
Rajd Orlen - wypowiedzi na mecie I etapu
2007-09-22 - Ł. Lach Tagi:
Anton Alen (1. miejsce, Fiat Abarth Grande Punto S2000): "Jutro jako pierwsi wyruszamy na drogę, więc wolałbym być oczko niżej, niż prowadzić z przewagą jednej sekundy. Zobaczymy, będzie bardzo ciekawie."
Bryan Bouffier (2. miejsce, Peugeot 207 S2000): "Fantastyczna walka z Antonem. Jest tylko 1,2 sek. przede mną, więc jutro wszystko może się zdarzyć. Za nami są bardzo szybcy Bębenek i Hołowczyc, więc kwestia jutra pozostaje otwarta."
Michał Bębenek (3. miejsce, Mitsubishi Lancer Evo IX): "Wszystko działa, fura się prowadzi, więc jest bardzo dobrze. Jedziemy jak najszybciej. Nie widzę szansy, aby nawiązać walkę ze sprzętami jakie posiadają zagraniczni kierowcy, z nimi samymi na pewno tak. W tych warunkach, pod takie urządzenia jak mają - nie ma takiej opcji, żeby się podpiąć, o tym trzeba zapomnieć. Samochód spisywał się bez najmniejszego zarzutu, wszystko działało od rana do popołudnia. Mam nadzieję, że jutro będzie podobnie."
Krzysztof Hołowczyc (4. miejsce, Subaru Impreza N12): "Spokojnie, rajd się ciągle toczy. Trochę się dziwiłem, bo drugie przejazdy jechaliśmy naprawdę szybko, a mimo to Michałowie Sołowow i Bębenek odjeżdżali. Myślę, że porównując w ogóle wszystkie Subaru do Mitsubishi to rzeczywiście Subaru zostaje w tyle, bo widzę jakie czasu notuje Tomek i Leszek (Kuchar i Kuzaj - przyp. red.). Myślę, że Subaru z mniejszym momentem obrotowym nie jest w stanie na tyle szybko się z tego piasku wygrzebywać. My też mamy wrażenie, że to auto tak po prostu jedzie, jedzie, jedzie.... Jest po prostu bardzo dużo czasu zmarnowane, ale trzeba jechać - nie ma co narzekać. Jutro spróbujemy się zabrać za Michała jednego, a i drugi jest bardzo blisko! Fajne zawody, ale szkoda, że nie o pierwsze miejsce tylko gdzieś tam z tyłu."
Kajetan Kajetanowicz (6. miejsce, Mitsubishi Lancer Evo IX): "Różnice
są niewielkie, każdy z nas ma mniejsze lub większe problemy. My
mieliśmy ich troszeczkę podczas pierwszej pętli na drugim oesie, a
podczas drugiej pętli na drugim oesie. Poza tym, że zwiedzaliśmy trochę
pola, to urwał się zderzak z tyłu, zatkał tłumik i wypalił dziurę, więc
spaliny mogły już później spokojnie uciekać, ale na początku był
problem bo auto słabo jechało."
Tomasz Kuchar (8. miejsce, Subaru Impreza N12): "Sprawy się pozmieniały. Ułożyło się inaczej niż się spodziewaliśmy. Teraz wypadałoby żebym przyjechał na piątym miejscu, ale chyba nie będzie to możliwe bo daję z siebie wszystko, a już chyba szybciej nie mogę."
Zbigniew Gabryś (9. miejsce, Mitsubishi Lancer Evo IX): "Mieliśmy troszeczkę problemów. Na pierwszą pętlę źle dobraliśmy opony. Na drugiej pętli zepsuł się chyba tylny dyfer. Ciężko powiedzieć, coś strasznie rzęzi w samochodzie, tak że od połowy pierwszego odcinka pętli jechaliśmy już z awarią. Robiliśmy co w naszej mocy, ale czasy nie są rewelacyjne. Co prawda awansowaliśmy na ósme miejsce, ale mam nadzieję, że mechanicy usuną tą usterkę i jutro będziemy mogli walczyć."
Maciej Lubiak (10. miejsce, Fiat Abarth Grande Punto S2000): "Do piątego odcinka było wszystko super, ale niestety przy 160 km/h wypadliśmy z drogi w las, na szczęście ominęliśmy parę drzewek, straciliśmy czterdzieści parę sekund. No cóż, rajd jeszcze jest długi, jutro jest dokładnie taka sama ilość kilometrów jak dzisiaj. Mam nadzieję, że uda nam się podskoczyć. Będziemy próbowali jeszcze ustawić samochód, bo nie do końca czuję się pewnie, gdy na drugim przejeździe są duże koleiny. Samochód tańczy, wyskakuje z kolein, mam duże kłopoty z prowadzeniem go, ale jest OK."
Leszek Kuzaj (11. miejsce, Subaru Impreza N12): "Dzień nie był udany, jak mógł być udany, gdy na pierwszej pętli straciłem minutę, a silnik jechał na trzech cylindrach. W tej chwili próbowałem szaleć, ale było za szybko w paru miejscach, ze dwa razy byłem w polu, tak że troszkę skrzydła mi opadły. W zasadzie wszyscy jadąc bardzo szybko. Próbowałem coś nadrobić, ale w tym układzie to jest bez sensu. Mam wrażenie jakbym miał nie do końca pełną moc w samochodzie, więc nie mam żadnego optymizmu."
Sebastian Frycz (17. miejsce, Subaru Impreza N12): "Liczę na to, że koledzy będą przed Tomkiem Kucharem. Zobaczymy na ile zda się to moje liczenie. Miałem pecha na trzecim odcinku, złapałem kapcia - pech, po prostu pech."
