Robert Kubica staje przed większym wyzwaniem

Robert Kubica przyznał, że nie było mu łatwo odnieść zwycięstwa w weekendowym Rally di Como, w którym ostatecznie wygrał na ośmiu z jedenastu odcinków specjalnych. Polak jadący Citroenem C4 WRC najlepiej poradził sobie m.in. na najdłuższej próbie o dł. prawie 30km, gdzie uzyskał niemal pół minuty przewagi nad drugim zawodnikiem i to mimo wykręcenia piruetu. Kolejny rajd będzie dla niego bardzo ważnym sprawdzianem: w Rallye du Var wystąpi kilku zawodników z wyższej półki, z Freddym Loixem w Peugeocie 307 WRC na czele. "To była dobra przygoda, świetny test przed Rallye du Var. Ten rajd bardzo mi się przydał: przede wszystkim, był bardzo wymagający, a dodatkowo pozwolił mi niemal w zupełności zrozumieć tego Citroena. To auto z nieprawdopodobnym potencjałem. Ale mocno stoję na gruncie. Muszę przetestować siebie w bardziej wymagających imprezach. Jestem zawodnikiem torowym, który przywykł do ścigania się o ułamki sekund. Kiedy zostaję z tyłu, robię się zły. Jednak mam siłę by reagować na to co się dzieje i walczyć do samego końca." - powiedział Robert Kubica w wywiadzie dla włoskiej La Gazetta dello Sport. "Tutaj Felice Re, Corrado Fontana i Paolo Porro naciskali na mnie mocno. Ale ostatecznie, udało się. Odniosłem przekonywujące zwycięstwo, ale szczerze mówiąc, ten Citroen C4 WRC to wyjątkowe auto, które może dać mi jeszcze więcej satysfakcji niż w tym rajdzie." - zakończył Polak, który w trakcie włoskiej imprezy wspominał również, że jak na razie stan zdrowia nie pozwala mu jeszcze na myślenie o powrocie za kierownicę bolidów jednomiejscowych.