Rajdy  »  Mistrzostwa Europy  »  Aktualności  »  Rzeźnik: To nie było pełne R4
Rzeźnik: To nie było pełne R4

Rzeźnik: To nie było pełne R4

2011-05-25 - M. Zabolski     Tagi: Rajd Chorwacji, ME, Rzeźnik, R4
Ósmy w Rajdzie Chorwacji, Maciej Rzeźnik dobrze wspomina 2. rundę Mistrzostw Europy, ujawniając nieco kulisy auta jakim startował. Subaru Impreza klasyfikowana w grupie R4 nie było przygotowane w pełnej specyfikacji, jaką dopuszcza homologacja FIA. Polak przyznał, że zainteresował się nową kategorią, ale woli raczej wrócić do klasy Super 2000, w której dotychczas rywalizował. Kierowca nie skonkretyzował jeszcze swoich najbliższych planów związanych z tegorocznymi mistrzostwami Europy, lecz zapewnił, że planuje kolejne starty w tym roku. - Jesteśmy bardzo zadowoleni z uzyskanego wyniku - podsumowuje Maciej Rzeźnik. - Start Subaru Imprezą był dla nas dużą nowością, ale myślę, że dosyć szybko zaaklimatyzowaliśmy się w tym samochodzie. Byliśmy zgłoszeni w klasie R4, ale od samochodu grupy N nasza rajdówka różniła się tylko lekkimi szybami i maską, co dało nam zaledwie kilkanaście kilogramów wagi mniej. Specyfika tego rajdu nie pozwalała nam na nawiązanie walki z samochodami Super 2000. Niestety na krętych i śliskich asfaltach były one zupełnie poza zasięgiem aut grupy N. - Naszym punktem odniesienia był jednak włoski kierowca Andrea Dallavilla startujący Mitsubishi Lancerem Evo X - mówi rzeszowianin. - To bardzo doświadczony zawodnik, mający na swoim koncie wiele osiągnięć w grupie N we Włoszech, ale także poza granicami tego kraju. Od samego początku nawiązaliśmy z nim walkę i osiągaliśmy bardzo podobne rezultaty na poszczególnych próbach. Toczyliśmy wspaniałą rywalizację i wielka szkoda, że przed trzecim etapem awaria silnika wyeliminowała go z dalszej jazdy.
- Rajd Chorwacji to prawdziwa uczta dla każdej załogi rajdowej - opisuje 29-latek. - Mieliśmy wolne, techniczne partie, ale także bardzo szybkie fragmenty, gdzie rozpędzaliśmy się do ponad dwustu kilometrów na godzinę. Jeździliśmy po przyczepnym asfalcie, ale były i mokre fragmenty. Ścigaliśmy się w dzień i po zmroku. To wspaniała szkoła i cenne doświadczenie. Cieszę się, że przejechaliśmy czysto i bardzo szybko cały rajd. Duże podziękowania za świetne przygotowanie samochodu przez węgierską stajnię Tagai Racine Technology. Subaru spisywało się znakomicie i mogliśmy skupić się na rywalizacji na odcinkach specjalnych.



źródło: fot. Frantisek Dusek

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Rzeźnik: To nie było pełne R4