Tomasz Czopik wraca do VW Polo S2000

Tomasz Czopik i Glib Zagorii zajęli 7. miejsce w 36. Fiat Rally. Turecka impreza była równocześnie eliminacją Mistrzostw Europy oraz Intercontinental Rally Challenge (IRC). Po niepowodzeniach w 1000. Miglia Rally oraz 35. Rajdzie Elmot-Remy reprezentanci Ace Racing zaliczyli bardzo udany start. Załodze Czopik/Zagorii jednorazowo jadącej Mitsubishi Lancerem Evo IX, od startu do mety udawało się utrzymywać bardzo dobre tempo jazdy. Poza zasięgiem były załogi fabrycznych zespołu Fiata oraz Peugeota dysponujące samochodami S2000 oraz dwukrotny Mistrz Europy Renato Travaglia startujący Mitsubishi Lancerem Evo IX.

Po nadspodziewanie dobrym czasie przejazdu otwierającego zawody superoesu (trzecie miejsce) przyszła kolej na „regularne” odcinki szutrowe. Szybko okazało się, że najgroźniejszymi konkurentami polsko-ukraińskiego duetu będzie dobrze znana załoga Michał Sołowow/Maciej Baran, która do Turcji również wybrała się „evo dziewiątką”. Wieloletnim rywalom z tras RSMP przyszło rywalizować o 7. miejsce w klasyfikacji rajdu. Pojedynek ten okazał się jednym z najbardziej pasjonujących w całej stawce. W trakcie zawodów kolejność kilkakrotnie zmieniała się. Walka zakończyła się podczas drugiego etapu - najpierw załodze Cersanitu przytrafił się kapeć i ponadminutowa strata, później na skutek wypadnięcia z trasy i uszkodzenia zawieszenia Sołowow i Baran zmuszeni byli do wycofania się z dalszej rywalizacji. Tomasz Czopik i Glib Zagorii zdobyli tym samym 3 punkty do klasyfikacji Mistrzostw Europy oraz 2 punkty do klasyfikacji IRC. Tomasz Czopik: Po Mille Miglia to kolejny piekielnie trudny rajd, w którym wystartowaliśmy. Dla mnie najistotniejszą różnicą jest to, że jesteśmy na mecie i zainkasowaliśmy pierwsze punkty. Jestem zadowolony, bo o lepszą pozycję było naprawdę trudno. Ci, którzy są przed nami, to wielkie nazwiska, na dodatek kolejny raz okazało się, że sprawne, fabryczne S2000 ciężko objechać Lancerem (patrz wynik Travaglii). Mogliśmy liczyć jedynie na pecha konkurentów, ale było go jak na lekarstwo, poza tym życie nauczyło mnie, że lepiej liczyć na siebie.

Wiem, że nasza rywalizacja z Michałem i Maćkiem wzbudzała dużo emocji wśród śledzących zawody polskich kibiców. W poprzednim sezonie takie pojedynki toczyłem z Tomkiem Kucharem na rodzimych trasach. Cieszę się, że to nam przypadło to siódme miejsce, choć szczerze żałuję, że stało się to w tak dramatycznych dla kolegów okolicznościach.

Teraz wracamy do kraju odrobinę odpocząć, bo już za niecałe dwa tygodnie kolejna eliminacja Mistrzostw Europy, czyli Croatia Rally, a za kolejne dwa tygodnie Rajd Polski. Wracamy do VW Polo S2000 wierząc, że karta odwróciła się i uda nam się wzbogacić nasz dorobek punktowy.