Rajdy  »  Mistrzostwa Europy  »  Aktualności  »  Chuchała: Musieliśmy trochę zwolnić

Chuchała: Musieliśmy trochę zwolnić

2016-06-03 - P. Krupka     Tagi: ERC2, Chuchała, Rajd Azorów
Wojtek Chuchała i Daniel Dymurski świetnie rozpoczęli zmagania w Rajdzie Azorów. Załoga Subaru Poland Rally Team była najszybsza na wszystkich odcinkach specjalnych w klasyfikacji ERC2 i wypracowała aż 50.4 s przewagi po zaledwie czterech próbach. Siemanko i Lopez osiągnęli szczególnie dobry wynik na drugim oesie, „Soluções M”, notując 7. czas w generalce. Na wyspie Sao Miguel po raz kolejny figla spłatała pogoda. Zachmurzenie bardzo szybko przeszło w ulewny deszcz, który spadł podczas kończącego dzień superoesu zlokalizowanego w kamieniołomie. Utrudniło to zadanie załogom, które nie startowały jako pierwsze. Mimo to, duet SPRT zajmuje po czwartkowych próbach 17. miejsce w klasyfikacji generalnej.

 Jutrzejszy etap rozpocznie się o 11:45 polskiego czasu i składał się będzie z 6 odcinków specjalnych. Wisienką na torcie będzie dwukrotny przejazd słynnego odcinka „Sete Cidades” którego trasa przebiega po koronie wulkanu.

Wojciech Chuchała: - Azory przywitały nas bardzo ładną pogodą. Byliśmy uzbrojeni i gotowi, by zaatakować dobrym, szybkim tempem. Zawsze chcemy walczyć z samochodami R5 i tak też jest tutaj. Po pierwszych dwóch odcinkach byliśmy blisko pierwszej dziesiątki wśród niemal 30 samochodów R5, co oznacza, że nasze tempo było naprawdę solidne. Niestety chwilę później na tej pięknej wyspie spadł deszcz. Jechaliśmy w głębi stawki, więc na drodze stało już sporo wody. Musieliśmy zwolnić i straciliśmy trochę czasu. Cały czas dobrze się bawimy, wszystko pracuje tak jak powinno i trzymajcie kciuki, żebyśmy jutro nie wpadli do wulkanu. Dziękujemy całemu Zespołowi i naszym Partnerom: Keratronik, Eneos, Raiffeisen Leasing, Franke, oraz SJS.

Daniel Dymurski: - Dzisiejsze odcinki były bardzo szybkie, a w szczególności pierwsze dwa, które zawierały długie asfaltowe sekcje. Trzeci był już zupełnie inny, wjechaliśmy w typowe lasy. Trasa była kręta i wiodła i w górę, i w dół. Pojawiła się też mgła. Na szczęście deszcz jeszcze nas tam nie złapał. Pojechaliśmy tę próbę spokojnie, żeby zobaczyć jak czujemy się na takim klasycznym, azorskim odcinku i mieć dobrą pozycję startową jutrzejszego dnia. Etap skończyliśmy superoesem, na którym mieliśmy oberwanie chmury. Co więcej, gdy czekaliśmy na naszą kolej, tworzyły się olbrzymie kałuże i było bardzo trudno utrzymać się na drodze.



źródło: inf. prasowa

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Chuchała: Musieliśmy trochę zwolnić