Rajd Akropolu po zapoznaniu z trasą - mordercze 48km

Uczestnicy Rajdu Akropolu zakończyli dziś trzydniowe zapoznanie z trasą, w trakcie którego kierowca wraz z pilotem sporządza notatki.

"W tej chwili odcinki wyglądają dobrze. Nie ma wielu kamieni, ale z powodu deszczu jest dużo błota" - tak we wtorek oceniał trasę Sebastien Loeb. Dziś zawodnicy opisywali m.in. najdłuższy, prawie 50 kilometrowy OS Aghii Theodorii i Loeb nie był już tak optymistycznie nastawiony - "Wczorajsze oesy były fajne, ale dzisiejsze już nie bardzo. Tutaj musisz uważać aby nie zdemolować wszystkiego w samochodzie."

Zespołowy kolega z Citroena, Dani Sordo dodał "Odcinki wyglądają na trudniejsze niż w ubiegłym roku. Najdłuższy OS jest bardzo trudny, myślę, że będzie miał kluczowe znaczenie dla wyników rajdu."

Doświadczony Marcus Gronholm nie był zaskoczony panującymi warunkami - "Typowy Akropol, jak zawsze trudny."
Natomiast Henning Solberg bardzo narzekał na konfigurację rajdu "To bardzo głupi pomysł żeby jechać 48km oes. Można łatwo uszkodzić auto. Lepszym pomysłem byłoby podzielenie go na 2 próby."

Guy Wilks ma odmienne zdanie "Długi OS jest fantastyczny. Jest ciężki dla kierowców i aut, ale bardzo mi się podoba. Jest kilka trudnych partii, ale są fajne".

Większość kierowców zgodnie twierdzi, że jeśli trasa całkowicie wyschnie do dnia rajdu to będą dobre warunki do ścigania, ale w razie deszczu będzie potwornie ślisko. Słowa Leszka Kuzaja, jadącego Subaru Impreza, potwierdzają tą tezę - "Jeśli popada w trakcie rajdu, będzie bardzo cięzko. Ostatnio nawierzchnia była gorsza, ale dla grupy N i tak zawsze są ciężkie warunki".

Pod znakiem zapytania stoi start v-ce lidera JRC, Urmo Aavy chcącego wystartować autem WRC. W trakcie poniedziałkowych testów Mitsubishi Lancera WRC Estończyk rozbił przód auta i uszkodził klatkę. Zespół podjął błyskawicznie decyzję o ściągnięciu z Wielkiej Brytanii nowego egzemplarza. Drugi Lancer zwolnił się, ponieważ Toni Gardemeister dokonał tylko zapoznania z trasą i nie startuje w rajdzie.