Pięć rzeczy których nauczyliśmy się po Rajdzie Argentyny

Piąta runda Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Świata przyniosła kolejną porcję emocji w rajdowym środowisku i dała kolejne tematy do wielu rozmów, dlatego poniżej przedstawiamy pięć rzeczy, których nauczyliśmy się po Rajdzie Argentyny.

1. Hirvonen szybszy od Loeba?
Mikko Hirvonen, dla którego był to piąty start w WRC za kierownicą Citroena, udowodnił, że potrafi jak równy z równym rywalizować z Sebastienem Loebem. Fin miał ogromne szanse na odniesienie zwycięstwa, gdyby nie team orders wprowadzone przez Yvesa Mattona, po którym musiał zadowolić się drugim miejscem. 2. Szczęście nie sprzyja Fordowi
Ford jak na razie nie jest w stanie wyobrazić sobie bardziej pechowej rundy Mistrzostw Świata. Po kontuzji Jari-Matti Latvali i konieczności skorzystania z systemu Rally2 przez Pettera Solberga, czarę goryczy przelała awaria alternatora Fiesty WRC Daniego Sordo na Power Stage. 3. Kibice w Argentynie są niesamowici
Każda runda WRC przyciąga tysiące fanów, ale w Argentynie na trasie gromadzi się kilkadziesiąt tysięcy kibiców, którzy fanatycznie dopingują swoich bohaterów.

4. Jazda na maksimum nie zawsze jest najlepszą taktyką
503 kilometry oesowe były przyjazne dla zawodników, którzy potrafią rozsądnie wykorzystywać sprzęt. Jednym z nich jest Benito Guerra, który zapisał na swoje konto drugą rundę PWRC z rzędu oraz Mads Ostberg, który zdobył miejsce na podium klasyfikacji generalnej. 5. Mikkelsen przyszłością WRC
Chociaż nikt nie wątpił w potencjał Norwega, to walka z Sebastienem Ogierem na Rajdzie Argentyny utwierdziła w przekonaniu, że 22-latek ma ogromny talent i ogromne szanse na angaż do fabrycznego zespołu Volkswagena.