Robert Kubica miał wypadek na odcinku testowym Rajdu San Martino di Castrozza

Myślę, że nawet jadąc na "połowę gwizdka" ,rekonwalescencyjnie Kubica może być lepszy na dzień dzisiejszy od pierwszych 10 zawodników F1 dzisiaj w 2012. Problemem może być fakt, że widać Kubica jest ambitny jest też perfekcjonistą i postawił sobie widać bardzo wysoko poprzeczkę począwszy od pierwszego startu w F1- od razu od początku powrotu do F1 chce walczyć o mistrzostwo F1- zamiast tego mógłby w sezonie 2013 postarać się o mistrzostwo konstruktorów (zespołowe) wyszlifować formę i w 2014 powalczyć już na pewniaka o mistrzostwo indywidualne F1 w 2014 oraz 2015 roku. do rozpoczęcia sezonu 2013 jest jeszcze z 8 miesięcy. Systemy poprawiające jazdę to dla mnie nie DRS tylko inne systemy- które są tajemnicą zespołów jednak wielu z nich można się domyślać (zwiększające tam gdzie trzeba docisk, dające dodatkowe konie mechaniczne, ułatwiające wchodzenie w zakręty, zmniejszające opory aerodynamiczne itd.). Co do małego miejsca na ręce to Hakinen sam modyfikował ustawienia kierownicy tak aby my się jechało łatwiej, poza tym tak jak w myśliwcach amerykańskich ruch kierownicy można zaprojektować elektronicznie tak by przy mniejszych prędkościach (głębsze zakręty) mniejsze ruchy wywoływały poprzez silniki na kołach większy skręt a przy większych prędkościach kierownica była czulsza. Nie jestem Kubicą nie znam jego samopoczucia i odczuć związanych z ręką, Jednak Niki Lauda po poważnych oparzeniach powrócił do F1 o zdobył mistrzostwo F1. Odciążenia kontuzjowanej ręki można się uczyć od niepełnosprawnych- chęć szuka sposobu, a niechęć powodu.

Zadumany, ze Ci sie chce tyle pisac? :-):-)

Myślę że Kubica jeżdzi na 100% czysta sportowe zacięcie i chęć przekraczania pewnych granic. Dobrze że to tylko lekkie zadrapanie i to na teście.

Witam, @Zadumany Polak - napisz jeszcze w którym zespole Robert ma zdobyć to mistrzostwo? Pozdrawiam

Jak to w jakim Arrczi , w Mclarenie :-) nie ma lepszej opcji :-)

Ryzyko zawodowe, ehhh...

@Fan McLarena (16:29) Też uważam, że ze względów sportowych najlepszą opcją dla Roberta byłby McLaren. Na Ferrari jest jeszcze czas. Dla Roberta dobrze byłoby tam trafić z tytułem na koncie. Dla McLarena ratunkiem jest zatrudnienie kogoś pokroju Roberta, a najlepiej jego samego. Z Hamiltonem McLaren już nic nie zwojuje. Głupio tracone punkty kosztowały go tytuły w 2007 i 2010 roku. Mimo prawie sześciu lat w F1 Hamilton w dalszym ciągu jest niedojrzałym kierowcą, który na dodatek - jak zresztą sam potwierdził - nie potrafi się uczyć od partnera zespołowego, nawet jeśli tym partnerem jest posiadacz tytułu. McLaren ma teraz najlepszą okazję pozbyć się Hamiltona i zatrudnić Roberta, a gdyby to okazało się niemożliwe, to np. Kovalainena lub Massę. Massa nie jest wcale taki słaby, tyle tylko, że nie wytrzymuje presji jaką wywiera Alonso. W nowym, konkurencyjnym zespole mógłby się odrodzić. Największym błędem McLarena było wypuszczenie Alonso. Gdyby McLaren postawił na Alonso, a nie na Hamiltona, to najprawdopodobniej Alonso byłby już pięciokrotnym mistrzem świata, a McLaren miałby co najmniej o trzy tytuły więcej. Hamiltonowi też by chyba dobrze zrobiła zmiana otoczenia, choć obawiam się, że on wydorośleje dopiero wtedy, gdy z F1 czas będzie się już żegnać. Mam wrazenie, że Hamilton sprawdziłby sie za oceanem. Tam liczą się spektakularne zwycięstwa w pojedynczych wyścigach, a to Hamiltonowi wychodzi najlepiej. Mam nadzieję, że Robert zdąży się wykurować przed testami w 2013 roku i że dostanie się do konkurencyjnego zespołu. Jeżeli sytuacja z bieżącego roku się powtórzy, to tych konkurencyjnych zespołów będzie co najmniej sześć, nie powinno być więc problemów z trafieniem w dobre miejsce. Gdyby w tym roku Lotus, Mercedes i Williams mieli kierowców na miarę Roberta, to Alonso z pewnością nie zdobyłby tylu punktów, a kandydatów do tytułu byłoby co najmniej ośmiu.

