Rajd Mazowiecki: Wyeliminowała ich awaria - Bełtowski Motorsport

Udział w 7 Rajdzie Mazowieckim załoga Marcin Bełtowski/Paweł Drahan od początku raktowała treningowo, dlatego, gdy ujawniła się awaria elektroniki, zespół bez bez większych emocji podjął decyzję o wycofaniu się z z rywalizacji. Do tego momentu załoga Subaru Imprezy N12 z numerem 6, zajmowała 6 miejsce w klasyfikacji generalnej rajdu.

 

Udział w 7 Rajdzie Mazowieckim, rozegranym w minioną sobotę, był pierwszym wspólnym startem krakowskiego kierowcy Marcina Bełtowskiego z wałbrzyskim pilotem Pawłem Drahanem. Start miał pomóc załodze w dopasowaniu się do siebie w warunkach bojowych. Był także treningiem przed zbliżającymi się w kwietniu rajdami - Matador i Elmot. Zespół Bełtowski Motorsport na szybkich asfaltowych odcinkach na Mazowszu miał ostatecznie dopasować ustawienia zawieszenia i przetestować opony.

Marcin jechał więc bez presji walki o wynik. Na Maciejowicach - pierwszym odcinku specjalnym Subaru Impreza N12 z szóstym numerem startowym jako siódma zameldowała się na mecie. Zmienione w pierwszej przerwie serwisowej opony, w drugiej pętli poprawiły wynik na tej 15-kilometrowej próbie o prawie 4 sekundy. Jednak na następnych kilometrach oesowych, zawiodła elektronika i auto zaczęło przerywać.

Negatywnie na wynik wpłynął też złapany na 6 odcinku (Wilga) kapeć. W konsekwencji, po przejechanych trzeci raz Maciejowicach i nieustającej awarii silnika zespół podjął decyzję o wycofaniu się z rajdu. Po siedmiu odcinkach specjalnych Marcin Bełtowski i Paweł Drahan zajmowali 6 miejsce w klasyfikacji generalnej 7 Rajdu Mazowieckiego.

Marcin Bełtowski:

-Mimo przedwczesnego ukończenia 7 Rajdu Mazowieckiego, jestem zadowolony z udziału w imprezie. Cieszę się z tego, że coraz lepiej rozumiem się z nowym
pilotem Pawłem Drahanem i jak teraz przekonałem się podczas rajdu, dobrze
nam się współpracuje. Wiem zatem, że mogę być spokojny o nasz duet na
Rajdzie Matador, który czeka nas za nieco ponad tydzień. Po małym treningu
mam też poczucie, że dobrze dopracowaliśmy pracę zawieszenia. Teraz serwis
skupia się nad pracą silnika, która zawiodła podczas startu na Mazowszu.
Mamy więc bardzo gorący okres w zespole, bo auto musi być naprawdę
dopracowane przed mocno napiętym kalendarzem startów, jaki założyliśmy na
ten sezon.

Paweł Drahan:

-Jestem bardzo zadowolony ze startu, pomijając oczywiście awarię. Subaru
jest bardzo szybkie i podoba mi się jego tempo. W tym aucie dyktuje się po
prostu z uśmiechem na ustach. Sposób opisu jaki stosuje Marcin bardzo mi
odpowiada i z łatwością porozumiewamy się w aucie. Szkoda, że nie udało nam
się na spokojnie dojechać do mety, ale cóż, takie bywają rajdy. Nawet, jak
wszystko idzie dobrze, to pechowa awaria potrafi zepsuć wszystko.