Rajd Portugalii 2012 - Al Rajhi utopił Fiestę, organizacyjne zamieszanie trwa

Po tym jak jedynie dwunastu załogom udało się przebrnąć przez znjadujący się na dojazdówce do siódmego odcinka specjalnego bród, w którym poziom wody był bardzo wysoki, organizatorzy postanowili zawrócić pozostałą część startujących w Rajdzie Portugalii zawodników.

Na dojazdówce był do przejechania bród, który pokonało tylko pierwsze 12 załóg. Kolejna załoga - Al-Rajhi/Orr niestety utknęła w tym brodzie, blokując tym samym wąską i zamkniętą dla normalnego ruchu dojazdówkę. Wszystko stało się tuż przed tankowaniem, więc wszystkie załogi jadą praktycznie „na oparach”. Organizator podjął decyzję o zawróceniu ruchu i powrót alternatywną drogą do trasy asfaltowej, na którą planowano dostarczyć nam paliwo. Tymczasem pojawił się kolejny problem. Jadące za nami samochody przednionapędowe, które zawróciły, nie mogą pokonać stromego i błotnistego podjazdu, więc rajd stoi w obu kierunkach. Rywalizacje kontynuuje jedynie te 12 załóg, którym wcześniej udało się pokonać ten bród. - donosił Maciej Oleksowicz. Wyższość wodnej przeprawy musiał uznać Yazeed Al Rajhi, który utopił swoją Fiestę RRC. Sędziowie nie podjęli jeszcze decyzji na temat nadania czasów za nieprzejechany odcinek oraz anulowania wynikających z całego zamieszania kar.