Rajdy  »  Orlen Team po dziesiątym etapie Rajdu Dakar
Marek Dąbrowski

Orlen Team po dziesiątym etapie Rajdu Dakar

2012-01-12 - Ł. Łuniewski     Tagi: Hołowczyc, Rajd Dakar, 4x4, Czachor, Dąbrowski
Samochodowa załoga ORLEN Team: Krzysztof Hołowczyc / Jean Marc Fortin miała awarię układu wspomagania kierownicy na dziesiątym etapie Rajdu Dakar z Iquique do Aricy. Polski kierowca czeka na trasie odcinka specjalnego na pomoc samochodu T4, którego załoga albo zaholuje samochód do mety, albo wyeliminuje awarię. Krzysztof Hołowczyc do dziesiątego etapu Rajdu Dakar przystąpił z czwartej pozycji jednocześnie plasując się na trzecim miejscu w klasyfikacji generalnej rajdu. Na 48 kilometrze odcinka specjalnego Mini All 4 Racing stanęło. Pękł przewód wspomagania kierownicy, jednocześnie wyłączając hydrauliczny układ służący do podnoszenia auta w przypadku zakopania. Załoga ORLEN Team próbowała wyeliminować awarię na własną rękę. Po godzinie walki udało się jej powrócić do rywalizacji, jednak bez układu wspomagania kierownicy. Odcinek specjalny prowadził po wydmach i fesz-feszu, w takich warunkach nie dało się szybko jechać. Trudno sterowne auto dość szybko zakopało się ponownie. Przejeżdżający samochód innej ekipy wziął załogę ORLEN Team na hol, jednak w jednym w bardzo wymagających miejsce trasy zerwała się lina i Mini utknęło na 232 kilometrze w wydmie. Nie było możliwości wyciągnięcia auta. Załoga musiała czekać na pomoc samochodu T4. Wspólnie z jego załogą próbuje doprowadzić Mini do mety. Jeśli się to uda, Krzysztof Hołowczyc będzie mógł jutro kontynuować ściganie w rajdzie, jednak strata czasowa najprawdopodobniej wykluczy załogę z walki o wysokie pozycje. W tej sytuacji najlepszy czas na etapie uzyskał Nani Roma, drugi był Stephane Peterhansel (+0’21), a trzeci Ginel De Villiers (+7’44). Roma awansował na drugie miejsce w generalce, jest 19’5 za liderem - Stephanem Peterhanselem. Trzeci jest Robby Gordon, który jednak został wczoraj oficjalnie zdyskwalifikowany ze względu na niezgodność specyfikacji technicznej Hummera z regulaminem. Do etapu przystąpił i został sklasyfikowany dzięki złożonemu odwołaniu. Organizator zdecyduje, czy Amerykanin będzie mógł kontynuować walkę o zwycięstwo.
Najszybszym motocyklistą dziesiątego etapu został Hiszpan Bort Barreda, który wyprzedził swojego rodaka Marca Comę o 1’32 oraz 3’39 Francuza Cyrila Despres. Francuz pozostaje liderem rajdu, jego przewaga nad Comą skurczyła się jednak wyłącznie do 21 sekund.

Spośród ORLEN Team znów szybko jechał Jacek Czachor. Kapitan zespołu zanotował 20 czas i awansował na 14. pozycję w rajdzie.

W tym rajdzie wystartowało wielu czołowych zawodników z różnych dyscyplin. KTM wypuścił motocykl w wysokiej, podobnej do mojego specyfikacji, który jest ogólnodostępny. Stąd tak duża konkurencja i walka o każdą sekundę w czubie stawki. Nie pamiętam takiego rajdu, żeby aż tak wielu zawodników wciąż się ścigało po dziesięciu dniach. Muszę cały czas kontrolować tempo, żeby trzymać swoją pozycję. Dzisiejszy etap rozpocząłem szybko, później zaczęły się wydmy, pod koniec których trochę pobłądziłem. W dalszej części nawigacja również nie należała do najłatwiejszych. Cały czas wszyscy zawodnicy czują oddech konkurencji na tylnym kole i musimy jechać bardzo skoncentrowani - komentował Jacek Czachor.

Jutro Jacek Czachor zamierza skorzystać ponownie z przysługującego mu prawa startu z wyższej pozycji niż wynika to z zajętego na etapie miejsca.

Marek Dąbrowski błądził dziś na trasie, na odcinku był 52. W wynikach łącznych jest 34.

Jestem już bardzo zmęczony dziesięciodniową rywalizacją, która daje się fizycznie we znaki. Dzisiaj mocno pobłądziłem na odcinku specjalnym i nadłożyłem sporo kilometrów. To dodatkowo potęguje zmęczenie. Jutro jednak znowu trzeba jechać, będę cisnął, gdyż bardzo chce zobaczyć metę w Limie i to jest mój główny cel - komentował Marek Dąbrowski.

W czwartek rajd wkroczy na terytorium Peru, etap biegnie z Aricy do Areqiupy. Trasa podzielona jest na dwa odcinki specjalne (534 dla motocykli i 478 dla samochodów). Dodatkowo na motocyklistów czeka etap maratoński. Oznacza to, że zostanie dla nich wytyczone specjalne obozowisko, na które wstępu nie będą miały pojazdy assistance. Motocykliści nie będą mogli również zmienić ogumienia między etapami.

Ostatni etap maratoński podczas Dakaru został rozegrany w 2007 roku (obóz Forum Zquid w Maroko).



źródło: informacja prasowa

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Orlen Team po dziesiątym etapie Rajdu Dakar