Rajdy  »  Mistrzostwa Świata WRC  »  Aktualności  »  Team orders i bratobójcze walki w WRC, czyli helikopter na trasie i wzajemne wyzwiska
Colin McRae

Team orders i bratobójcze walki w WRC, czyli helikopter na trasie i wzajemne wyzwiska

2011-06-26 - Ł. Łuniewski     Tagi: WRC, Team Orders
Rajd Akropolu rozegrany w ubiegłym tygodniu pokazał jak zaciekły pojedynek w tym sezonie toczą Sebastien Loeb i Sebastien Ogier. Kierowcy Citroena nie są odosobnionym przypadkiem bratobójczej walki w historii WRC. Zespołowi koledzy nie zawsze darzyli się przyjacielskimi uczuciami. Colin McRae i Carlos Sainz
Pojedynki McRae i Sainza można porównać do rywalizacji Alaina Prosta i Ayrtona Senny w Formule 1. Szkot i Hiszpan byli zespołowymi kolegami w sezonach 1994/95. Rywalizacja była tak zacięta, że nawet team orders nie było w stanie powstrzymać jednego z zawodników. Najbardziej znany incydent miał miejsce na Rajdzie Katalonii 1995. Członkowie Subaru poprosili McRae o zwolnienie i pozwolenie na zwycięstwo lokalnemu matadorowi i zbliżenie się do mistrzowskiego tytułu. Szkot nie wziął sobie do serca słów zespołu i był bliski potrącenia członków ekipy, którzy stałi na odcinku i spowalniali Szkota. Rajd po kolejnym, zdecydowanym team orders wygrał Carlos Sainz, który przegrywając Rajd Wielkiej Brytanii z McRae stracił mistrzowski tytuł na rzecz Szkota.
 
Francois Delecour i Gilles Panizzi
Dwóch Francuzów za kierownicą Peugeota 206 prędzej czy później zapowiadało zgrzyt w zespole. Kulminacyjny okazał się Rajd San Remo 2000, gdy dwaj królowie asfaltów toczyli zacięty bój o zwycięstwo. Delecour mocno wierzył w nieuczciwą przewagę Panizziego, która miała wynikać z nielegalnego zapoznania z trasą. Panizzi w odwecie za słowa rzucane przez Delecoura opluł go na strefie serwisowej, co spowodowało groźbę zakończenia rajdu przez starszego z Francuzów. Szef zespołu Corrado Provera po rozmowach z kierowcami załagodził sytuację i Peugeot wywiózł dublet z Włoch.
 
Marcus Gronholm i Richard Burns
Fin związał się z francuskim zespołem już w 1999 roku, gdzie Brytyjczyk po zdobyciu mistrzostwa świata za kierownicą Subaru Imprezy dołączył do ekipy w 2002 roku. Różnorodność charakterów, perfekcjonizm Burnsa i swoboda Gronholma musiały doprowadzić do konfliktu. Nie trzeba było długo czekać na wzajemne oskarżenia. Fin oznajmił już na początku współpracy, że Burns będzie niewygodnym kolegą w zespole. Gronholm po śmierci Anglika objął patronat nad fundacją Richarda Burnsa. Teraz czuję się bardzo źle pamiętając, co mówiłem, gdy byliśmy zespołowymi kolegami. Musiałem wesprzeć fundację w ramach mojej rekompensaty - mówił Gronholm. Bjorn Waldegard i Sandro Munari
Munari, jako włoski kierowca we włoskim zespole zawsze mógł liczyć na silniejsze wsparcie podczas Rajdu San Remo. Waldegard ostatni etap Rajdu San Remo 1976 rozpoczął przed swoim zespołowym kolegą. Nie takie były zamiary właściciela zespołu Cesare Florio i doprowadził on do spóźnienia załogi na PKC. Waldegard był tak rozwścieczony całą sytuacją, że z każdym odcinkiem zbliżał się do pozycji lidera i ostatecznie wygrał rajd z przewagą czterech sekund. Po sezonie przeniósł się do zespołu Forda.
Markku Alen i Miki Biasion
Sytuacja nie różniła się niczym od tej opisanej powyżej z tym wyjątkiem, że była zdecydowanie bardziej widoczna. Włoski paszport Biasiona bardzo często powodował, że zespołowi koledzy grali drugoplanowe role. Podczas Rajdu Argentyny helikopter Lancii wylądował przed rozpędzonym samochodem Markku Alena, by ten przepuścił kolegę w wynikach. Nigdy nie widziałem tak wściekłego Markku. Praktycznie miało go do wykluczyć z dalszej rywalizacji. Zespół wygrał osiągając dublet i pierwsze zwycięstwo Biasiona w WRC - wspomina pilot Alena Illka Kivimaki.
 



źródło: wrc.com

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
2

Komentarze do:

Team orders i bratobójcze walki w WRC, czyli helikopter na trasie i wzajemne wyzwiska

Team orders i bratobójcze walki w WRC, czyli helikopter na trasie i wzajemne wyzwiska
Cossi 2011-06-26 21:49
Ciekawe jest to że McRae i Sainz po tym wszystkim znów znaleźli się w jednym zespole w latach 2000-2002 - Fordzie, I też miłości nie było. Ciekawe czy Wilson zapomniał o wydarzeniach z Subaru z 1995?
Team orders i bratobójcze walki w WRC, czyli helikopter na trasie i wzajemne wyzwiska
Łukasz Łuniewski 2011-06-26 22:15
Może liczył na dojrzałość obu kierowców i skupienie tylko na pracy ;-)
Podobne: Team orders i bratobójcze walki w WRC, czyli helikopter na trasie i wzajemne wyzwiska
Podobne galerie: Team orders i bratobójcze walki w WRC, czyli helikopter na trasie i wzajemne wyzwiska
Najczęściej czytane w tym miesiącu
Tapety na pulpit