Norbert Guzek (18. miejsce, Fiat Abarth Grande Punto S2000): "Szczerze to ja juz szybciej nie potrafię jechać. Samochód jest troszeczkę źle ustawiony, wyjeżdża mi tyłem i to jest chyba przyczyna. Ja naprawdę strasznie się staram, a czas jest - delikatnie mówiąc - strasznie kiepski. Ewidentnie samochód jest tylnonapędowy, a serwis nie potrafi się z tym uporać."
Bryan Bouffier (2. miejsce, Peugeot 207 S2000): "Fantastyczna walka z Antonem. Jest tylko 1,2 sek. przede mną, więc jutro wszystko może się zdarzyć. Za nami są bardzo szybcy Bębenek i Hołowczyc, więc kwestia jutra pozostaje otwarta."
Michał Bębenek (3. miejsce, Mitsubishi Lancer Evo IX): "Wszystko działa, fura się prowadzi, więc jest bardzo dobrze. Jedziemy jak najszybciej. Nie widzę szansy, aby nawiązać walkę ze sprzętami jakie posiadają zagraniczni kierowcy, z nimi samymi na pewno tak. W tych warunkach, pod takie urządzenia jak mają - nie ma takiej opcji, żeby się podpiąć, o tym trzeba zapomnieć. Samochód spisywał się bez najmniejszego zarzutu, wszystko działało od rana do popołudnia. Mam nadzieję, że jutro będzie podobnie."
Krzysztof Hołowczyc (4. miejsce, Subaru Impreza N12): "Spokojnie, rajd się ciągle toczy. Trochę się dziwiłem, bo drugie przejazdy jechaliśmy naprawdę szybko, a mimo to Michałowie Sołowow i Bębenek odjeżdżali. Myślę, że porównując w ogóle wszystkie Subaru do Mitsubishi to rzeczywiście Subaru zostaje w tyle, bo widzę jakie czasu notuje Tomek i Leszek (Kuchar i Kuzaj - przyp. red.). Myślę, że Subaru z mniejszym momentem obrotowym nie jest w stanie na tyle szybko się z tego piasku wygrzebywać. My też mamy wrażenie, że to auto tak po prostu jedzie, jedzie, jedzie.... Jest po prostu bardzo dużo czasu zmarnowane, ale trzeba jechać - nie ma co narzekać. Jutro spróbujemy się zabrać za Michała jednego, a i drugi jest bardzo blisko! Fajne zawody, ale szkoda, że nie o pierwsze miejsce tylko gdzieś tam z tyłu."
Tomasz Kuchar (8. miejsce, Subaru Impreza N12): "Sprawy się pozmieniały. Ułożyło się inaczej niż się spodziewaliśmy. Teraz wypadałoby żebym przyjechał na piątym miejscu, ale chyba nie będzie to możliwe bo daję z siebie wszystko, a już chyba szybciej nie mogę."
Zbigniew Gabryś (9. miejsce, Mitsubishi Lancer Evo IX): "Mieliśmy troszeczkę problemów. Na pierwszą pętlę źle dobraliśmy opony. Na drugiej pętli zepsuł się chyba tylny dyfer. Ciężko powiedzieć, coś strasznie rzęzi w samochodzie, tak że od połowy pierwszego odcinka pętli jechaliśmy już z awarią. Robiliśmy co w naszej mocy, ale czasy nie są rewelacyjne. Co prawda awansowaliśmy na ósme miejsce, ale mam nadzieję, że mechanicy usuną tą usterkę i jutro będziemy mogli walczyć."
Maciej Lubiak (10. miejsce, Fiat Abarth Grande Punto S2000): "Do piątego odcinka było wszystko super, ale niestety przy 160 km/h wypadliśmy z drogi w las, na szczęście ominęliśmy parę drzewek, straciliśmy czterdzieści parę sekund. No cóż, rajd jeszcze jest długi, jutro jest dokładnie taka sama ilość kilometrów jak dzisiaj. Mam nadzieję, że uda nam się podskoczyć. Będziemy próbowali jeszcze ustawić samochód, bo nie do końca czuję się pewnie, gdy na drugim przejeździe są duże koleiny. Samochód tańczy, wyskakuje z kolein, mam duże kłopoty z prowadzeniem go, ale jest OK."
Leszek Kuzaj (11. miejsce, Subaru Impreza N12): "Dzień nie był udany, jak mógł być udany, gdy na pierwszej pętli straciłem minutę, a silnik jechał na trzech cylindrach. W tej chwili próbowałem szaleć, ale było za szybko w paru miejscach, ze dwa razy byłem w polu, tak że troszkę skrzydła mi opadły. W zasadzie wszyscy jadąc bardzo szybko. Próbowałem coś nadrobić, ale w tym układzie to jest bez sensu. Mam wrażenie jakbym miał nie do końca pełną moc w samochodzie, więc nie mam żadnego optymizmu."
Sebastian Frycz (17. miejsce, Subaru Impreza N12): "Liczę na to, że koledzy będą przed Tomkiem Kucharem. Zobaczymy na ile zda się to moje liczenie. Miałem pecha na trzecim odcinku, złapałem kapcia - pech, po prostu pech."
Norbert Guzek (18. miejsce, Fiat Abarth Grande Punto S2000): "Szczerze to ja juz szybciej nie potrafię jechać. Samochód jest troszeczkę źle ustawiony, wyjeżdża mi tyłem i to jest chyba przyczyna. Ja naprawdę strasznie się staram, a czas jest - delikatnie mówiąc - strasznie kiepski. Ewidentnie samochód jest tylnonapędowy, a serwis nie potrafi się z tym uporać."
źródło: rajdorlen.pl
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
1
Komentarze do:
Rajd Orlen - wypowiedzi na mecie I etapu
Galerie zdjęć
Newsletter