Chuchała: Sport motorowy jest bardzo ryzykowny

Załoga LOTOS - Subaru Poland Rally Team, Wociech Chuchała / Kamil Heller nie mogła odnaleźć właściwego rytmu podczas Rajdu Świdnickiego. Po paru spokojnych przejazdach przychodziły mniejsze lub większe wypady poza drogę, jak na przykład ten na wideo poniżej.Większość załóg zepchnęła jednak na dalszy plan swoją sportową rywalizację przez tragiczny wypadek Sylwestra Olszewskiego. Ubiegłoroczny mistrz Rajdowego Pucharu Polski przypomniał o niebezpieczeństwie, jakie niesie jazda w rajdach samochodowych. Szczególnie, że trasa Rajdu Świdnickiego nie należała do najłatwiejszych i o wypadek niedoświadczonej załogi na szybkiej partii nie było trudno. - Odcinki były trochę trudniejsze, a na trzecim oesie zimna opona nie zadziałała tak, jak powinna - wspominał niedzielny etap Wojciech Chuchała. - W nerwowym tempie ruszyliśmy do odcinka, co zakończyło się wizytą poza drogą. Później dostaliśmy informację o tragicznym wypadku, co mocno nas dobiło, w i tak trudnym dniu. Trzeba pamiętać, że sport motorowy jest bardzo ryzykowny i w wielu miejscach trzeba po prostu uważać - choć zdaję sobie sprawę, że jest to bardzo trudne, gdy walczy się o czas. - Przed startem trzeciego odcinka zostaliśmy zatrzymani, a w ostatniej chwili dostaliśmy informację, że jednak ruszamy - mówił Kamil Heller. - W sumie czekaliśmy około 18 minut, opony mocno ostygły i nie przytrzymało nas na jednym z  zakrętów. Mechanicy byli już gotowi do naprawy samochodu po naszej przygodzie, ale w takiej sytuacji pozostało nam tylko wstawić rajdówkę do parku ferme.