Rajd Szwecji - nasze podsumowanie występu kierowców WRC

Druga runda tegorocznego sezonu Rajdowych Mistrzostw Świata sprawiała problemy każdemu kierowcy, nawet tym najbardziej doświadczonym. Z bandami śnieżnymi zapoznawał się nie tylko Robert Kubica, ale także mistrz Sebastien Ogier czy wicemistrz Thierry Neuville. Zawodnicy zgodnie przyznawali, że tak trudnych warunków (topniejący śnieg oraz przebijający spod niego żwir) nie było od dawna. Zapraszamy do naszego podsumowania startu wszystkich kierowców samochodów WRC. P1) Jari-Matti Latvala: Wygląda na to, że zeszłoroczne problemy Fina zostały już rozwiązane i były wicemistrz świata czuje się w Volkswagenie Polo jak w domu. Po niezłym (choć nie rewelacyjnym) występie w Monte-Carlo, 28-letni kierowca wygrał drugi rajd w barwach VW i co ważniejsze, wskutek błędu Sebastiena Ogiera wysunął się na prowadzenie w Rajdowych Mistrzostwach Świata, czego w erze dominacji Sebastiena Loeba nie udało mu się dokonać. Dobrą dyspozycję zweryfikują kolejne szutrowe rundy WRC, począwszy od Meksyku. Jeśli poważnie chce myśleć o tytule, formę musi również przenieść na asfalfową część sezonu, w której zapewne brylować będzie Ogier. P2) Andreas Mikkelsen: Definitywnie największe zaskoczenie rajdu i patrząc po osiąganych czasach i walce jak równy z równym z partnerami zespołowymi można mieć nadzieję, że wynik nie jest zasługą tylko i wyłącznie najlepszego w stawce samochodu. Do pewnego momentu jedyny godny rywal Latvali w Rajdzie Szwecji, odpuścił dopiero w piątek i sobotę, ale miejsce na podium i tak jest jego największym osiągnięciem w karierze. Nie umniejszając nic dokonaniom w cyklu IRC, którego jest przecież podwójnym mistrzem. P3) Mads Ostberg: Przesiadka z Forda do Citroena odbywa się na razie całkiem bezboleśnie. Tuż za podium w Monte-Carlo, trzecie miejsce w Szwecji i obecnie Norweg i zwycięzca Rajdu Portugalii z 2012 roku jest na razie jedynym godnym rywalem dla kierowców Volkswagena, z których wszyscy trzech plasują się w czołowej czwórce klasyfikacji generalnej. Bardzo ambitna postawa, o czym świadczy szalona pogoń za Mikkelsenem na ostatnim odcinku Power Stage, która dała Ostbergowi dodatkowe trzy punkty. Co najważniejsze, na razie wystrzega się błędów, których sporo popełniał w zeszłym sezonie.P4) Mikko Hirvonen: Trudny do ocenienia występ - z jednej strony solidna pozycja w bardzo trudnym rajdzie i pierwsze punkty w sezonie (po awarii na ostatnim oesie Rajdu Monte Carlo), z drugiej - to wciąż cień kierowcy z lat, w których toczył walkę o tytuły z Sebastienem Loebem. Rajd Szwecji jest drugą z rzędu imprezą, w której znajdują się kierowcy, którzy w Fieście RS WRC potrafią zdziałać więcej niż Fin. Najlepsza pozycja na oesach to trzykrotnie trzecie miejsce.P5) Ott Tanak: Sensacja początku rajdu. Estończyk - były fabryczny kierowca M-Sportu - wrócił po rocznej przerwie i "pozamiatał", notując czasy w czołowej trójce i wygrywając jeden z oesów. W kolejnych dniach radził sobie już nieco gorzej, najprawdopodobniej priorytetem stało się ukończenie rajdu. Pewne jest to, że zaznaczył swoją obecność i można z zainteresowaniem oczekiwać jego kolejnych występów w mistrzostwach świata, tym razem w WRC-2.P6) Sebastien Ogier: Na własne życzenie stracił prowadzenie w mistrzostach świata na rzecz swojego partnera zespołowego. O ile błąd na początku Rajdu Monte Carlo nie miał żadnych konsekwencji, tak w Szwecji wypadnięcie w zaspę sprawiło, że Francuz spadł na bardzo odległe miejsce. Nie można jednak kierowcy VW odmówić niesamowitej ambicji i walki o każdy punkt. W sumie Ogier wygrał aż 10. odcinków specjalnych, mimo że wielokrotnie wyjeżdżał na drogę jako jeden z pierwszych i czyścił nawierzchnię. Już w Meksyku można spodziewać się walki o zwycięstwo i powrót na czoło klasyfikacji generalnej.P7) Henning Solberg: Podobnie jak Tanak powrócił do startów po długiej przerwie. Brat Pettera jest jednak na zupełnie innym etapie kariery i mało kto mógł się spodziewać, że powrót będzie tak dobry. Udało się wygrać jeden z oesów i pokonać wielu rywali w samochodach WRC. Wciąż dobra dyspozycja norweskiego weterana.P8) Pontus Tidemand: Pasierb Heninnga Solberga pojechał nieźle, ale bez zeszłorocznego błysku, kiedy to w debiucie w aucie WRC po ośmiu oesach Rajdu Szwecji zajmował doskonałe 5. miejsce, odpadając potem po awarii silnika Fiesty. Można było oczekiwać czegoś więcej.

