Kuzaj: Meksykańska demolka
Drugi etap Rally Mexico był istnym piekłem dla większości załóg - na palcach jednej ręki można było policzyć samochody, które bez szwanku pokonały dzisiejszą trasę. Apogeum demolki miało miejsce na 13 odcinku Duarte. Atkinson drugi raz z rzędu urwał przedni zderzak w swoim Subaru.
Nutahara tracił przedni napęd i w dodatku podróżował na kapciu. Pogięty przód miał również dotychczasowy lider PCWRC, Mirco Baldacci. Ken Block startujący w upeRally, "odjął" sobie dwa zderzaki.
Pech nie odpuścił również Leszkowi Kuzajowi, który 600 metrów po starcie do Duarte 2, zakończył udział w etapie z urwanym kołem. Wcześniej też przeżywał koszmar. Pierwszy odcinek dnia jechał z przerywającą pompą paliwa. Na kolejnym złapał kapcia. Później na jednym z podbić uszkodził dwa przednie wahacze. Koła zapierały się o
tylną część błotnika.
Niemal po każdej pętli mnożyły się auta z uszkodzeniami. Fordy najczęściej łapały przydrożną przyrodę między błotnik a reflektor, przy okazji urywając mocowania tych elementów. "Nie wiedzieć czemu", tylko Citroeny dzielnie znoszą trudy rajdu. Dodatkową zmorą są niesforni kibice, którzy rzucają kamieniami w jadących zawodników. Porozbijane szyby mieli między innymi Loeb, Latvala oraz Kuzi.
Jutro ostatni dzień zmagań kierowców. Wszystko wydaje się być już poukładane, ale zawsze jest to rajd i nigdy nie wiadomo co się wydarzy.
Dodaj komentarz
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.