Pierwszy raz taka zgodność w komentach. Poważnie. Nikt nie sypnał żeby sobie odpuścił i ze jest kiepski. Dajesz Robson.

A mnie się wydaje iż Robert wróci w 2013 roku do F1 w barwach Ferrari, zastąpi Alonso i pobije rekord Szumiego zdobywajac 8 tytułów mistrza swiata. On jest przeciez takim dobrym kierowcą iż nie zdobył tytulu wczesniej jadąc tylko na 10% swoich mozliwosci. Robert trzymamy kciuki ! :-):-):-):-):-):-)

Zgadzam się z wami Kubica najlepiej pasował by do McLarena,wtedy zmiótł by Hamiltona z powierzchni ziemi.

Ja już olewam temat Kubicy totalnie! jeszcze sie gość rozpier....po raz kolejny na jakimś zakręcie i tak skonczy jego "wielki powrót" On chyba nie szanuje życia i zdrowia skoro sam pcha sie śmierci w ramiona.Kiedys byłem jego wielkim fanem ale przez głupote i chyba zadufanie w sobie zniszczył nadzieje i marzenia swoich kibiców na to że bedzie mistrzem F1 a pózniej ich wszystkich olał!

@Mr.Zenan (22:17) Kibice Roberta powinni być Ci wdzięczni za tę wypowiedź. Szczerze i bez owijania w bawełnę wyjawiłeś jakiego to "przestępstwa" dopuścił się Kubica. Ten zadufany w sobie głupiec śmiał zawieść pokładane w nim nadzieje. Miał zostać pierwszym mistrzem świata rodem z Polski, a przez ten wypadek legły w gruzach marzenia Twoje i Tobie podobnych krytyków jego decyzji o udziale w rajdzie o stosunkowo małym znaczeniu. Niestety nie ogrzejesz się w blasku sławy Roberta i nie będziesz mógł się chwalić jego sukcesami. Nie możesz się pogodzić z tym, że ucierpiało Twoje ego i choć wszyscy wiedzą, że wypadek był skutkiem nieszczęśliwego zbiegu okoliczności, to Ty musisz znaleźć winnego swego "upokorzenia". Winą za to najlepiej obarczyć Roberta, bo jemu nawet do głowy nie przyjdzie, że zrobił coś złego i że powinien się bronić. Nic Cię nie obchodzi to, że to przecież jemu zawalił się świat. Użalasz się nad sobą tak, jakbyś to Ty musiał codziennie, przez wiele miesięcy walczyć o powrót do ścigania. Piszesz, że kiedyś byłeś wielkim fanem Kubicy, a teraz go totalnie olewasz. Jeżeli tak samo wielkie są Twoje przyjaźnie, to nie zazdroszczę tym, którzy uważają Cię za swego przyjaciela. Najlepiej będzie - przede wszystkim dla Ciebie - jak rzeczywiście olejesz totalnie temat Kubicy i nie będziesz już więcej wypowiadał się o nim. Jego kibicom oszczędzisz wysiłku i czasu na pisanie odpowiedzi na Twoje komentarze - poświęcone zresztą głównie użalaniu się nad sobą i obrażaniu Kubicy - a sam unikniesz śmieszności.