Rajdy » Mistrzostwa Świata WRC » Aktualności » 150. triumf Pirelli w WRC. Jak będzie podczas deszczu?

150. triumf Pirelli w WRC. Jak będzie podczas deszczu?
2008-08-21 - Ł. Lach Tagi: Ford, Loeb, Rajd Niemiec, Pirelli
Sebastien Loeb, używający w Rajdzie Niemiec miękkiej i twardej mieszanki opon Pirelli P-Zero w rozmiarze 235/40 R18 dał koncernowi Pirelli 150. zwycięstwo w rajdowych mistrzostwach świata.
Pierwszy triumf włoskiego producenta ogumienia miał miejsce 35 lat temu podczas Rajdu Polski 1973 r. wygranym przez załogę Fiata Abartha 124 Spider w składzie Achim Warmbold / Jean Todt. Od tego czasu tylko w sezonie 1988 samochodom na oponach Pirelli nie udało się wygrać żadnego rajdu.
"Nasze zwycięstwa zawdzięczamy nie tylko wielkim mistrzom, ale także mniej znanym kierowcom" - mówi menadżer Pirelli, Mario Isola. "To dla nas prawdziwy zaszczyt, że autorem przełomowego sukcesu jest Loeb, jeden z najlepszych kierowców rajdowych wszech czasów".
Sebastien Loeb również był zadowolony ze współpracy z firmą Pirelli podczas "suchego" Rajdu Niemiec jednak sytuacja mogłaby wyglądać zupełnie inaczej gdyby w ostatni weekend padał deszcz. Ciemne chmury zawisnęłyby wówczas nie tylko nad Trewirem, ale także nad Pirelli i FIA bowiem od początku roku obowiązuje zakaz docinania opon, a na każdy rodzaj nawierzchni dostępna jest tylko rzeźba bieżnika. "Opony nie sprawiały żadnych problemów” - mówi Loeb. „Twardą mieszankę zakładaliśmy tylko dwa razy - na potrzeby przejazdu przez oes na poligonie Baumholder. Na pozostałych odcinkach dobrze spisywała się miękka miesznka. Te opony mają naprawdę szeroki wachlarz zastosowań w każdych warunkach, ale akurat na drogi w Baumholder lepszym wyborem były twarde opony".
"Jeśli chodzi o kwestię opon to nie podobają mi się regulacje dotyczące jazdy w deszczu i fakt, że nie wolno nam docinać opon, co znacznie poprawiłoby odprowadzanie wody spod kół. Tym razem mieliśmy szczęście - nie padało, ale jeśli kiedyś przyjdzie nam jechać w deszczu to moim zdaniem nie jesteśmy odpowiednio przygotowani i może się zrobić niebezpiecznie. W każdej dyscyplinie sportów motorowych jest przynajmniej jeden typ opon przeznaczony do jazdy na mokrym, tylko nie u nas, w rajdach".
Nieco odmienne stanowisko w tej kwestii mają członkowie zespołu Forda. "Chyba nie chcecie przekazać światu, że najlepsi kierowcy świata nie poradzą sobie kiedy na trasie zaskoczy ich deszcz?!" - pyta się retorycznie szef teamu Malcolm Wilson.
George Black, ekspert od opon w zespole Forda mówi: "Intensywne testy opon na mokrej nawierzchni wykazały, że stosowane teraz "asfaltowe" opony Pirelli i tak sobie lepiej radzą w deszczu, niż używane przed dwoma laty opony przejściowe (intermediaty) firmy BFGoodrich, kiedy obaj producenci ostro rywalizowali na rynku".
FIA dolewa oliwy do ognia chcąc w przyszłym roku zakazać zespołom korzystania z usług tzw. "szpiegów pogodowych". Ich rola polega na przejechaniu odcinka tuż przed zamknięciem trasy i nałożeniu na kserokopię opisu sporządzonego przez rajdową załogę stosownych poprawek. Korekty mogą zawierać informacje o dodatkowym "syfie" na zakręcie czy płynącym w poprzek jezdni strumyku, którego w dniu rekonesansu jeszcze nie było.
Ten pomysł wyjątkowo przypadł kierowcom do gustu. Mikko Hirvonen krytykując FIA mówi: "Kiedy w Formule 1 nagle spadnie deszcz to natychmiast wyjeżdża safety car, chociaż kierowcy znają na pamięć każdy centymetr toru. My pędzimy po nieznanych nam zakrętach i na dodatek mamy nie mieć żadnych ułatwień".
