Rajdy  »  Mistrzostwa Europy  »  Aktualności  »  Marcin Bełtowski i Paweł Drahan po I etapie 38 Rallye Matador Tatry
Marcin Bełtowski i Paweł Drahan

Marcin Bełtowski i Paweł Drahan po I etapie 38 Rallye Matador Tatry

2007-04-15 - Ł. Lach     Tagi:

Na 11 miejscu w klasyfikacji N-4 zakończyła pierwszy etap 38.Rajdu Matador Tatry załoga Bełtowski Motorsport. Marcin Bełtowski i Paweł Drahan w Subaru Imprezie N12 z 29 numerem startowym, po 12 odcinku specjalnym byli 5-tą w klasyfikacji polską załogą, która zameldowała się na mecie pierwszego dnia słowackiego klasyka.

 

Marcin Bełtowski i Paweł Drahan byli w kolejności 26 załogą spośród 51 teamów, które wystartowały do pierwszego etapu rajdu, inaugurującego tegoroczne Mistrzostwa Słowacji. Podczas sobotnich zmagań Marcin i Paweł na 12 odcinkach specjalnych pokonali aż 117 kilometrów. Długość I etapu wynosiła prawie 500km, bo sobotnia baza zlokalizowana była w Bojnicach, oddalonych o ok. 70 km od serca rajdu czyli Puchova.

 

Początek Matadora dla krakowsko-wałbrzyskiej załogi wypadł pomyślnie. Team Bełtowski Motorsport z 22 pozycji, jaką zajmował po pierwszym oesie awansował aż o 6 oczek. Marcin i Paweł, na każdym przejeździe konsekwentnie poprawiali swoje czasy o kilka sekund. To pozwoliło im na 16 lokatę w klasyfikacji generalnej i 11 miejsce w N-4.

 

W sobotę, wieczorem wszystkie zespoły z Bojnic przeniosły sie znów do Puchova, wokół którego przebiegają niedzielne oesy. II etap, który rusza o godz. 8.40, składał się będzie z 12 odcinków, blisko 100km oesów i ok. 160 km dojazdówek. Metę 38. Rajdu Matador Tatry zaplanowano na godz. 16.30


Marcin Bełtowski:

- Pierwszy dzień 38 Rajdu Matador Tatry upłyną nam bez przygód. Treningowe auto, którym wystartowaliśmy na Słowacji, spisywało się bez zarzutu. Sporym zaskoczeniem dla wszystkich była piękna słoneczna pogoda i raczej wysoka jak na kwiecień temperatura. Asfalt na trasie coraz bardziej rozgrzewał się po każdym przejeździe. Dlatego podczas tego etapu bardzo istotne było dobranie opon. Mój zespół dobrze ustawił zawieszenie i postawił na właściwe ogumienie, więc w każdej pętli poprawialiśmy swoje czasy o kilka sekund. Choć w aucie było gorąco, to prawie wszystkie oesy Matadora pokonywałem z dużą przyjemnością. Nie do końca podobał mi się ostatni odcinek w każdej sekcji. Moim zdaniem decyzja o wyborze pseudo szutrowej próby, z bardzo dużą ilością wystających i ostrych kamieni nie była trafiona. Wielu zawodników na tym odcinku łapało kapcie. Nam na szczęście udało się tego uniknąć. Myślę, że 16 miejsce w generalce I etapu, to dobry wynik, biorąc pod uwagę start treningówką i aż 117 kilometrów oesowych pokonywanych jednego dnia.

 

Paweł Drahan:

- Malownicze słowackie oesy przywitały nas piękną pogodą i dzięki temu nasze dobre nastawienie do tego rajdu, było jeszcze lepsze. Patrząc na pierwszy dzień Matadora, mogę powiedzieć, że mój pierwszy zagraniczny start, wypadł całkiem pomyślnie. Odcinki bardzo fajne, ale oprócz zbyt długiego fragmentu kamienistego szutru na Remacie. Na drugim etapie organizatorzy też przygotowali podobną, niepotrzebną wyboistą niespodziankę.




źródło: Bełtowski Motorsport

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Marcin Bełtowski i Paweł Drahan po I etapie 38 Rallye Matador Tatry

Najczęściej czytane w tym miesiącu
Tapety na pulpit