Petter Solberg ze zmiennym szczęściem

Petter Solberg ukończył Rajd Niemiec na szóstym miejscu i był jedynym sklasyfikowanym fabrycznym kierowcą Subaru. Po trudnym początku rajdu i problemach technicznych, niedziela przebiegła już znacznie lepiej, choć nie obyło się bez komplikacji.

W harmonogramie III etapu zaplonowano krótki, zaledwie 10-minutowy pobyt w serwisie. Ślizgające sprzęgło kwalifikowało się do wymiany i zespół nie chcąć ryzykować awarii postanowił wymienić cały pakiet skrzynia biegów + sprzęgło. Sprawna ekipa rajdowych mechaników potrzebuje na to około 15 minut. Mechanicy Subaru uwijali się jak w ukropie i zajęło im to zaledwie 10 minut i 29 sek! Przekroczenie limitu o jedną minutę oznaczało 10 sek. kary. - jak się później okazało, było to bardzo cenne 10 sek, bo do Jana Kopecky'ego na piątym miejscu zabrakło 7,6 sek.

"Chłopaki wykonali wspaniałą robotę na serwisie. Mam na myśli, że w 11 minut... skrzynię i sprzęgło ? To niesamowite! Niech ktoś spróbuje pobić ten czas" - zachwycał się Petter. Również 7,6 sek. zabrakło aby pokonać Sebastien Loeba w nieoficjalnej klasyfikacji niedzielnego etapu, szybszy był jeszcze tylko Duval. Petter Solberg również przeżył spotkanie z krową, które "wyeliminowala" Gronholma. "Omal jej nie trafiłem, stała na środku drogi!" - relacjonował Petter na mecie odcinka. "Widzieliśmy, że Chris (Atinson w drugim Subaru - przyp.red.) osiągał naprawdę dobre czasy w ten weekend. Ostatniego dnia również wykręciłem kilka dobrych czasów i samochód spisywał się naprawdę bardzo bardzo dobrze. To pocieszające przed resztą sezonu" - dodał Petter Solberg.