LOTOS Grand Prix Sopot 2007 - rajdowcy bezkonkurencyjni

W miniony weekend w Sopocie odbyły się eliminacje Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski. Było to dziesiąte spotkanie rajdowców w Trójmieście. Rajdowcy ścigali się na odcinku długości 3050 m, przy czym różnica wzniesień wyniosła 108 metrów, asfaltowa trasa miała 11 prawych i 7 lewych zakrętów.

W sobotnim i niedzielnym wyścigu swój udział zapowiedziało 56 kierowców. Kibice, którzy mieli wstęp wolny na zawody, mogli obejrzeć brawurową jazdę kilku kategorii samochodów wyścigowych. W Sopocie kierowcy walczyli o puchary i punkty w klasyfikacji mistrzostw. Zwycięstwa w 5. i 6. rundzie odnieśli lider klasyfikacji generalnej Mariusz Stec oraz "czarny koń" tego sezonu, v-ce lider rajdowego Pucharu PZM - Mariusz Małyszczycki.

"Walka o setne części sekundy i wspaniała atmosfera" - tak po wyścigu górskim w Sopocie mówi Stefan Karnabal. "I choć nie do końca byłem przygotowany z osiemnastocalowymi kołami to i tak wynik, który choć nie był w tym wszystkim tak istotny, mogę uznać za satysfakcjonujący."

Stefan Karnabal jadąc N-grupowym Mitsubishi Lancerem EVO IX w pierwszej, sobotniej eliminacji zajął drugie miejsce w grupie i siódme w klasyfikacji generalnej, natomiast w niedzielę wywalczył trzecie miejsce w grupie i ósme w "generalce".

"Chciałbym bardzo podziękować za doping i wsparcie kibiców, którzy skutecznie mobilizowali mnie do jeszcze szybszej jazdy" - mówi sopocki kierowca. "Trochę żałuję, że wyścig nie odbywał się po mokrej nawierzchni, wówczas z pewnością powalczyłbym o jeszcze lepsze miejsce."

Stefan Karnabal wraz Michałem Kuśnierzem już w najbliższy weekend wystartują w Subaru Poland Rally, eliminacji Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. A start w wyścigu górskim w Sopocie był kolejnym etapem przygotowań do rywalizacji na asfaltowych odcinkach specjalnych w okolicach Krakowa.

"Choć początkowo nie nastawiałem się na tak solidny trening to jazda na granicy możliwości i przyczepności spowodowały, że wyścig okazał się bardzo dobrym przygotowaniem do rajdu" - mówi Karnabal. "Oczywiście są to dwie różne dyscypliny sportu i walka na oesach rządzi się swoimi prawami. Mamy jednak nadzieję, że kilkadziesiąt przejechanych kilometrów "pod górę" zaprocentują podczas rywalizacji w okolicach Krakowa."

Sponsorami załogi są: Towarzystwo Ubezpieczeń i Reasekuracji WARTA, Eco Classic, Hempel oraz Hydromechanika