Rajdy  »  Szustowski znowu w górę
R-SIXTEAM

Szustowski znowu w górę

2010-01-16 - Ł. Łuniewski     Tagi: Rajd Dakar, Baran, 4x4, Szustowski
Trzynasty etap rajdu Dakar prowadzący z San Rafael do Santa Rosa, to ponownie zmagania z bardzo długą trasą, która liczyła, aż 725 kilometrów. Po blisko 2 tygodniach morderczej rywalizacji, taka dawka kilometrów pod rząd, jest naprawdę nie lada wyzwaniem dla zawodników… Dodatkowo połowa trasy, bo aż 368 kilometrów, przypadła na odcinek specjalny. Dla załóg walczących o poprawę swego miejsca w klasyfikacji generalnej, był to ostatni dzwonek, by docisnąć pedał gazu. Emocji na pewno nie zabraknie do końca rajdu. W klasie samochodowej, gdzie od kilku etapów, obserwujemy ostry pojedynek między kierowcami z teamu Volkswagena - Al-Attiyahem i Sainzem, różnica wynosi niespełna 3 min. Jutro na deser rajdu Dakar, zapadną więc ostateczne rozstrzygnięcia. Załoga Robert Szustkowski i Jarek Kazberuk, dziś ponownie odnotowała awans w klasyfikacji generalnej Dakaru, i na dzień przed końcem rajdu plasuje się na dobrej 35. pozycji. Etap z San Rafael do Santa Rosa Polacy pokonali z 37. czasem, tracąc do lidera 2 godz. 20 min. 41. sek. Dobry dzień mieli też ich teamowy koledzy - Grzegorz Baran/Rafał Marton/Paweł Zborowski, którzy mimo wielogodzinnej straty, podczas pechowego siódmego etapu, konsekwentnie odrabiają straty, i po dzisiejszym odcinku zajmują 19. miejsce w klasyfikacji łącznej. Ciężarówka R-SIXTEAM, zameldowała się dziś na mecie z 16. czasem. Jarek Kazberuk: Po wczorajszym dobrym wyniku, na dwa oesy przed końcem, dostaliśmy „team order”, aby nie przekraczać prędkości maks. 140 km/h. To nie pozwoliło mi zawalczyć na drugiej, bardzo szybkiej części oesu. Pierwsza to ściany piachu, kawałek oesu z niełatwymi, wysokimi wydmami. Szary, dziwny piach… Jechaliśmy dosyć płynnie, raz się zakopaliśmy, raz musieliśmy wymienić koło. Upal straszny, temperatura w kabinie jak w piekarniku. Bardzo ciężka dojazdówka, ponad 280 km po bezdrożach, przypominająca oes. Jesteśmy kompletnie wykończeni. Naszym marzeniem jest dojechać to piekło.
Robert Szustkowski: Jeszcze jutro, ponad 700 km, ostatni dakarowy oes przede mną, i marzenia o upragnionej mecie w Buenos się zrealizują. Aż trudno w to uwierzyć, co wieczór koncentrujemy się na kolejnym odcinku, i planujemy jak przetrwać to piekło. Myślę, że jak na debiut, oczywiście z mocnym wsparciem i doświadczeniem Jarka, obecna pozycja jest satysfakcjonująca. Dakar to naprawdę morderczy rajd, dla ludzi, i sprzętu. W dodatku ten potworny upał, przygotowanie fizyczne ma też ogromne znaczenie. Jutro po skończonym etapie, mam nadzieję, że pomyślnym dla naszego zespołu, zostawiamy sprzęt w parcu ferme. W niedzielę uroczyste zakończenie rajdu, mam nadzieję, że znajdziemy się tam w komplecie z całym zespołem R-SIXTEAM.

Rafał Marton: Jest bardzo ciężko z powodu potwornego upału. Ostatnie dni to jakiś koszmar, temperatury w cieniu wysoko ponad 40 stopni, w kabinie po prostu się gotujemy. To bardzo utrudnia jazdę, jesteśmy już mocno wyczerpani. Dzisiejszy odcinek był znowu długi, i dosyć ciężki. Pierwsze 50 km bardzo trudne wydmy, i miękki piasek, parę razy się zakopaliśmy. Następna część odcinka dosyć szybka, generalnie odcinek poszedł nam sprawnie, nie mieliśmy większych problemów.

Na przedostatnim etapie Dakaru, Nasser al-Attiyah zmniejszył przewagę Carlosa Sainza z 5.20 do 2.48. O wszystkim rozstrzygnie jutrzejszy, 206-kilometrowy odcinek specjalny. Nasser startuje jako drugi i będzie musiał uciekać przed Carlosem. Zwycięzcą etapu został Stephane Peterhansel, drugi na mecie był al- Attiyah ze stratą do Francuza 1 min. 21 sek., trzecie miejsce to powrót Guerlain Chicherita do czołowej trójki. Dopiero na czwartej pozycji uplasował się lider rajdu, Carlos Sainz. Kategoria ciężarówek, raczej nie dostarczy już takich emocji, jak rywalizacja samochodowa. Zespół Kamaza dzieli już tylko jeden dzień od dziewiątego triumfu w rajdzie Dakar. Podobnie jak wczoraj, trzy ciężarówki teamu utworzyły czołówkę klasyfikacji etapu. Tym razem szybszy był Firdaus Kabirow, odnosząc swoje czwarte zwycięstwo w tegorocznym rajdzie. Władimir Czagin, który jutro może wyrównać rekord Karela Lopraisa, wygrywając Dakar po raz szósty, stracił 1.50 do kolegi z zespołu. Kolejne miejsca zajęli Mardiejew, Macik i van Vliet.



źródło: informacja prasowa

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Szustowski znowu w górę