Rajdy » Małysz nie był zaskoczony ulewami

Uczestnicy Dakaru muszą o dzień dłużej poczekać na rozpoczęcie poważnej rywalizacji w najtrudniejszym terenowym rajdzie świata. Pierwszy etap tegorocznej edycji imprezy został odwołany ze względu na ekstremalne warunki pogodowe.
Prawie pięć lat po zakończeniu kariery skoczka narciarskiego i zmianie zajęcia na rajdy cross country, dzisiaj Adam Małysz mógł znów poczuć się jak na skoczni. Niedzielny odcinek specjalny odwołano z powodu bardzo złej pogody i fatalnych warunków na trasie. Ulewa była tak mocna, że motocykliści mieli kłopoty nawet na asfalcie, ślizgając się na nim jak na lodzie. Na oesie potworzyły się rzeki, szlak w wielu miejscach stał się nieprzejezdny. Co gorsza, utrzymujące się nisko nad ziemią chmury unieruchomiły helikoptery, więc organizatorzy nie byli w stanie zapewnić bezpieczeństwa uczestnikom zawodów. Rozpoczęcie rywalizacji dwukrotnie opóźniano. Pojawił się też pomysł skrócenia odcinka specjalnego i przesunięcia startu na 121. kilometr. Ostatecznie dyrektor rajdu Etienne Lavigne ogłosił decyzję o odwołaniu całego etapu. - Rano nad okolicą przeszła straszna ulewa. Wszystko: pola, łąki, drogi, zostało zalane. Dodatkowo z powodu złych warunków nie mogły wystartować helikoptery zapewniające w razie potrzeby pomoc medyczną. Nie jestem zaskoczony, bo tych deszczy można było się spodziewać. Jeszcze w Polsce, przed wylotem, docierały do nas informacje o możliwych trudnościach spowodowanych przez pogodę, przestrogi przed powodziami. Mimo to szkoda mi trochę tego dzisiejszego odcinka. Pozwoliłby nam się rozkręcić, a tak jutro czeka nas wyzwanie - ponad 500 kilometrów walki na całego, najdłuższy odcinek specjalny całego rajdu. By na takim dystansie utrzymać dobre tempo i nie popełnić większych błędów, kierowca i pilot muszą być maksymalnie skoncentrowani - mówi jadący w tegorocznym Dakarze Mini All4 Racing Małysz.
Jeśli pogoda znów nie pokrzyżuje organizatorom planów, poniedziałkowy etap z Villa Carlos Paz do Termas de Rio Hondo dla samochodów będzie liczył 858 kilometrów. Odcinek specjalny to 510 kilometrów dość łatwych, ale szybkich, wymagających wielogodzinnego skupienia i wytrzymałości szlaków.
Starty załogi Małysz - Panseri samochodem Mini są możliwe dzięki zaangażowaniu sponsorów: PKN Orlen, Red Bull, Mini i Zowner-FS oraz partnera: Puma.
Prawie pięć lat po zakończeniu kariery skoczka narciarskiego i zmianie zajęcia na rajdy cross country, dzisiaj Adam Małysz mógł znów poczuć się jak na skoczni. Niedzielny odcinek specjalny odwołano z powodu bardzo złej pogody i fatalnych warunków na trasie. Ulewa była tak mocna, że motocykliści mieli kłopoty nawet na asfalcie, ślizgając się na nim jak na lodzie. Na oesie potworzyły się rzeki, szlak w wielu miejscach stał się nieprzejezdny. Co gorsza, utrzymujące się nisko nad ziemią chmury unieruchomiły helikoptery, więc organizatorzy nie byli w stanie zapewnić bezpieczeństwa uczestnikom zawodów. Rozpoczęcie rywalizacji dwukrotnie opóźniano. Pojawił się też pomysł skrócenia odcinka specjalnego i przesunięcia startu na 121. kilometr. Ostatecznie dyrektor rajdu Etienne Lavigne ogłosił decyzję o odwołaniu całego etapu. - Rano nad okolicą przeszła straszna ulewa. Wszystko: pola, łąki, drogi, zostało zalane. Dodatkowo z powodu złych warunków nie mogły wystartować helikoptery zapewniające w razie potrzeby pomoc medyczną. Nie jestem zaskoczony, bo tych deszczy można było się spodziewać. Jeszcze w Polsce, przed wylotem, docierały do nas informacje o możliwych trudnościach spowodowanych przez pogodę, przestrogi przed powodziami. Mimo to szkoda mi trochę tego dzisiejszego odcinka. Pozwoliłby nam się rozkręcić, a tak jutro czeka nas wyzwanie - ponad 500 kilometrów walki na całego, najdłuższy odcinek specjalny całego rajdu. By na takim dystansie utrzymać dobre tempo i nie popełnić większych błędów, kierowca i pilot muszą być maksymalnie skoncentrowani - mówi jadący w tegorocznym Dakarze Mini All4 Racing Małysz.
Jeśli pogoda znów nie pokrzyżuje organizatorom planów, poniedziałkowy etap z Villa Carlos Paz do Termas de Rio Hondo dla samochodów będzie liczył 858 kilometrów. Odcinek specjalny to 510 kilometrów dość łatwych, ale szybkich, wymagających wielogodzinnego skupienia i wytrzymałości szlaków.
źródło: inf. prasowa
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Małysz nie był zaskoczony ulewami
Podobne: Małysz nie był zaskoczony ulewami




Podobne galerie: Małysz nie był zaskoczony ulewami



Najczęściej czytane w tym miesiącu
Tapety na pulpit
Galerie zdjęć
Newsletter