Rajdy  »  Rajd Dakar - 4. etap: Al-Attiyah umacnia się na prowadzeniu, kolejne podium Przygońskiego
Rajd Dakar

Rajd Dakar - 4. etap: Al-Attiyah umacnia się na prowadzeniu, kolejne podium Przygońskiego

Nasser Al-Attiyah wygrał czwarty etap Dakaru i umocnił się na fotelu lidera rajdu. Doskonale jedzie także Kuba Przygoński, który już trzeci raz wywalczył na bezdrożach Peru miejsce na podium.

W czwartek kierowcy pokonali 664 kilometry, z czego aż 405 składało się na odcinek specjalny. Zamiast po wydmach, jechali po głazach, przemierzając wielkie doliny, jak i podróżując w otwartym terenie. Jednocześnie pojawił się słynny fesz fesz, wyjątkowo drobny pył, który utrudnia oddychanie i ogranicza widoczność. Co ważne, była to pierwsza połowa tzw. etapu maratońskiego, więc na mecie zawodnicy nie mają mechaników. Wszelkie usterki muszą naprawiać sami.
Rajd Dakar - skrót 4. etapu w kategorii samochody i SxS

Podobnie jak dzień wcześniej, walka o pierwszą pozycję rozegrała się między Al-Attiyahem, a Stephane Peterhanselem. Tym razem górą był kierowca Toyoty Hilux. Pokonał rywala z Mini w wersji buggy o niecałe dwie minuty i teraz prowadzi w rajdzie z przewagą 8 minut oraz 55 sekund nad francuskim weteranem. Przygoński znowu uzyskał trzeci czas. Stracił do zwycięzcy 8,5 minuty. Polak przegrywał swoim czteronapędowym Mini jeszcze z Sebastienem Loebem i Nanim Romą, ale przeskoczył obu w końcówce.

Loeb miał wyjątkowego pecha. Trzykrotnie przebił oponę w prywatnym Peugeocie, w efekcie ostatnie kilometry pokonał na kapciu, bo skończyły mu się koła zapasowe.

Przygoński wczoraj nie złapał gumy ani razu. Za to razem ze swoim belgijskim pilotem Tomem Colsoulem odrobinę się gubił. „To był długi, ciężki etap". - komentował. „Mieliśmy wielkie kamienie rozsiane po całym odcinku - taki teren był ciężki dla samochodu, opon i dla nas. Próbowaliśmy cisnąć, ale frustrowaliśmy się paroma drobnymi błędami nawigacyjnymi".

„Wydaje się, że auto jest w dobrym stanie. Jeszcze zobaczymy, co znajdziemy, gdy przyjrzymy mu się bliżej".
- dodał.
Konsekwentnie unikając większych problemów i utrzymując wysokie tempo, Przygoński wywalczył kolejny awans w klasyfikacji generalnej. Zawodnik ORLEN Teamu przesunął się z 5. na 4. lokatę. Co więcej, depcze po piętach trzeciemu Romie. Traci do Hiszpana mniej niż półtorej minuty. Podium na koniec rajdu, które obrał za cel, jest realne.Przygoński podskoczył w tabeli łącznej kosztem zespołowego kolegi z X-Raidu, Yazeeda Al-Rajhiego. Saudyjczyk zaczynał etap jako wicelider rajdu, a po osiągnięciu mety znalazł się na piątym miejscu. Stracił bowiem blisko 20 minut do Al-Attiyaha. Miał różne problemy. Między innymi utknął w fesz feszu i złapał dwa kapcie.Mimo przebitych kół, na szóstą pozycję w generalce awansował Loeb, ale po środowych kłopotach nawigacyjnych były król WRC nie liczy się w walce o podium. Przynajmniej na razie.

Szanse na dobry wynik uciekają też Cyrilowi Despresowi, który stracił na czwartym etapie ponad 25 minut do najlepszego kierowcy. Spadł przez to za Loeba.

