Rajdy  »  Mistrzostwa Świata WRC  »  Aktualności  »  Richards: Cykl WRC to produkt, który trzeba sprzedać
Szef Pettera Solberga ma głowę pełną pomysłów jak uzdrowić rajdowe MŚ

Richards: Cykl WRC to produkt, który trzeba sprzedać

2008-10-06 - Ł. Lach     Tagi: WRC
Rajdowe mistrzostwa świata to teatr jednego aktora, samochody jeżdżące jak po sznurku, tylko czterech producentów zaangażowanych w budowę aut WRC i mnóstwo planowanych zmian w regulaminach. Promocja cyklu WRC to od dłuższego gorący temat w rajdach. Podczas Rajdu Katalonii kierownictwo Subaru World Rally Team wyraziło swoje zdanie w tej kwestii. Zdaniem Davida Richardsa, szefa SWRT, obecnej sytuacji rajdowych mistrzostw świata muszą przyjrzeć się księgowi. Wszystkie planowane zmiany należy przeanalizować pod kątem potencjalnych zysków. Rajdy potrzebuję kogoś takiego jak Bernie Ecclestone w Formule 1 - aktywnego promotora, który wyznaczy kierunek rozwoju rajdów i uczyni z nich atrakcyjne komercyjne widowisko przynoszące wymierne korzyści.

"Wiele ludzi pracuje nad opracowaniem regulaminów technicznych i organizacją rajdów, ale nie ma ani jednej osoby, która byłaby odpowiedzialna za marketing tego sportu na całym świecie" - oburza się Richards.

Jak dowiedział się Autosport FIA aktualnie prowadzi rozmowy z trzema stronami zainteresowanymi objęciem funkcji promotora, ale wszystko wskazuje na to, że promotor nie będzie miał wpływu na kształt kalendarza.
"To tak, jakby stać się właścicielem sklepu, ale nie móc w nim sprzedawać własnych produktów. Bez kontroli nad kalendarzem takie stanowisko w ogóle nie ma sensu" - komentuje Richards. "Kalendarz jest sprawą fundamentalną. Ktoś musi być za to odpowiedzialny".

"Weźmy na przykład projekt zimowej części sezonu. Jeśli ISC (właściciel praw telewizyjnych) powie, że to zwiększy oglądalność to w porządku, ale musimy to przeanalizować. Chcę dokładnie wiedzieć co się pod tym kryje - czy będzie to 20-procentowy wzrost oglądalności? Jeśli tak to świetnie, jestem za".

"Chodzi o to, że ktoś musimy kalkulować co się opłaca. Każdą zmianę trzeba przeanalizować w kontekście potencjalnych zysków, a nie tak po prostu wprowadzać zmiany bez wyznaczania sobie konkretnych celów, z których potem można rozliczyć".


"Nie mamy problemu z wspieraniem nowych idei. Możemy nawet zaczynać rajd o północy i kończyć nad ranem - nie ma sprawy, pod warunkiem, że wniesie to coś wartościowego do rajdów".

"Marnuje się czas próbując zredukować koszty, tymczasem musimy popracować nad jakością. Wypruwamy sobie żyły kombinując jak zaoszczędzić parę groszy tu czy tam kompletnie ignorując fakt, że w ogóle nie promujemy rajdów i nie czynimy mistrzostw bardziej interesującymi. Musimy zrobić z tego marketingowy produkt".


Zdanie kolegi podziela dyrektor techniczny SWRT, David Lapworth, podkreślając jak ważna jest także stabilizacja regulaminów.

„Uważam, że obecne samochody są niemal perfekcyjne” - mówi Lapworth proszony o skomentowanie obecnych przepisów. „Należy mniej interweniować w przepisy. Do wszystkie możemy się przystosować, ale nie jeśli co pięć minut ktoś zmienia zdanie. W tej chwili nie ma czegoś takiego długoterminowy plany rozwoju. Co roku rajdy zmierzają w innym kierunku”.

Jako przykład Lapworth podaje proces budowy Subaru Imprezy WRC2008, która zadebiutowała w tym roku podczas Rajdu Akropolu.

„Zainwestowaliśmy w nową skrzynię biegów. Za dwa lata regulacje dotyczące skrzyni mają ulec zmianie. OK, dostosujemy się, ale kiedy zwrócą się nam dwa miliony funtów, które zainwestowaliśmy w opracowanie tej skrzyni? W ten sposób nigdy nie wygramy. Jeśli uda się nam zaoszczędność 5 tyś. funtów na rajd to kiedy inwestycja się zwróci? Możemy się do wszystkiego dostosować, pod warunkiem, że będziemy odpowiednio wcześniej poinformowani”.



źródło: autosport.com, fot. SWRT.com

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Richards: Cykl WRC to produkt, który trzeba sprzedać