Rajdy  »  Rajdowy Puchar Polski  »  Aktualności  »  Relacja Dariusza Witkowskiego z Subaru Rally + onboardy

Relacja Dariusza Witkowskiego z Subaru Rally + onboardy

2007-07-24 - Ł. Lach     Tagi: Rajd Subaru, PPZM
W Subaru Rally Poland - 6. rundzie Pucharu PZM 2007 - Dariusz Witkowski i Katarzyna Borek zadebiutowali w Oplu Astra klasy A7 (wcześniej startowali Fiatem CC kl. N0). Do Krakowa przyjechali przede wszystkim po naukę, więc wynik na mecie był sporą niespodzianką. Auto wynagrodziło miesiące pracy i spisywało się bez zarzutów.
Darek Witkowski ma 28 lat, w rajdach na poziomie PPZM ściga się czwarty rok i opowiedział nam o swoim wrażeniach z rajdu widzianego "zza kółka". To właśnie Darek jest bohaterem słynnego onboardu, gdy na Rajdzie Agapit spotyka jadącą środkiem drogi ciężarówkę.
Zapraszamy do zapoznania się jego relacją z występu w Subaru Rally Poland, w drodze na metę nie brakowało kilku ekstremalnych sytuacji.

Tuż przed startem


Po długich i żmudnych przygotowaniach wreszcie skończyliśmy składać nasze autko. Jak to zwykle bywa ostatnie drobiazgi zajmują najwięcej czasu, więc przez kilka ostatnich dni przed wyjazdem siedzieliśmy do 3 w nocy w garażu. Jednak wreszcie nadszedł upragniony moment i pojechaliśmy na rajd. Organizacji rajdu nie będę opisywał bo na portalach już chyba wszystko napisano, aczkolwiek my nie mieliśmy żadnych problemów (poza biwakowaniem po BK i po mecie)... ale może przez stres nie zauważaliśmy pewnych rzeczy. No może nie do końca sens miało ciągnięcie nas do Krakowa, tylko po to by przejechać przez rampę, dobrze ukrytą przed publicznością. Dziewczyny w biurze były bardzo miłe i bez problemów załatwiliśmy wszystkie dokumenty.
Badanie kontrolne

Był lekki stres, jak to zawsze przed pierwszym "BK" nowej rajdówki. Auto przeszło bez problemów, mamy tylko kilka drobnostek do poprawy. Jednak okazało się że mam nieważne… rękawiczki! Od razu skoczyło mi ciśnienie, bo skąd teraz wyczarować rękawiczki??? Na szczęście udało mi się je pożyczyć od Rafała Malińskiego, za co mu bardzo dziękuję. Wtedy byłem zły, bo nie wszystkim to sprawdzali... ale po mecie byłem zadowolony, że dowiedziałem się o tym już na BK. Przynajmniej miałem szansę się poprawić.
Pierwszy serwis

... i pierwsza loteria. Patrzymy w chmury i zastanawiamy się… jakie opony założyć ? Doradzono nam żeby na przód założyć slicki, a na tył medie. Tak też zrobiliśmy.

OS1

Zaczynamy spokojnie, zachowawczo. To był odcinek którego najbardziej się obawialiśmy. Chyba słusznie, bo co chwila mijaliśmy rozbite auta. Jechało mi się dobrze, auto fajnie się prowadziło, było tylko trochę niestabilne na hamowaniach. W końcu na dohamowaniu do prawego oporu (w naszym opisie: „hamowanie, sześć lewy, pięćdziesiąt w dół, trzy prawy”) pierwsza akcja. Najpierw przez chwilę zastanowiłem się czemu przed „6” dałem hamowanie, ale szybko zrozumiałem. Na hamowaniu obróciło nas w lewo o ponad 360 stopni i wylądowaliśmy tyłem poza drogą, na szczęście miękko i w odpowiednia stronę. Zapinam jedynkę i „pełny ogień”. Było gorąco ale jedziemy dalej, nic się nie stało.
Pierwsze o czym pomyślałem, to aby zaraz po rajdzie założyć korektor siły hamowania. Generalnie w Astrze jest dużo szybciej niż w Cinquecento. Kasia nie spodziewała się że będzie aż tak szybko i czasem mamy problem z notatkami. W Łapanowie przed słynnym zakrętem (w tym roku w lewo pod górę) za późno słyszę „pięć prawy przez szczyt, syf”... no i przy ponad 120 km/h znowu zaczyna nas obracać (jeden zakręt przed tym gdzie tyłem wypadł Paweł Dytko). Zero kontroli nad autem i tylko patrzę jak lecimy bokiem przez dobre 150 metrów. Od lewej krawędzi do prawej, potem po trawniku i coraz bliżej drzewek oraz ogrodzenia! Uff… znowu mamy szczęście. Zatrzymujemy się przed nimi! Szybko wsteczny, jedynka i do mety... ale już trochę wolniej (niestety akurat ten onboard się nie nagrał).
Dojazdówka do OS2

Pierwszy raz Kasia cieszy się z długiej dojazdówki, bo ma czas żeby dojść do siebie po poprzednim odcinku. Była przerażona, ale na szczęście to był tylko pierwszy szok. Jak się ogarnęła to było już wszystko OK. Cieszyła się z jazdy i nadal chce jeździć ze mną! (bo przez pewien czas, gdy na nią patrzyłem to miałem wątpliwości) Mi też się przydała długa dojazdówka, bo mogłem ochłonąć po pierwszych wrażeniach.
OS2

Spokojnie i bez większych przygód. Jedynie na każdym mocniejszym hamowaniu walczyłem z autem bo tył latał jak szalony. Cały czas myślałem o tym korektorze.

