Al-Kuwari: Kubicę we Francji będę oglądał na laptopie

Abdulaziz Al-Kuwari odebrał Robertowi Kubicy prowadzenie w kategorii WRC-2, wygrywając rundę w Australii i zdobywając 25 punktów. Początek nie był udany dla kierowcy Forda Fiesty RRC. Al Kuwari jechał na trzeciej pozycji za Yazeedem Al-Rajhi i Jurijem Protasowem. Obaj mieli jednak problemy spowodowane błędami. Ostatecznie Al-Kuwari wygrał z przewagą ponad minuty nad Protasowem. "To świetne uczucie, bo nie był to łatwy w ukończeniu czy wygraniu rajd." - powiedział A;-Kuwari, który finiszował na 10. miejscu w klasyfikacji generalnej rajdu, zdobywając jeden punkt. "Kierowcy byli bardzo szybcy, a ja nie naciskałem do maksimum, zwłaszcza w piątek. To był ten dzień, gdzie musieliśmy pojechać z głową. Byliśmy bardzo ostrożni i myśleliśmy o finiszu." - powiedział katarski kierowca, który ma 118 punktów - 17 więcej niż Kubica, którego zabrakło w Australii. Al-Kuwari z uwagą będzie śledził kolejną rundę mistrzostw świata - Rajd Francji. Katarczykowi pozostał jeszcze jeden nominowany start w tym roku, Kubica pojedzie dwukrotnie. "W sobotę i niedzielę naciskaliśmy mocno i wygraliśmy. To było nasze trzecie zwycięstwo i szóste podium. Teraz będziemy oglądać na laptopie Rajd Francji by zobaczyć, co zrobi Robert Kubica. Ale na razie zamierzamy świętować." - mówił Al-Kuwari. "Były odcinki, na których mieliśmy "momenty", ale niezbyt duże. Jechaliśmy bardzo bezpiecznie, ponieważ byliśmy tutaj po raz pierwszy. Mogliśmy zaufać notatkom, ale nie mieliśmy dużych momentów. Jestem zadowolony, że byliśmy po bezpiecznej stronie a i tak udało się wygrać. Przed rajdem powiedziałem, że miejsce w czołowej piątce WRC-2 dam nam prowadenie w mistrzostwach, ale to dla nas naprawdę nie było wystarczające. Potrzebowałem zwycięstwa, ale było ono nieoczekiwane, zwłaszcza że Yazeed czy inni szybcy kierowcy mając doświadczenie z siedmiu czy ośmiu lat." - dodał kierowca Fiesty RRC.Przed sezonem szybko wyłoniła się wąska grupa kierowców, którzy z regularnymi startami mieli szansę na mistrzostwo WRC-2. Okazało się, że Al-Kuwari znalazł się na czele tej grupy, choć przedsezonowe plany wcale tego nie zakładały. "Rozmawiając z moimi sponsorami i Malcolmem Wilsonem mówiliśmy, że dobra byłaby pozycja w czołowej piątce - tyle było dobrych nazwisk. Nie oczekiwałem prowadzenia, ale mam nadzieję, że utrzymam je do Rajdu Walii."