Ostberg: Dziewiąte miejsce nie jest takie złe

Mads Ostberg uplasował się dopiero pod koniec czołowej dziesiątki w niedawno zakończonym Rajdzie Niemiec. Norweski kierowca nie pokazał tempa, z którym mógłby rywalizować o najlepsze pozycje, dodatkowo zaliczył wypadnięcie z trasy i powrócił do rajdu tylko dzięki systemowi Rally2. Kierowca M-Sportu wiele obiecuje sobie za to po zbliżającym się Rajdzie Australii. "Biorąc pod uwagę sobotnie wypadnięcie, finisz na 9. miejscu nie jest taki zły! To był trudny weekend, ale są też pozytywy. Myślę, że poprawialiśmy się w czasie trwania rajdu i wiele się nauczyliśmy po drodze. Myślę, że znajdziemy to, czego szukamy, jeśli tylko będziemy nabijać kolejne kilometry. Wiemy, że auto jest dobre." "W ten weekend potrzebowałem, by auto bardziej mi "asystowało". A ostatecznie skończyliśmy na ciągłym poprawianiu ustawień, których nie mogłem dopasować do mojego stylu jazdy." - powiedział zawodnik M-Sportu.

Norweg ma nadzieję, że podczas kolejnego w tym roku rajdu szutrowego zdoła powalczyć o czołowe pozycje. Rajd Australii to powrót na tego rodzaju nawierzchnię."Czas się na nim skoncentrować. Wracamy na szuter, na co mocno czekam. To dla nas nowy rajd, ale razem z moim pilotem Jonasem Anderssonem przywykliśmy do startów w nowych rajdach. Mam nadzieję, że nasze tempo będzie dobre i wrócimy na podium." - zakończył Mads Ostberg. Mads Ostberg zajmuje dopiero 7. miejsce w klasyfikacji generalnej WRC, wyraźnie ustępując swojemu partnerowi z M-Sportu, Thierry'emu Neuville'owi, który jest wiceliderem. Traci do niego 42 punkty.