Wreszcie, z czołówki zniknął Bernhard ten Brinke. Holender podzielił los Carlosa Sainza i Giniela de Villiersa. Wczoraj uszkodził swoją Toyotę po uderzeniu w kamień. Mimo pomocy de Villiersa, stracił blisko 3 godziny.Dramat ten Brinke dał awans z 9. na 8. miejsce naszemu debiutantowi Aronowi Domżale, którego pilotuje Maciej Marton. Chociaż nie był to udany etap dla polskiej załogi Hiluxa. Po rozmaitych przygodach przegrała o ponad 45 minut z Al-Attiyahem.

„Niestety dzisiaj popełniliśmy kilka błędów".
- przyznał Marton. „Kapeć, raz zakopaliśmy się w fesz feszu po kolana i raz mój głupi błąd mógł nas kosztować bardzo dużo. Wjechaliśmy nie do tego kanionu i bardzo ryzykownie wracaliśmy do prawidłowej drogi. Na szczęście tym razem skończyło się dobrze. Kilka razy zatrzymywaliśmy się bo nie było nic widać przez nasz własny kurz. Bardzo zdradliwy oes".Niestety, w czołowej dziesiątce już nie ma Sebastiana Rozwadowskiego, pilotującego Litwina Benediktasa Vanagasa. Oni stracili wczoraj do zwycięzcy prawie godzinę i spadli z 10. na 12. miejsce. Mieli swoje trudności. Między innymi Vanagas wciąż zmagał się z chorobą.
Rajd Dakar 2019 - klasyfikacja generalna w kategorii samochodów po 4 z 10 etapów (TOP 10)

Kierowca
(Pilot)
Samochód
Czas
1. Nasser Al-Attiyah
(Mathieu Baumel)
Toyota Hilux
12h 12m 57s
2. Stephane Peterhansel
(David Castera)
Mini John Cooper Works Buggy
+8m 55s
3.
Nani Roma
(Alex Haro)
Mini John Cooper Works Rally
+20m 51s
4. Kuba Przygoński
(Tom Colsoul)
Mini John Cooper Works Rally
+22m 17s
5. Yazeed Al-Rajhi
(Timo Gottschalk)
Mini John Cooper Works Rally
+24m 59s
6.
Sebastien Loeb
(Daniel Elena)
Peugeot 3008 DKR
+50m 22s
7. Cyril Despres
(Jean-Paul Cottret)
Mini John Cooper Works Buggy
+50m 31s
8. Aron Domżała
(Maciej Marton)

Toyota Hilux
+1h 28m 37s
9.Boris Garafulic
(Filipe Palmeiro)
Mini John Cooper Works Rally
+1h 36m 52s
10.Harry Hunt
(Wouter Rosegaar)
Peugeot 3008 DKR
+1h 37m 37s
 
 12.Benediktas Vanagas
(Sebastian Rozwadowski)
Toyota Hilux
+1h 48m 30s
SxS (pojazdy UTV)

W kategorii SxS nastąpiła kolejna zmiana lidera. Na prowadzenie wysunął się Siergiej Kariakin (Can-Am Maverick X3).

Rosjanin wygrał czwartkowy etap z blisko 15-minutową przewagą. Toczył zacięty pojedynek z ubiegłorocznym zwycięzcą Dakaru i pierwszym liderem tegorocznej edycji rajdu Reinaldo Varelą, ale pod koniec Brazylijczyk stracił prawie pół godziny.Kariakin w 2017 roku wygrał najważniejszy rajd terenowy świata na quadzie. Teraz walczy o triumf w maszynie UTV. W klasyfikacji generalnej wyprzedza najbliższego rywala o 11 minut i 26 sekund. Jest nim najszybszy zawodnik środy - Gerard Farres.

Nie powiodło się poprzedniemu liderowi Francisco Lopezowi. Chilijczyk stracił wczoraj grubo ponad godzinę i spadł na 5. pozycję.

