylko na to, jak jeździ podczas rajdów i jestem zadowolony z jego osiągnięć. To tylko mały błąd, ale uważam, że jesteśmy coraz bliżej momentu, w którym Kris będzie w stanie sięgnąć po swoje pierwsze zwycięstwo.” - dodał Matton. Sam Meeke ocenił powód odpadnięcia jako błąd w opisie. "Niestety, początek mojego opisu tego oesu był trochę zbyt optymistyczny. Napisaliśmy tam 'szybki-prawy zacieśniający', ale łuk zacieśnił się dużo bardziej. Złapałem podsterowność, uderzyłem o coś przodem i uszkodziłem koło. Podczas kolejnego hamowania auto postawiło bokiem i tylne koło uderzyło w ścianę, co uszkodziło tylne zawieszenie. Na drodze nie było błota ani niczego takiego. Po prostu dałem się złapać.” - powiedział zawodnik.