Solberg: Miałem nadzieję na podium w Rajdzie Jordanii

Petterowi Solbergowi nikt nie może odmówić ambicji. Były mistrz świata, jako fabryczny kierowca Subaru był ostatnim kierowcą, który wygrał WRC z Sebastienem Loebem w 2003 r. Norweg stara się powrócić na szczyt, ale jak dotąd prześladuje go pech.Nie inaczej było w Rajdzie Jordanii, w którym zanotował kraksę podczas ostatniego etapu. Bliski Wschód opuścił bez zdobyczy punktowej, choć tym razem nie było żadnych problemów technicznych z Citroenem DS3 WRC, ani kłopotów z oponami. Zawinił po prostu kierowca. - Jakieś 2 kilometry po starcie odcinka poważnie nas obróciło, wypadliśmy z drogi i utknęliśmy - tłumaczy Petter Solberg. - Znajdowały się tam naprawdę duże głazy i nie byliśmy w stanie wydostać samochodu. Auto nie było uszkodzone, a my także byliśmy okay. - Teraz jestem bardzo rozczarowany - kontynuuje Norweg. - Miałem nadzieję na podium w Jordanii, ale potoczyło się jak się potoczyło. Pozostaje nam wyczekiwać na kolejną rundę i resztę sezonu. Samochód działał perfekcyjnie przez oba dni i byłem także zadowolony z nowych opon Michelin.