Ostberg nie liczy na wiele. Setny start Jonasa Anderssona

Mads Ostberg przyznał, że przy mocnej obsadzie Rajdu Francji nie liczy nawet na miejsce na podium, które zarezerwowane powinno być dla specjalistów od asfaltu oraz kilku kierowców, którzy walczą o czołowe miejsca w klasyfikacji WRC na koniec sezonu.

Norweg chciałby najpierw ocenić tempo, z jakim rozpocznie rajd. Poprzednia runda na twardej nawierzchni - Rajd Niemiec - nie poszedł po myśli kierowcy M-Sportu. Zeszłoroczny Rajd Francji skończył się natomiast dla Ostberga piątą pozycją i w takie samo miejsce celuje on w tej edycji. "Niemcy były dla nas trudnym rajdem, więc ważne jest, by wyciągnąć dobre wnioski udając się do Francji. To będzie nasze pierwsze zadanie. W zeszłym roku byliśmy dużo szybsi we Francji niż w Niemczech, więc musimy się na tym skupić." - powiedział kierowca M-Sportu, który zajmuje 6. pozycję w klasyfkacji WRC. "Kluczowa może być pogoda. Jeśli będzie padało, na odcinku będzie wiele błota - co widzieliśmy w zeszłym roku. Ale nawet przy dobrej pogodzie to wymagająca impreza. Będzie interesująco, bo wielu kierowców zamierza walczyć o zwycięstwo."

"Dla nas, biorąc pod uwagę powrót na asfalt, celem będzie skoncentrowanie się na przejechaniu wszystkich odcinków i zapewnienie sobie miejsca w najlepszej piątce lub wyżej. TOP5 będzie dobrym wynikiem. Nie chcę robić sobie nadziei na więcej, dopóki nie zobaczymy, jakie będziemy mieć tempo." "Dla mojego pilota Jonasa Anderssona to setny wystep w WRC, gratuluję mu tego. Tak samo, jak ma wiele tatuaży, to jest również świetnym pilotem. Ma wielkie doświadczenie i pomógł mi przez ostatnie cztery lata. Mam nadzieję, że kolejne sto startów zaliczy teraz ze mną!" - zakończył Mas Ostberg