
Michał Bębenek dementuje - nie było żadnego wypadku
2007-09-13 - Ł. Lach Tagi:
8. Rajd Nikon nie okazał się szczęśliwą imprezą dla załogi - Michał i Grzegorz Bębenek. Bracia z Bochni z powodu awarii na przedostatnim odcinku rajdu zmuszeni byli do wycofania się z tej imprezy. Ostatecznie załoga Mitsubishi Lancera Evo IX dzięki systemowi Superally sklasyfikowana została na 12 miejscu w klasyfikacji generalnej oraz 10 w grupie N.
„Cały rajd przebiegał dla nas w miarę dobrze, aż do przedostatniego odcinka. Pomimo, iż silnik w naszej „rajdówce” miał już sporo kilometrów oesowych i jego rewizję należałoby przeprowadzić przed tym rajdem czasy na odcinkach pozwalały na zajmowanie miejsca w ścisłej czołówce rajdu.” - mówi Michał Bębenek.
„Niestety, OS 12 okazał się ostatnim dla nas w tym rajdzie. Zaraz na początku odcinka złapaliśmy „kapcia” w lewym tylnym kole. Postanowiliśmy dojechać na tym uszkodzonym kole do mety, wiedząc, że kosztować nas to będzie mniejszą stratę niż zmiana koła na odcinku. Niestety w pewnej chwili w kabinie pojawił się gęsty dym, który zmusił nas do zatrzymania się. Okazało się, że zdefektowana opona uszkodziła zbiorniczek z płynem od centralnego dyferencjału, co spowodowało, iż nie działał on, jak i przedni i tylny tak jak powinny. W tej sytuacji, nie chcieliśmy ryzykować poważniejszej awarii i podjęliśmy decyzję o wycofaniu z rajdu.” „Chciałbym zdementować informacje, jaki pojawiły się w ostatnim czasie, iż nasze wycofanie związane było z wypadkiem. Na trasie Rajdu Nikon nie mieliśmy żadnego wypadku i to nie wypadek był przyczyną zakończenie udziału w tej imprezie, ale zwykłe problemy techniczne spowodowane uszkodzoną oponą.”
„W tej chwili myślami jesteśmy już na kolejnym rajdzie. Silnik przechodzi rewizję, tak więc na Rajdzie Orlenu zamierzamy ostro powalczyć i nadrobić trochę straconych punktów.”
„Cały rajd przebiegał dla nas w miarę dobrze, aż do przedostatniego odcinka. Pomimo, iż silnik w naszej „rajdówce” miał już sporo kilometrów oesowych i jego rewizję należałoby przeprowadzić przed tym rajdem czasy na odcinkach pozwalały na zajmowanie miejsca w ścisłej czołówce rajdu.” - mówi Michał Bębenek.
„Niestety, OS 12 okazał się ostatnim dla nas w tym rajdzie. Zaraz na początku odcinka złapaliśmy „kapcia” w lewym tylnym kole. Postanowiliśmy dojechać na tym uszkodzonym kole do mety, wiedząc, że kosztować nas to będzie mniejszą stratę niż zmiana koła na odcinku. Niestety w pewnej chwili w kabinie pojawił się gęsty dym, który zmusił nas do zatrzymania się. Okazało się, że zdefektowana opona uszkodziła zbiorniczek z płynem od centralnego dyferencjału, co spowodowało, iż nie działał on, jak i przedni i tylny tak jak powinny. W tej sytuacji, nie chcieliśmy ryzykować poważniejszej awarii i podjęliśmy decyzję o wycofaniu z rajdu.” „Chciałbym zdementować informacje, jaki pojawiły się w ostatnim czasie, iż nasze wycofanie związane było z wypadkiem. Na trasie Rajdu Nikon nie mieliśmy żadnego wypadku i to nie wypadek był przyczyną zakończenie udziału w tej imprezie, ale zwykłe problemy techniczne spowodowane uszkodzoną oponą.”
„W tej chwili myślami jesteśmy już na kolejnym rajdzie. Silnik przechodzi rewizję, tak więc na Rajdzie Orlenu zamierzamy ostro powalczyć i nadrobić trochę straconych punktów.”
źródło: fot. Grzegorz Kosek, Mateusz Banaś
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Michał Bębenek dementuje - nie było żadnego wypadku
Galerie zdjęć
Newsletter