Rossi mierzy w pierwszą dziesiątkę po testach WRC

Valentino Rossi stwierdził po pierwszy testach Forda Focus WRC 07, że go stać na poprawę swojego najlepszego wyniku w rajdowych mistrzostwach (11. miejsce) i w Rajdzie Wielkiej Brytanii, finałowej rundzie sezonu 2008, postara się wbić do pierwszej dziesiątki. W samochodach WRC zgłosiło się przeszło 20 kierowców. W ramach przygotowań do rozgrywanego w ten weekend we Włoszech Monza Rally Show sześciokrotny mistrz świata MotoGP jeździł we wtorek na szutrowym odcinku w lasach Greystoke w Walii. Focusa WRC podstawił M-Sport.

Mgła na lotnisku we Włoszech opóźniła przybycie, ale o 13:00 można było zacząć jazdy. Etatowy kierowca zespołu Stobart VK M-Sport, Matthew Wilson pomagał mistrzowi dwóch kółek oswoić się z rajdówką. Łącznie udało się zaliczyć 80 kilometrów oesowych, z czego część po zmroku, z myślą o warunkach  jakie będą panować w grudniu podczas Wales Rally GB.

"To wspaniałe uczucie znowu wrócić za kółko. Minęło sporo czasu od kiedy ostatni raz jeździłem samochodem na luźnej nawierzchni. Zaczynamy od dzisiejszych testów, w weekend wystartuję na Monzie we Włoszech, a w grudniu udamy się rajd w Walii" - opowiadał Rossi portalowi wrc.com.

Ostatni raz Rossi mógł posmakować jazdy WRC w trakcie Nowej Zelandii 2006, w którym wystartował Subaru Imprezą WRC. "Focus zachowuje się nieco inaczej" - porównuje Rossi. "Inne są także opony od jedynego dostawcy ogumienia. Ale czuć, że samochód jest szybki, a motor dobrze ciągnie, więc od początku fajnie się jedzie". "Moim priorytetem jest meta" - mówi Rossi mając w pamięci występ w Wieliej Brytanii w 2002 r., kiedy już po 17 kilometrach jazdy rozbił Peugeota 206 WRC. "W Nowej Zelandii byłem 11., więc tym razem postaram się poprawić ten wynik”.

W czerwcu tego roku Rossi przedłużył kontrakt z zespołem Fiat Yamaha na starty w MotoGP, ale nie wyklucza, że w przyszłości może na stałe zagościć w rajdach. "Myślę, że kiedy skończę z motocyklami to jest to możliwe" - mówi. "Na razie nie wiem, nic jeszcze nie zdecydowałem. Mam kontrakt na 2 lata, a później zobaczymy".