Rajdy  »  Mistrzostwa Polski  »  Aktualności  »  Rajd Orlen - mówią na gorąco prosto z mety
Rajd Orlen - mówią na gorąco prosto z mety

Rajd Orlen - mówią na gorąco prosto z mety

2007-09-23 - Ł. Lach     Tagi:
Zakończył się Rajd Orlen, ostatnia runda Rajdowych Mistrzostw Polski. O swoich wrażeniach, prosto z mety rajdu w Płocku, opowiadają sami zawodnicy.

Bryan Bouffier
(1. miejsce, Peugeot 207 S2000): „Przez cały weekend toczyliśmy niesamowity pojedynek z Antonem. Bardzo mi go szkoda, został wyeliminowany przez głupią awarię, ale takie są rajdy. Zanim odpadł, byliśmy zaledwie trzy sekundy z przodu. Fantastyczny weekend dla Peugeota.”

Krzysztof Hołowczyc (2. miejsce, Subaru Impreza N12): „No cóż, dzień był trudny. Stworzyły się takie dwie pary, które ścigały się na śmierć i życie. Był ten moment, kiedy już się jedzie na 100%, trzeba wytrzymać presję i nie wolno popełnić błędu - nam się akurat to udało. Nie popełniliśmy błędu, jechaliśmy do końca normalnie, może poza ostatnim odcinkiem, kiedy już wiedząc, że się wszystko porozstrzygało, jechaliśmy grzecznie i spokojnie, może za dużo machając ręką. Łukasz (Kurzeja - pilot) powiedział mi - nie machaj ręką, bo pamiętasz Rajd Polski, za chwilę może być jakiś kapeć. Na szczęście nic takiego nie było. Nie ukrywam, że to był prezent od Antona Alena. Jemu się należy drugie miejsce. Przepiękna walka i wielkie brawa dla Fiata i Peugeot, że sprowadzili takich zawodników i wyznaczyli dla nas pewien poziom. Myślę, że jeżeli jest w miarę sprzyjająca trasa to możemy walczyć nawet z samochodami S2000, ale nie oszukujmy się - gdy tylko robiło się grząsko, kiedy na trasie nie było tak twardo, nie tak szybko - odjeżdżały te samochody i ich kierowcy. Nie ukrywam, dla nas to bardzo fajny wynik i dziękuję wszystkim.”

Michał Bębenek (3. miejsce, Mitsubishi Lancer Evo IX): „Walka była wspaniała, naprawdę. Na przedostatnim odcinku, jakieś 3-4 kilometry przed metą, na takim haku, czyli oporowym zakręcie do tyłu, przy niewielkiej prędkości tradycyjnie ustawiłem się bokiem i chyba złapałem koleinę lub nazbierał się piach no i przewróciliśmy się na dach zostając na nim. Na szczęście byli tam kibice, dziękuję im, bo postawili nas na koła. Odpaliłem auto i pojechaliśmy dalej. Miałem ograniczoną widoczność, więc nie mogłem jechać już tak szybko. Ganialiśmy się z Krzyśkiem na sekundy i sprawa była jasna, że jak pojedzie czysto, to nie ma możliwości, żeby to odrobić. Jesteśmy na podium, udany rajd.”
Zbigniew Staniszewski (4. miejsce, Mitsubishi Lancer Evo IX): „Czwarte miejsce, różnica nieduża, a liczyliśmy na podium, więc jesteśmy średnio zadowoleni. Z drugiej strony Bębenek, który jest przed nami, zasłużył na to trzecie miejsce, więc jest OK. Jeszcze pojadę trzecioligowy Rajd Kormoran i Barbórkę Warszawską. Lausitz odbywa się w czasie Kormorana, a już obiecałem organizatorom, że pojadę w tym rajdzie, więc nie mogę być na Lausitz.”

Tomasz Kuchar (5. miejsce, Subaru Impreza N12): „Strasznie się cieszymy. Nie wiem co powiedzieć. Wprawdzie przegraliśmy tytuł z Bryanem Bouffierem, ale to tak, jakby w ekstraklasie wystartował AC Milan - chyba też nie byłoby wstyd z nim przegrać. Cieszę się, że jesteśmy najlepszymi Polakami w mistrzostwach Polski. Myślę, że po tych naprawdę ciężkich dwóch ostatnich rajdach, kiedy mieliśmy awarie techniczne i nie zdobyliśmy żadnych punktów, trochę nam się to należało. Dziękuję całemu teamowi, naprawdę to jest najlepszy zespół z jakim kiedykolwiek, w jakimkolwiek serialu współpracowałem. Dzięki wielki chłopaki, to Wam dedykuję ten sukces.”

Zbigniew Gabryś (7. miejsce, Mitsubishi Lancer Evo IX): „Mieliśmy trochę problemów wczorajszego dnia. Dzisiaj też na pierwszą pętlę nie do końca dobraliśmy odpowiednie opony. No cóż... siódme miejsce, nie do końca jestem z tego zadowolony, liczyłem na coś więcej, a jest to już czwarte siódme miejsce w tym sezonie i cały sezon też skończyliśmy na siódmym miejscu. Nie satysfakcjonuje nas to do końca.”

Leszek Kuzaj (8. miejsce, Subaru Impreza N12): "Coś mamy pecha, bo w zeszłym roku, na ostatnim rajdzie, też nam szwankował silnik. W tej chwili starałem się jechać wszystko co mogłem, ale nie sposób było cokolwiek więcej wyciągnąć z tego samochodu. Koncentrowałem się aby jechać jak najszybciej, natomiast żadnych specjalnych rezultatów nie osiągnąłem. Jestem szczęśliwy, że rajd się skończył - myślę, że to jest najlepsze podsumowanie."

Sebastian Frycz (12. miejsce, Subaru Impreza N12): "Po wczorajszym kapciu na trzecim odcinku, przestaliśmy się liczyć w rajdzie. Mogliśmy liczyć tylko na kolegów, którzy uniemożliwią zdobycie Tomkowi (Kucharowi) pięciu punktów. Tomek naprawdę bardzo szybko pojechał ostatnie odcinki i należało się mu. Jestem drugim wicemistrzem i też się z tego cieszę."



źródło: rajdorlen.pl

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Rajd Orlen - mówią na gorąco prosto z mety

Najczęściej czytane w tym miesiącu
Tapety na pulpit