Rajdy  »  Mistrzostwa Świata WRC  »  Aktualności  »  Rajd Transiberico: Hołowczyc od początku w czołówce
Krzysztof Hołowczyc Rajd Transiberico

Rajd Transiberico: Hołowczyc od początku w czołówce

2008-05-22 - Ł. Lach     Tagi: Rajdy terenowe, Hołowczyc
Krzysztof Hołowczyc i Jean-Marc Fortin, zawodnicy Orlen Team, startujący w terenowym Nissanie Navara reprezentują Polskę podczas 4. edycji Rajdu Transiberico (20-25 maja), który zalicza się do eliminacji Pucharu Świata FIA w Rajdach Ternowych Cross-Country. Jest to drugi, po Tunezji start naszej narodowej drużyny w eliminacjach Cross Country w tym sezonie.
Krzysztof Hołowczyc Rajd TransibericoKrzysztof Hołowczyc Rajd Transiberico
W środę uczestnicy Rajdu Transiberico zaczęli rywalizację na krótkim superoesie o długości 7,38 km. Krzysztof Hołowczyc i Jean-Marc Fortin dojechali do mety 12,6 sekundy po aktualnym liderze rajdu, którym został Nasser Al-Attiyah (6 min 4 s). Tym samym reprezentacja Polski uplasowała się na siódmej pozycji w klasyfikacji generalnej. Pozwala to jej nadal myśleć o zwycięstwie w rajdzie.

"Chciałoby się więcej" - powiedział Krzysztof Hołowczyc wysiadając z rajdówki Orlen Teamu. „Prolog był jedynym odcinkiem, na których dopuszczone było zapoznanie. Tak, że jechaliśmy takim śmiesznym, małym motorkiem i były to na pewno fajne momenty żeby zobaczyć trasę. Z pewnością to pomogło”.
„Cała czołówka miała takie małe motorowerki, reszta szła na piechotę i robiła opis. Odcinek był więc powszechnie znany i zarazem trudny technicznie. Były na nim głębokie rowy i spadki tak, że łatwo można było wypaść z drogi. Jechaliśmy maksymalnie szybko, aczkolwiek z pewną granicą bezpieczeństwa, której nie należy przekraczać na rajdzie".

"To niezły wynik, zwłaszcza, że są to pierwsze rajdowe kilometry tego samochodu, który przypłynął tuż przed Rajdem z RPA - siłą rzeczy musieliśmy ten prolog potraktować jako test, aby ustawić odpowiednio zawieszenie. Mieliśmy problemy szczególnie z tylnym zawieszeniem. Samochód silnie podbijało tyłem i mieliśmy problemy z utrzymaniem przyczepności. Teraz obniżymy i usztywnimy zawieszenie i myślę, że jutro nasz Nissan będzie zachowywał się jak prawdziwe rajdowe auto".


Podczas superoesu Orlen Team wystartował w fabrycznie nowym Nissanie Navara skonstruowanym według najwyższej dostępnej specyfikacji. Nowe wcielenie Nissana Hołka zostało opracowane w fabryce w RPA. Rajdówka posiada szereg ulepszeń w porównaniu do swojej wcześniejszej wersji, którą zawodnicy Orlen Team rywalizowali w Tunezji.

Samochód zyskał między innymi nowy komputer sterujący silnikiem (ECU) firmy Pectel, system bezprzewodowego sterowania przepustnicą (fly by wire), nowe większe tarcze hamulcowe (325mm) i 6-cio tłoczkowe zaciski firmy AP Racing. Ponadto terenowa Navara zyskała zmodyfikowany kształt przednich i tylnych błotników umożliwiających pokonywanie bardziej stromych przeszkód.

"To nasze najnowsze osiągnięcie. Przy konstruowaniu tego samochodu wykorzystaliśmy kilkuletnie doświadczenie Overdrive w rajdach Cross-Country i Baja. Jestem przekonany, że ten samochód będzie bardziej konkurencyjny niż poprzedni model. Mam nadzieję, że tu, na Rajdzie Transiberico, auto potwierdzi pokładane w nim nadzieje i my z Hołkiem będziemy w stanie rywalizować z najlepszymi, a może nawet "dobrać" się do załóg fabrycznych”
- powiedział Jean-Marc Fortin, pilot samochodowego zespołu Orlen Team.

„W zeszłym roku startowałem w tym rajdzie z nieodżałowanym Colinem McRae i długo utrzymywaliśmy się w czołówce. Krzysztof ma wielki potencjał w sobie i wierzę, że możliwa jest nawet powtórka tamtego wyniku, jeśli będziemy mieli trochę więcej szczęścia niż w Tunezji"

"Trochę jeszcze brakuje nam setupu tego samochodu, mówiąc takim zaklętym językiem, a krótko - chodzi o ustawienie auta. Mieliśmy niewłaściwie zestrojone zawieszenie oraz lekko za wysoko tył. No, ale to zupełnie nowy samochód. Troszeczkę zawaliliśmy robotę na odcinkach testowych, gdyż mieliśmy inną specyfikę trasy niż na tym odcinku specjalnym czy w ogóle na odcinkach portugalskich. Myślę, że stopniowo będziemy się dogadywać z samochodem i powalczymy żeby wywieść stąd jak najwięcej punktów" - dodał Hołek

Wszystko wskazuje na to, że prawdziwa rajdowa rywalizacja zacznie się dopiero jutro na trasie pomiędzy Idanha a Penamacor. Zawodnicy będą mieli do pokonania dwa odcinki specjalne (SS2 i SS3) każdy o długości 210 km. Kręte, bardzo wymagające trasy Portugalii zmuszą zawodników do maksymalnie technicznej jazdy.

Prawdopodobnie również czasówki na poszczególnych odcinkach będą bardziej rozstrzelone i może dojść do przemieszania się czołówki. Trasę poprzedza dojazdówka o długości 310 km. Na koniec dnia kierowcy zjadą do biwaku oddalonego o 40 km od mety odcinka SS3 w miejscowości Castelo Branco. Tam będą mogli skorzystać z całonocnego serwisu.

Rajd Transiberico został podzielony na 5 etapów, podczas których zawodnicy Orlen Teamu będą walczyli o zwycięstwo na trasach Portugalii i Hiszpanii. Łączna długości rajdu wynosi 2600 km, z czego ponad 1400 km stanowią odcinki specjalne. Rajd startuje i kończy się w miejscowości Estoril. Po każdym dniu rajdu zawodnikom przysługuje całonocna strefa serwisowa. Zwycięzcę rajdu poznamy 25 maja.



źródło: Orlen Team

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Rajd Transiberico: Hołowczyc od początku w czołówce