Kris Meeke rozczarowany po decyzji Citroena. "Życzę Kubicy wszystkiego najlepszego"

Kris Meeke przyznał, że jest mocno rozczarowany po tym, jak zespół Citroena w Rajdzie Wielkiej Brytanii odda DS3 WRC w ręce Roberta Kubicy. Brytyjczyk bardzo chciał wystąpić przed swoimi kibicami, ale jak sam powiedział, nie może winić zespołu za to, że nie nagrodził go za dwa przeciętne występy. Meeke wystartował w Finlandii i Australii, gdzie kończył jazdę dachowaniami. Szczególnie może żałować tego pierwszego rajdu, gdy wypadek przytrafił mu się w samej końcówce. Brytyjczyk liczył na trzecią szansę od Citroena, który wciąż kompletuje skład na przyszły sezon i wydaje się, że nawet obaj dotychczasowi kierowcy mogą stracić posadę. "Oczywiście, że jestem rozczarowany. Bardzo chciałbym dostać możliwość występu przed brytyjskimi fanami w Walii... Ale nie wykonałem konkretnej pracy, o którą proszono mnie w Finlandii i zwłaszcza w Australii. Nie mogę oczekiwać nagrody za porażkę. Ale z drugiej strony, nie było tak źle. Mimo, że nie byłem w WRC od 18 miesięcy, od razu po wskoczeniu za kółko wykręcałem konkurencyjne czasy. Tak, popełniałem błędy których bardzo żałuję, ale po tych dwóch rajdach było też wiele pozytywów." - przyznał Kris Meeke. "Citroen zgodził się ze mną, ale zdecydowali się dać samochód Robertowi w nagrodę za osiągnięcia w WRC-2. To świetny kierowca i miły gość. Życzę mu wszystkiego najlepszego. Wiele się dzieje na rynku kierowców. Tak w Citroenie jak i w innych zespołach - Hyundai dołącza do WRC, szykują się zmiany w Fordzie... Nie wiem gdzie - i czy w ogóle - wyląduję. Ale myślę, że mimo to pokazałem, że mam właściwą szybkość aby pozostać w mistrzostwach." - dodał były mistrz IRC."Nie wiem, czy ludzie zdają sobie sprawę z tego, jak trudno jest pojechać na takim poziomie w pojedynczym starcie. Od jednego do dwóch lat zajmuje nauczenie się wszystkich rajdów i przywyknięcie do samochodu. Spójrzcie na Thierry'ego Neuville'a. Zeszły sezon miał przeciętny i Citroen wypuścił go. Rok później walczą o niego wszyscy - Citroen, Ford i Hyundai." - zakończył kierowca, który poprzednią przygodę z mistrzostwami świata i zespołem fabrycznym wspomina niezbyt dobrze - były to bowiem bardzo nieliczne starty w zespole MINI, który wycofał się po braku wsparcia finansowego ze strony BMW.