OS3

Przejechaliśmy już parę kilometrów, poznaliśmy trochę auto i opony więc staramy się stopniowo przyśpieszać. Niestety znowu na jednym z hamowań tył żyje swoim własnym życiem. W efekcie obróciło nas i wylecieliśmy z drogi uderzając lekko w ogrodzenie (to już mamy na onboardzie). Na szczęście było to przy małej prędkości i tylko lekko zahaczyliśmy ten słupek. Największy szok wywołali u nas ludzie, którzy tam stali. Wcale się nie śpieszyli żeby przed nami uciec, a jeden gość chyba się nawet nie ruszył! Nam się znowu upiekło, Zgięła się tylko płyta pod silnikiem, doszła do chłodnicy oleju ale nawet jej nie drasnęła. Znowu wsteczny, jeden i jedziemy dalej.

onboard OS3: Ujanowice - Kęciny 15,23 km, czas: 10:13.5, średnia: 89 km/h



Druga wizyta w parku serwisowym

Pogoda się poprawia więc zakładamy cztery slicki Michelin - N01 na tył i N21 na przód. Dowiadujemy się że jesteśmy na trzynastym miejscu w generalce rajdu. Pomyślałem, że jest nieźle po tych wszystkich przygodach i po cichu marzę o pierwszej dziesiątce. Staram się jednak również pamiętać o tym, żeby się nie podpalać i nie wypakować. W końcu przygód już miałem więcej niż przez wszystkie starty w Cinquecento. Plan jest prosty - spokojnie i swoim tempem do mety.

OS4

Kasia się go trochę obawiała, miała w pamięci nasz pierwszy przejazd. Ja jakoś w ogóle o tym nie myślałem. Startujemy i już po kilku zakrętach, i przede wszystkim hamowaniach, wiem że to nie korektor siły hamowania był potrzebny tylko dobrze dobrane opony. Auto prowadzi się bajecznie, mi na twarzy pojawia się coraz większy uśmiech. Mam radochę, jest feeling. Nawet radośnie skaczemy sobie na małej hopce.

onboard OS4: Podolany - Kamyk(2) 12,29 km, czas: 8:37.2, średnia: 85 km/h



OS5

Auto nadal dobrze się prowadzi, więc nabieram pewności do opon, hamulców oraz ogólnie całego auta. Jedziemy bez przygód i wydaje mi się że coraz szybciej.

OS6

Dogadałem się z autem, pilotka też i po prostu jedziemy. Ja mam radochę jak nigdy, nawet teraz, po ponad tygodniu jak o tym myślę, to aż rączki latają. Coś cudownego! Ta prędkość, prowadzenie, trzymanie w zakrętach, i hamowania. Jechałem jak w transie. Z późniejszych opowiadań Kasi wynikało, że zachowywałem się jak dziecko które dostało zabawkę. Nawet mnie hamowała trochę, żebym pamiętał o mecie. Ja chciałem sobie tylko poćwiczyć opóźnianie hamowania! Zdaję sobie sprawę, że granica była tak daleko że jej nawet nie widziałem, ale przynajmniej teraz wiem w którą stronę mam iść.

onboard OS6: Ujanowice - Kęciny(2) 15,23 km, czas: 10:05.2, średnia: 90 km/h



Wrażenia na mecie

Przez cały rajd nie patrzyliśmy na czasy bo przyjechaliśmy po naukę i najważniejsza była meta, tym bardziej że rajd był bardzo trudny. Widać po ilości załóg które odpadły (sklasyfikowano 35 z 74 które wystartowały). Na ostatnim serwisie dowiadujemy się jednak, że mamy 4 miejsce w klasie i 8 w generalce (Ze stratą jednej sekundy do siódmego Maćka Mazka)! Jak na nasz na debiut w klasie A7 to bardzo dobry wynik.
Po posiedzeniach ZSSu okazuje się że z powodu kar i wykluczeń przesuwamy się na 6 miejsce w generalce.

Jednym zdaniem było super i już nie możemy się doczekać następnego startu. Trzeba tylko doposażyć się w dobre opony. Bardzo dziękujemy firmie Jakob! (www.jakob-czapki.pl) dzięki której możemy startować. Chcemy również podziękować Hubertowi z firmy Glazomat za udostępnienie busa i lawety, Piotrkowi za koordynację wyjazdu oraz Pawłowi i Danielowi za serwis. Wielkie dzięki także dla Adamant Engineering, za pomoc i pracę włożoną w przygotowanie auta.

Informacje o załodze, oraz więcej zdjęć i onboardów można znaleźć na darekwitkowski.pl



Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Relacja Dariusza Witkowskiego z Subaru Rally + onboardy