Szef M-Sportu liczy na dalszą współpracę z Bouffierem. Francuz dołączy do Kubicy?

Jak można się było spodziewać, szef M-Sportu Malcolm Wilson z chęcią zobaczyłby ponownie Bryana Bouffiera w jednym ze swoich samochodów. Francuz sensacyjnie wywalczył podium w Rajdzie Monte Carlo, który zakończył się w sobotę.

Bouffier przez cały rajd był w stanie rywalizować z Sebastienem Ogierem. Prowadził od 3. do 9. oesu, do momentu, gdy wpadł w poślizg i stracił pozycję lidera. Mimo to, pokazał się z doskonałej strony i Wilson ma nadzieję na kontynuowanie współpracy. Wydaje się, że niezbędnym elementem będzie sponsor, który umożliwi Bouffierowi większą liczbę startów - M-Sport ma dwóch zawodników zespołu fabrycznego i Roberta Kubicę, który jeździ w drugim zespole pod szyldem Lotosu. "To była absolutnie rewelacyjna jazda Bryana, od startu do mety. Ukończenie Monte na drugiej pozycji, w pierwszym starcie Fiestą RS WRC, pokazało, że ma prawdziwy potencjał. Mam nadzieję, że będziemy mogli znaleźć sposób, aby powrócił do nas za kierownicę samochodu w czasie trwania sezonu." - ocenił Malcolm Wilson, który ma mieszane uczucia po występie swoich dwóch kierowców fabrycznych. Co ciekawe, Bouffier zdradził, że wciąż ma możliwość dalszej pracy z Hyundaiem, który nie widział go w składzie na ten sezon. Francuz był testerem koreańskiego zespołu. "Rozmawiam z Hyundaiem, ale nic nie zostało postanowione. Nie wiem nic na temat dalszych rajdów w WRC, ale na pewno będziemy na Łotwie na drugiej rundzie ERC. Wtedy zobaczymy jak wygląda sytuacja." - powiedział Bouffier, który w Rajdzie Liepaja pojedzie Citroenem DS3 RRC - może to sugerować, że 35-latek porozumiał się z francuską marką i może kontynuować to, co w zeszłym roku robił Robert Kubica, jeżdżąc takim samym samochodem w ERC i WRC-2.