Rajdy  »  Mistrzostwa Świata WRC  »  Aktualności  »  Loeb o Korsyce, JWRC i swojej córeczce
sebastien loeb

Loeb o Korsyce, JWRC i swojej córeczce

2008-10-15 - Ł. Lach     Tagi: Loeb, Rajd Korsyki
Jego imię to Sebastien, jest mistrzem świata i jeździ Citroenem. Na nazwisko ma jednak nie Loeb, a Ogier i na swoim rodaku robi ogromne wrażenie. Sebastien Loeb podzielił się swoimi wrażeniami o Rajdzie Korsyki i nowym mistrzu JWRC, a być może swoim następcy, na łamach bloga na wrc.com.
sebastien loeb
"Jak już pewnie wiecie, w niedzielę po raz czwarty z rzędu wygrałem Rajd Francji - Tour de Corse, podczas gdy Sebastien Ogier wycieczkę na Korsykę zakończył zdobycie korony mistrzowskiej w JWRC. Sebastien ma ogromny talent. To miło, że wybija się coraz więcej młodych Francuzów".

"Właściwie to obaj byliśmy w ten weekend w podobnych sytuacjach, bo obaj potrzebowaliśmy dobrego wyniku aby zbliżyć się do mistrzostwa. Tym razem nie miałem czasu tak uważnie śledzić jego czasów jak to miało miejsce w przypadku innych rund JWRC, ale regularnie sprawdzałem czy jeszcze jedzie i nie ma żadnych problemów".
"W związku z nieszczęśliwym wypadkiem w Hiszpanii Sebastien nie był przed startem w najlepszej sytuacji, ale pokazał, że jest zdolny i potrafi sobie radzić w takich momentach, co moim zdaniem świadczy o tym, że czeka go przyszłość w tym sporcie".

"To było siedem lat temu, gdy sięgnąłem po mistrzostwo wśród Juniorów wygrywając wszystkie rundy, ale rozmiar tego osiągnięcia zmienił się w moich oczach, gdy Guy Frequelin poinformował mnie, że w Rajdzie Sanremo poprowadzę fabrycznego Citroena Xsarę WRC".

"Szczerze mówiąc, w tym momencie nic innego się dla mnie nie liczyło! Gdyby jednak ktoś powiedział mi wtedy, że zostanę czterokrotnym mistrzem to chyba bym go wyśmiał. Nie miałem pojęcia jak poradzę sobie w fabrycznym WRC! Ostatecznie jednak wszystko zagrało (2. miejsce - przyp.red.)”.

"Wracając do bieżącego sezonu - nie udało nam się jeszcze zapewnić żadnego z dwóch tytułów już na Korsyce, więc ostateczne rozstrzygnięcia zapadną w Japonii lub w Wielkiej Brytanii. Zanim odlecimy do Azji zamierzam odwiedzić Paryż, bo w tym roku jeszcze nie byłem jeszcze na targach motoryzacyjnych".

"Prawdopodobnie wkrótce Valentine zacznie chodzić” - pisze Loeb o swojej córeczce, urodzonej 17 listopada 2007. ”Widać, że czuje się coraz pewniej i ten wielki dzień nastąpi już niedługo. Mam tylko nadzieję, że kiedy postawi swoje pierwsze kroki to nie będę już w Sapporo!"

Na swojej stronie Loeb dodaje: "Moja przewaga na Hirvonenem wynosi aktualnie 14 punktów. Wystarczy mi 3. miejsce w Rajdzie Japonii aby zdobyć piąty tytuł. Chciałbym zrealizować ten plan. Później wystartuję w Wielkiej Brytanii z tytułem w kieszeni i bez obaw będę mógł powalczyć o zwycięstwo w ostatnim rajdzie, którego jeszcze nigdy nie wygrałem. Tak więc spotykamy się za trzy tygodnie. Do zobaczenia".



źródło: wrc.com fot. Citroen

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Loeb o Korsyce, JWRC i swojej córeczce