Niewątpliwie nawet gdyby w środku lata na trasie pojawił się śnieg i lód to i tak wygra samochód na oponach Pirelli, ponieważ w MŚ obowiązuje jeden dostawca ogumienia, ale reakcje kierowców na będą różnić się od tych z mety Rajdu Niemiec.
Pierwszy triumf włoskiego producenta ogumienia miał miejsce 35 lat temu podczas Rajdu Polski 1973 r. wygranym przez załogę Fiata Abartha 124 Spider w składzie Achim Warmbold / Jean Todt. Od tego czasu tylko w sezonie 1988 samochodom na oponach Pirelli nie udało się wygrać żadnego rajdu.
"Nasze zwycięstwa zawdzięczamy nie tylko wielkim mistrzom, ale także mniej znanym kierowcom" - mówi menadżer Pirelli, Mario Isola. "To dla nas prawdziwy zaszczyt, że autorem przełomowego sukcesu jest Loeb, jeden z najlepszych kierowców rajdowych wszech czasów".
Sebastien Loeb również był zadowolony ze współpracy z firmą Pirelli podczas "suchego" Rajdu Niemiec jednak sytuacja mogłaby wyglądać zupełnie inaczej gdyby w ostatni weekend padał deszcz. Ciemne chmury zawisnęłyby wówczas nie tylko nad Trewirem, ale także nad Pirelli i FIA bowiem od początku roku obowiązuje zakaz docinania opon, a na każdy rodzaj nawierzchni dostępna jest tylko rzeźba bieżnika. "Opony nie sprawiały żadnych problemów” - mówi Loeb. „Twardą mieszankę zakładaliśmy tylko dwa razy - na potrzeby przejazdu przez oes na poligonie Baumholder. Na pozostałych odcinkach dobrze spisywała się miękka miesznka. Te opony mają naprawdę szeroki wachlarz zastosowań w każdych warunkach, ale akurat na drogi w Baumholder lepszym wyborem były twarde opony".
"Jeśli chodzi o kwestię opon to nie podobają mi się regulacje dotyczące jazdy w deszczu i fakt, że nie wolno nam docinać opon, co znacznie poprawiłoby odprowadzanie wody spod kół. Tym razem mieliśmy szczęście - nie padało, ale jeśli kiedyś przyjdzie nam jechać w deszczu to moim zdaniem nie jesteśmy odpowiednio przygotowani i może się zrobić niebezpiecznie. W każdej dyscyplinie sportów motorowych jest przynajmniej jeden typ opon przeznaczony do jazdy na mokrym, tylko nie u nas, w rajdach".
George Black, ekspert od opon w zespole Forda mówi: "Intensywne testy opon na mokrej nawierzchni wykazały, że stosowane teraz "asfaltowe" opony Pirelli i tak sobie lepiej radzą w deszczu, niż używane przed dwoma laty opony przejściowe (intermediaty) firmy BFGoodrich, kiedy obaj producenci ostro rywalizowali na rynku".
FIA dolewa oliwy do ognia chcąc w przyszłym roku zakazać zespołom korzystania z usług tzw. "szpiegów pogodowych". Ich rola polega na przejechaniu odcinka tuż przed zamknięciem trasy i nałożeniu na kserokopię opisu sporządzonego przez rajdową załogę stosownych poprawek. Korekty mogą zawierać informacje o dodatkowym "syfie" na zakręcie czy płynącym w poprzek jezdni strumyku, którego w dniu rekonesansu jeszcze nie było.
Ten pomysł wyjątkowo przypadł kierowcom do gustu. Mikko Hirvonen krytykując FIA mówi: "Kiedy w Formule 1 nagle spadnie deszcz to natychmiast wyjeżdża safety car, chociaż kierowcy znają na pamięć każdy centymetr toru. My pędzimy po nieznanych nam zakrętach i na dodatek mamy nie mieć żadnych ułatwień".
Niewątpliwie nawet gdyby w środku lata na trasie pojawił się śnieg i lód to i tak wygra samochód na oponach Pirelli, ponieważ w MŚ obowiązuje jeden dostawca ogumienia, ale reakcje kierowców na będą różnić się od tych z mety Rajdu Niemiec.
źródło: wrc.com, rallye-magazin.de fot. SWRT.com, Citroen
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
150. triumf Pirelli w WRC. Jak będzie podczas deszczu?
Podobne: 150. triumf Pirelli w WRC. Jak będzie podczas deszczu?



Podobne galerie: 150. triumf Pirelli w WRC. Jak będzie podczas deszczu?
Najczęściej czytane w tym miesiącu
Tapety na pulpit Ford
Galerie zdjęć
Newsletter