Rajdy  »  Mistrzostwa Świata WRC  »  Aktualności  »  Przemyślenia szczęśliwego Hirvonena po Norwegii...
mikko hirvonen

Przemyślenia szczęśliwego Hirvonena po Norwegii...

2007-02-23 - Ł. Lach     Tagi:
Po Rajdzie Szwecji miałem dobre przeczucie, że w Norwegi będziemy na tyle szybcy aby walczyć o wygraną. Po Szwecji nie byłem zadowolony z mojej formy, ale gdy przejechaliśmy w Norwegii zapoznanie z trasą zauważyłem że trasy przypominają Rajd Arctic Lapland. Miałem plan pocisnąć tak szybko jak to możliwe i zobaczyć jaki będzie efekt.
mikko hirvonenmikko hirvonen
Oesy były miejscami bardzo techniczne, ale byłem pod wrażeniem ilości śniegu. Miejscami bandy śnieżne miały ponad metr wysokości i były wystarczająco twarde aby się o nie oprzeć. Niektóre partie oesów były na bocznych, podbijających drogach, ale mimo to podobały mi się. Oes były inne niż w Szwecji w pozytywnym znaczeniu.

Kiedy zorientowałem się że wcześnie objąłem prowadzenia, wiedziałem że od teraz muszę nieźle cisnąć. W konfrontacji z Sebem i Marcusem nie ma miejsca na wożenie się. Wiedziałem że musze pojechać na maksa, nawet gdy miejscami czułem, że nie powinienem.

Wielu ludzi bagatelizowało moje zwycięstwo w Australii, ponieważ żaden z wyżej wymienionych kierowców nie liczył się tam walce. Dlatego tak wiele teraz dla mnie znaczy wygrać z najlepszymi kierowcami świata. Na niedzielnych odcinkach nie jechałem już na 100%, ale cisnęliśmy przecież 2 wcześniejsze etapy. Naprawdę dopiero to zwycięstwo traktuje jako moje pierwsze prawdziwe. W zeszłym roku żartowaliśmy z Marcusem, że gdy on zakończy karierę to już chyba nigdy nie będę lubił wygrywać rajdy.
Bardzo się cieszę, że nie miałem żadnych poważnych przygód w trakcie weekendu, gdy prawie każdy kierowca miał jakąś sytuacje typu "już po wszystkim". Gdy jeździsz z takimi prędkościami i tak mocno naciskasz, zawszę będą jakieś małe sytuacje podbramkowe, ale szczęśliwie w naszym przypadku ciągle mieliśmy wszystko pod kontrolą.

Para śnieżnych rajdów była dobra dla teamu i kierowców. Nam pomogło to wpaść pewien mentalny rytm i pozostać w nim przez 2 sąsiednie rajdy. Mam nadzieję na jeszcze kilka takich niespodziewanych zwycięstw w tym roku, ale nigdy nie wiadomo co się stanie. Luźno podchodzę do reszty sezonu. Nie mam zamiaru regularnie walczyć o wygraną, ale na kilku rundach powinienem bez problemów pojechać na limicie.

Przed Meksykiem planujemy testy, a na nich zawsze są jakieś kwestie do rozwiązania. Na dużych wysokościach silniki stracą moc i będziemy chcieli to jakoś zrekompensować. To będzie pierwszy szuter w tym roku, a to auto ma już za sobą sukcesy na tej nawierzchni.
Będę naciskał ostro w piątek, ale nasza pozycja drugiego auta na trasie nie ułatwi sprawia, więc szybko dowiemy poznamy szanse na zwycięstwo.

Dziękuje wszystkim za wsparcie jakie otrzymałem już w tym roku. Wiem że dla wielu z Was moje zwycięstwo znaczy tyle samo co dla mnie. Mam nadzieję, że w tym roku będzie razem świętować jeszcze nie jedno!

Mikko



źródło: wrc.com

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Przemyślenia szczęśliwego Hirvonena po Norwegii...

Najczęściej czytane w tym miesiącu
Tapety na pulpit