Był to ciężki etap także dla Macieja Domżały, pilotowanego przez Rafała Martona. Załoga Polarisa RZR 1000 straciła aż cztery godziny. Niemniej jednak awansowała w tabeli łącznej. Z 24. na 22. miejsce. Z drugiej strony, to przedostatnia lokata.

Motocykle

Wśród motocyklistów również znowu zmienił się numer jeden. Etap zwyciężył Ricky Brabec i teraz to on otwiera klasyfikację generalną.
Rajd Dakar - skrót 4. etapu w kategoriach motocykle i quady

Amerykanin prowadził wczoraj swoją Hondą od startu do mety. Wygrał z przewagą 6 minut i 19 sekund, a w generalce wyprzedza o 2 minuty i 19 sekund poprzedniego lidera, Pablo Quintanillę.Brabec awansował na pierwsze miejsce z siódmego. Wykorzystał słabszy występ Quintanilli, który okazał się wolniejszy o 20 minut. Jeszcze gorzej niż zawodnik Husqvarny wypadł zwycięzca środowego etapu, Xavier de Soultrait. Reprezentant Yamahy stracił 23 minuty.

Nie był to udany dzień też dla Matthiasa Walknera. Zeszłoroczny zwycięzca Dakaru uzyskał drugi czas, lecz po drodze doznał urazu kostki.

Polacy z ORLEN Teamu - Adam Tomiczek i Maciej Giemza - pojechali na miarę swoich możliwości. Pierwszy z wymienionych zajął 28. miejsce (ze stratą 33 minut i 43 sekund), drugi uplasował się na 34. lokacie (ze stratą 45 minut i 12 sekund).W tabeli łącznej obaj awansowali. Tomiczek na 28. pozycję, a Giemza na 36.

Quady

Wśród quadowców dominuje Nicolas Cavigliasso. Odniósł trzecie etapowe zwycięstwo i prowadzi z przewagą 35 minut. Świetnie radzą sobie też inni Argentyńczycy. W czołowej dziesiątce jest aż siedmiu zawodników z tego kraju.

W czwartek początkowo dyktował tempo Tomas Kubiena, ale potem Czech został daleko w tyle i zajął 8. miejsce. Bezpośrednio za nim sklasyfikowano naszego Kamila Wiśniewskiego.Polak stracił do Cavigliasso 50 minut, ale awansował w generalce i to aż o cztery lokaty - z 11. na 7. pozycję.

Ciężarówki

W kategorii ciężarówek drugi raz z rzędu najszybszy był Andriej Karginow - mimo złapania dwóch kapci w swoim Kamazie.
Rajd Dakar - skrót 4. etapu w kategorii ciężarówki

Przez większość etapu prowadził Martin Macik Jr (LIAZ), ale ostatecznie przegrał o półtorej minuty.

Liderem całego rajdu cały czas jest Eduard Nikołajew. Chociaż wczoraj zakopał się na początku odcinka i ma niewielką przewagę nad Karginowem. Wynosi niecałe 5 minut.W czołowej trójce są sami zawodnicy Kamaza. To efekt ogromnych problemów Federico Villagry (Iveco), który stracił w czwartek 3 godziny i 20 minut, tym samym spadł z 3. na 14. miejsce.

Kłopoty miał również jego zespołowy kolega Gerard de Rooy, którego mechanikiem pokładowym jest Dariusz Rodewald. Holender i Polak zajęli 10. pozycję na etapie (z półgodziną stratą). Jednak awansowali w generalce z 7. na 5. miejsce.Dzisiaj dokończenie etapu maratońskiego. Samochody, UTV i ciężarówki przejadą 714 km, rywalizując na 517 km. Motocykliści i quadowcy mają do pokonania jeszcze więcej, bo 776 km, ale w ich przypadku odcinek specjalny jest sporo krótszy - liczy 345 km.



Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Rajd Dakar - 4. etap: Al-Attiyah umacnia się na prowadzeniu, kolejne podium Przygońskiego