Rajd Argentyny - Subaru - Nie tak miało być

Kierowca Subaru World Rally Team - Petter Solberg zmierzał po drugie z rzędu podium w tym sezonie, ale los nie chciał aby Norweg wywiózł 6 punktów z Południowej Ameryki. Na drugim etapie niespodziewanie doszło do awarii silnika, jednostka odmówiła posłuszeństwa i Solberg trzeci raz w sezonie nie zdobył punktów. Co gorsze, zespół do tej pory nie wie co było dokładną przyczyną awarii 4-cylindrowego boxera.

Mówi Petter Solberg: "Nie chciałem aby mój setny start z Subaru zakończył się w ten sposób. To było duże rozczarowanie, ponieważ dobrze się nam jechało i zmierzałem po 3-cie miejsce. Nie było żadnego ostrzeżenia o nadchodzących problemach, to się po prostu stało. Auto ma duży potencjał co pokazaliśmy na porannych odcinkach i już nie mogliśmy się doczekać następnych. To bardzo frustrujące, ponieważ nie byliśmy w stanie pokazać potencjału drzemiącego w naszym aucie. Na pewno nie jest jeszcze idealne, ale na Rajd Sardynii mamy nowe rozwiązania, które uczynią go bardziej konkurencyjnym. Może i jesteśmy na razie trochę z tyłu, ale zawsze od startu podróżujemy niezłym tempem." Dla Chrisa Atkinsona był to pierwszy start z nowym pilotem - Stephane Prevot. Australijsko - Belgijska załoga ukończyła rajd na 7-mym miejscu.

"Dobrze, że ukończyliśmy na punktowanym miejscu, jestem zadowolony z współpracy z moim z moim pilotem, ale ciężko się nie zirytować, gdy wiem, że jestem w stanie jechać szybciej, ale nie mogę. Mimo tego, że wykręciliśmy kilka niezłych czasów, wiem, że mogę jechać szybciej jeśli miałbym więcej zaufania do samochodu. Poczyniliśmy kilka kroków naprzód na ostatnich testach, ale czeka nas jeszcze dużo pracy nim w pełni odkryjemy potencjał auta. Będziemy pracować i mamy nadzieję na lepszy scenariusz w Sardynii" - powiedział Atkinson. Po Rajdzie Argentyny Team Subaru spadł w klasyfikacji konstruktorów na 4 pozycję - za Stobart VK M-Sport Ford.

Na potwierdzenie słów Chrisa Atkinsona - jego mała przygoda: