Rajdy  »  Mistrzostwa Świata WRC  »  Aktualności  »  Ptaszek o Rajdzie Francji: Znaleźliśmy się dosłownie na skraju przepaści
Ptaszek o Rajdzie Francji: Znaleźliśmy się dosłownie na skraju przepaści

Ptaszek o Rajdzie Francji: Znaleźliśmy się dosłownie na skraju przepaści

2016-10-04 - G. Filiks     Tagi: Rajd Korsyki, Rajd Francji, Ptaszek, WRC2
Słynąca z niezwykle krętych tras Rajd Francji nie ułożył się po myśli jedynej polskiej załogi regularnie startującej w Rajdowych Mistrzostwach Świata. Hubert Ptaszek pilotowany przez Maćka Szczepaniaka debiutując w Fordzie Fiesta R5 co prawda osiągnął metę, ale miał liczne przygody i był ostatni w WRC 2. W klasyfikacji generalnej zajął 33. miejsce.

Plan zakładał przede wszystkim bezproblemową jazdę, sprawdzenie tempa na asfalcie oraz zapoznanie się z możliwościami nowego samochodu - już trzeciego Ptaszka w tym roku. To strategia, która ma pomóc w podjęciu najlepszej możliwej decyzji sprzętowej przed kolejnym sezonem. Niestety, zdobywanie doświadczenia na odcinkach uznawanych za jedne z najtrudniejszych na świecie nie przebiegało zgodnie z przedstartowymi założeniami. Mimo przebitych opon, dwóch wizyt poza drogą i kaprysów technicznych samochodu, Hubert oraz Maciek konsekwentnie próbowali jak najlepiej wykorzystać start na Korsyce i przejechać jak najwięcej cennych kilometrów oesowych.

Kolejna runda Rajdowych Mistrzostw Świata odbędzie się już za niespełna dwa tygodnie. W dniach 14-16 października najlepsze załogi całego globu walczyć będą w Katalonii. Hiszpańska eliminacja czempionatu wyróżnia się zmienną nawierzchnią: pierwszego dnia walka toczy się na szutrze, a drugiego i trzeciego na asfalcie. Ptaszek wróci na ten rajd do Peugeota 208 T16.
Hubert Ptaszek: „O takim starcie chciałoby się jak najszybciej zapomnieć, ale prawda jest taka, że nawet z najtrudniejszych przeżyć można wyciągnąć jakąś naukę na przyszłość. Oczywiście nie tak wyobrażaliśmy sobie rajdowy tydzień na Korsyce i wolelibyśmy przejechać cały dystans bez ani jednego problemu. Zawsze taki jest nasz cel, ale w rzeczywistości każdy pokonany kilometr daje nowe doświadczenia: zwłaszcza na tak trudnych i krętych trasach, jak na Korsyce. Już sama praca na zapoznaniu z trasą była cennym przeżyciem i takie lekcje na pewno przydadzą się w przyszłości".

„W tym rajdzie los nie oszczędził nam niczego. Przebite opony, zmiana koła na odcinku, dwie wycieczki poza drogę - po tej spowodowanej pęknięciem półosi znaleźliśmy się dosłownie na skraju przepaści - kłopoty z hamulcami czy konieczność wyprzedzania innych załóg na trasie: spokojnie można byłoby obdzielić tymi przygodami kilka startów. Zamiast tego dostaliśmy taką kumulację, ale mimo to wywozimy z Korsyki trochę cennych lekcji. Wierzę, że to wszystko zaprocentuje w przyszłości, a teraz czas ochłonąć i zabrać się już za wytężone przygotowania do kolejnego startu. Na szczęście przerwa jest bardzo krótka i już za niespełna dwa tygodnie będziemy walczyć w Katalonii, w wyjątkowym rajdzie, rozgrywanym na szutrze i asfalcie".

Maciek Szczepaniak: „Jak co roku od niepamiętnych czasów Korsyka okazała się niezmiernie trudnym rajdem. Już przed startem mówiłem, że będzie to duże wyzwanie dla Huberta i niestety nie udało nam się przejechać zupełnie czystego weekendu, pozbawionego błędów czy kłopotów technicznych z samochodem. Plus jest taki, że przynajmniej pokonaliśmy prawie wszystkie kilometry oesowe i udało się Hubertowi zdobyć doświadczenie na przyszłość".

„Na pewno wiemy i wiedzieliśmy już o tym przed weekendem, że czeka nas dużo pracy. Po powrocie z Wyspy Napoleona mamy jeszcze większą świadomość tego, jak wiele trzeba przepracować jeśli chodzi o rajdy asfaltowe. Jest to zresztą zupełnie normalna rzecz, bo postępy na szutrze jest łatwiej zrobić i szybciej one przychodzą. Luźna nawierzchnia pozwala na więcej improwizacji oraz wykorzystywania wrodzonych zdolności, natomiast asfalt jest nauką ścisłą i potrzebne jest po prostu doświadczenie, zdobywane z kilometra na kilometr".

„To był weekend pełny nauki i nie do końca spodziewaliśmy się, że będzie ona taka trudna, ale takie weekendy też trzeba przeżyć i zdajemy sobie sprawę z tego, że przed nami jest jeszcze wiele takich czy nawet trudniejszych rajdów. W tym sporcie trzeba być bardzo cierpliwym i pokornym. Coś o tym wiem, bo od dwudziestu lat jeżdżę po prawej stronie auta rajdowego".



Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Ptaszek o Rajdzie Francji: Znaleźliśmy się dosłownie na skraju przepaści

Podobne: Ptaszek o Rajdzie Francji: Znaleźliśmy się dosłownie na skraju przepaści
Podobne galerie: Ptaszek o Rajdzie Francji: Znaleźliśmy się dosłownie na skraju przepaści
Najczęściej czytane w tym miesiącu
Tapety na pulpit