P9) Craig Breen: Debiut tak w samochodzie WRC jak i na śniegu. Miejsce i czasy oesów bez rewelacji, ale trudne warunki mogą nieco "zamydlać" obraz sytuacji i po Rajdzie Szwecji nie sposób ocenić, czy Irlandczyk już teraz jest kierowcą, mogącym sprawdzić się w walce z czołówką mistrzostw świata. Priorytetem na razie pozostają starty z Peugeotem w mistrzostwach Europy.P10) Kris Meeke: Kolejny obok Breena i Roberta Kubicy debiutant na śniegu. Niemożliwe było powtórzenie podium z Monte-Carlo, ale od fabrycznego kierowcy Citroena można oczekiwać nieco większej zdobyczy niż jedno oczko. Na przeszkodzie stanął błąd kierowcy i wypadnięcie z drogi, które kosztowało spadek o kilka pozycji. Kolejne rajdy - już na szutrze - zweryfikują formę Brytyjczyka.P16) Khalid Al-Qassimi: Jeżdżący "dla funu" Saudyjczyk zostawił za sobą kilku asów w autach WRC, którzy mieli mniejsze czy większe problemy, samemu się ich wystrzegając. Żadnego czasu oesowego w TOP10, ale też trudno uznać śnieg za jego ulubioną nawierzchnię.

P17) Michał Sołowow: Kolejny start w Rajdzie Szwecji i kolejny po Wielkiej Brytanii występ w aucie WRC. Pozycja dość odległa, ale po drodze było kilka przygód, które nie pozwoliły powalczyć TOP10.P19) Juho Hanninen: Fin dostał szansę od zespołu Hyundaia i wszystko szło poprawnie do momentu uszkodzenia zawieszenia samochodu, przez co Hanninen musiał zakończyć dzień z Rally2. Powrót na drogę z karą czasową nie pozwolił na uzyskanie lepszego miejsca niż koniec drugiej dziesiątki. Na pewno mogło być lepiej. Teraz jego miejsce zajmą Dani Sordo oraz Chris Atkinson.P24) Robert Kubica: Debiutant na śniegu sam bardzo krytycznie podszedł do swojego występu, zwłaszcza do dwóch ostatnich dni, kiedy to "jechał jak babcia do supermarketu". Niezwykle obiecujący początek rajdu i walka z bardziej doświadczonymi kierowcami, niestety pierwszy błąd i lądowanie w zaspie zburzyło całą pewność siebie Kubicy. 10-minutowa strata zepchnęła go na koniec stawki WRC, co wiązało się z koniecznością startu z pierwszej pozycji i czyszczenia trasy. Dwie kolejne wizyty poza drogą sprawiają, że ukończenie rajdu i tak trzeba uznać za duży sukces, który na pewno zaowocuje w przyszłości, jeśli tylko ta przyszłość dalej będzie związana z gonitwą po oesach.P28) Thierry Neuville: Spodziewano się, że najsłabszą częścią składową nowego zespołu Hyundaia będzie samochód, ale jak na razie są to kierowcy. Neuville po raz drugi z rzędu uderza w przeszkodę i uszkadza auto. Urwane koło sprawiło, że konieczne było skorzystanie z Rally2. Szkoda, bo do tego momentu tempo było naprawdę dobre, a na OS5 Belg był o włos od wygrania pierwszego dla Hyundaia odcinka specjalnego. Trzeba jednak w końcu wywalczyć jakiekolwiej punkty.Nie ukończyli:
Elfyn Evans: Zaledwie trzeci start w aucie WRC i pierwszy na śniegu - mogło zakończyć się zdobyciem punktów i pozycją pod koniec TOP10, zamiast tego Evans dachował na Power Stage. Z racji wieku i braku doświadczenia można wybaczyć.

Martin Prokop: Zupełnie nieudany początek sezonu w wykonaniu Czecha. Po awarii już na początku Rajdu Monte Carlo, teraz również nie zanosiło się na punkty, do tego błąd kierowcy i wypadnięcie z drogi w miejscu, gdzie zabrakło kibiców do pomocy zakończyło jazdę Prokopa. Byłby bezbarwny występ, gdyby nie incydent z kibicami.