Rozczarowanie wynikami Hirvonena i Sordo po Rajdzie Finlandii

Szefowie Citroena wyrazili swoje niezadowolenie z powodu braku samochodu DS3 WRC w czołowej trójce Rajdu Finlandii. Mikko Hirvonen niezbyt dobrze wywiązał się z zadania udowodnienia swojej wysokiej formy, która umożliwiłaby przedłużenie umowy z francuską marką.

Duże nadzieje wiązano właśnie z Finem, który wygrywał swoją domową imprezę w 2009 roku. W latach 2011 i 2012 wygrywał dla Citroena Sebastien Loeb. Po obiecującym starcie, Hirvonen nie mógł już nadążyć za szybkimi rywalami, zwłaszcza po tym, jak niemal dachował na OS12. Wtedy w jego aucie doszło do przebicia dwóch opon jak i awarii zawieszenia.

Ostatecznie kierowca z Finlandii był czwarty. Tylko raz był najszybszy na oesie. "Nie przyjechałem tu po czwartą pozycję. Ten wynik na pewno jest rozczarowujący." - mówił nieco przybity Hirvonen. Jeszcze gorzej spisał się Dani Sordo, który ostatecznie zajął piąte miejsce, ale stracił aż sześć minut do zwycięzcy. "O tym weekendzie chcę zapomnieć." - mówił krótko Hiszpan.

Najjaśniejszym punktem wśród kierowców aut WRC był zatem Kris Meeke, który świetnie jechał w trzecim DS3 WRC. Niestety, na przedostatnim odcinku zaliczył poważne dachowanie. "Brak jakiegokolwiek naszego samochodu na podium jest frustrujący dla całego zespołu, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę poziom pierwotnie prezentowanych osiągów Mikko. Szkoda nam Krisa, który zaprezentował zachwycające osiągi w pierwszym starcie w DS3 WRC. Szkoda, że nie udało się przełożyć tego na dobry rezultat. Teraz myślimy już tylko o Rajdzie Niemiec, który będzie znaczyć powrót WRC na asfalt." - mówił Yves Matton, szef Citroena po rajdzie.