Olivier Quesnel: Z Ogierem Citroen miałby już więcej tytułów

Nazwisko Oliviera Quesnela w ostatnich dniach znów bardzo często pojawia się w świecie sportów motorowych - Francuz jest bowiem typowany jako następca Erica Boulliera w zespole Lotusa w Formule 1. 64-letni były szef Citroena w WRC i Peugeota w Le Mans przyznał, że jego zdaniem nie musi udowadniać swoich kompetencji, bo przemawiają za nim osiągnięte wyniki. Za czasów "panowania" Quesnela Citroen zdobywał mistrzostwo świata z Sebastienem Loebem w latach 2008, 2009, 2010 i 2011. Szef stajni optował jednocześnie za pozostawieniem drugiego kierowcy zespołu, Sebastiena Ogiera, który stoczył z Loebem pojedynek o mistrzostwo w 2011 roku. Aby uniknąć wewnętrznej rywalizacji, postanowiono wtedy pozwolić Ogierowi odejść do konkurencyjnego Volkswagena, który planował dołączenie do mistrzostw świata. Zdaniem Quesnela był to kluczowy błąd mistrzowskiego zespołu. "Sytuacja jest taka sama jak wtedy, gdy przychodziłem do Citroena ze świata redaktorskiego (Quesnel był szefem magazynu Auto Hebdo - red.), bez sportowego doświadczenia. A zdobyliśmy wtedy cztery tytuły mistrzowskie z rzędu i moglibyśmy zdobyć jeszcze więcej, gdyby ktoś powstrzymał się od decyzji wypuszczenia Sebastiena Ogiera. Kiedy przeszedłem do Peugeota, już w pierwszym roku wygraliśmy Le Mans. Nie sądzę, bym miał cokolwiek do udowodnienia." - mówił Olivier Quesnel, pytany o brak swojego doświadczenia w Formule 1. Francuz przyznał też, że stanięcie na czele zespołu Formuły 1 byłoby ukoronowaniem jego kariery kierowniczej. "Po rajdach i wyścigach długodystansowych nie mógłbym przepuścić takiej okazji. Gdyby faktycznie moja kandydatura została zatwierdzona, nie zastanawiałbym się dwa razy." - zakończył Olivier Quesnel.