Thierry Neuville w końcu dotrze do mety bez błędów?

Do trzech razy sztuka - Thierry Neuville zarówno w Monte-Carlo i Szwecji na własne życzenie pozbawiał się szans na solidny dorobek punktowy. Wicemistrz świata chciałby zakończyć tę złą passę. Zwłaszcza, że na razie samochód sprawia wrażenie bardzo konkurencyjnego. Neuville w Szwecji był o włos od wygrania dla Hyundaia pierwszego odcinka specjalnego. Po asfalcie, śniegu i błocie czas na sprawdzenie samochodu na szutrach. "Nie mogę się doczekać Rajdu Meksyku. To fantastyczny rajd, którym cieszę się z każdym razem, gdy w nim startuję. To też dla mnie wyjątkowa impreza, ponieważ miałem tam rok temu bardzo dobry finisz. Było to moje pierwsze podium w WRC. Najważniejszym wyzwaniem pozostają duże wysokości - co oznacza mniejszą moc silnika i konieczność utrzymania szybkości w zakręcie. Wysokie temperatury są wymagające dla kierowców z fizycznego punktu widzenia." - powiedział Thierry Neuville, którego tegoroczna postawa jest jak do tej pory nieco rozczarowująca. "Generalnie odczucia na ostatnich sesjach testowych były dobre. Mieliśmy możliwość pokonania kolejnych kilometrów, a także poprawienia ustawień przed najbliższym rajdem. Najważniejsze oczywiście będzie dla nas dojechanie do mety bez żadnych problemów, aby móc zebrać jak najwięcej informacji. Tak, by zespół mógł kontynuować swój proces rozwojowy." - zakończył belgijski kierowca, którego partnerem zespołowym w Meksyku będzie - po Danim Sordo i Juho Hanninenie - Chris Atkinson.