
Kościuszko podsumowuje sezon w JWRC
2008-10-21 - Ł. Lach Tagi: Suzuki, JWRC, Kościuszko, Suzuki Swift
W trzecim sezonie startów w mistrzostwach świata juniorów Michał Kościuszko i Maciej Szczepaniak otrzymali wielkie wyróżnienie i szanse w postaci startów w fabrycznym zespole Suzuki Sport Europe. Wsiadając do Suzuki Swifta Super 1600, już w pierwszym występie w nowym zespole, Kościuszko stanął na najniższym stopniu podium w Rajdzie Meksyku.
Na kolejny sukces nie trzeba było długo czekać. Trzecia runda JWRC, bardzo trudny Rajd Sardynii przyniósł historyczne zwycięstwo Polaka w mistrzostwach świata FIA. To był przełom w karierze 25-letniego kierowcy z Krakowa, stawiający go na pozycji pretendenta do tytułu Mistrza Świata JWRC. Rajd Finlandii i kolejne podium potwierdzało wysokie aspiracje kierowcy.
Kiedy walka o najwyższe lokaty weszła w decydującą fazę podczas dwóch końcowych rund - awarie i błędy kierowcy zrujnowały bardzo dobrze rozpoczęty sezon. Gromadząc niemal dwa razy mniej punktów niż Sebastien Ogier, Kościuszko musiał zadowolić 5. miejscem.
Mimo wszystko Polak uważa ten sezon za przełomowy. W końcu nie musiał na siłę pokonywać cennych kilometrów w celu zdobycia doświadczenia. Dysponując fabrycznie przygotowanym Swiftem S1600 Kościuszko mógł walczyć o najwyższe lokaty.
"Odniosłem pierwsze zwycięstwo w JWRC" - podkreśla Kościuszko pytany przez wrc.com o progresję wyników w JWRC. "Wygrana w Sardynii to był wielki sukces zespołu, mój, jak i mojego pilota. Tak więc myślę, że zrobiliśmy duży postęp w stosunku do poprzedniego sezonu".
"Jesteśmy teraz w zupełnie innym miejscu i do kolejnego sezonu też startujemy z innej pozycji. Mam nadzieję, że przyszły rok będzie lepszy i uda nam się powalczyć o mistrzostwo".
"W tym roku ścigałem się na zupełnie innym poziomie - walczyłem o zwycięstwa w rajdach, wygrywałem odcinki specjalne, w klasyfikacji sprinterów jesteśmy dość wysoko, chyba na trzecim miejscu, a w trakcie sezonu byliśmy jeszcze wyżej".
"Teraz mogę wygrywać odcinki w każdym rajdzie. Wszystkie się zmieniło, w tym moja psychika i umiejętności, które są teraz znacznie wyższe i stać nas na wygrywanie rajdów. To wielki postęp".
Dlaczego z dwóch ostatnich rajdów nie udało się wywieźć żadnego punktu - na to pytanie nie potrafi odpowiedzieć nawet sam kierowca, ale szuka tzw. filozoficznego wytłumaczenia takiego stanu rzeczy.
"Nie wiem co się stało, początek był dobry, ale końcówka kiepska. Takie są sporty motorowe, czasem wygrywasz, czasem przegrywasz, kiedy indziej ty, lub twój pilot, popełniacie błąd, bądź przytrafia się awaria techniczna. Na końcowy sukces składają się umiejętności, szczęście, poziom rywali, opony... To był zły finish, ale wierzę, że kolejny sezon należał do nas".
W takim razie jakie nowe wnioski i doświadczenia przyniósł ten sezon? - pyta Kościuszkę redakcja wrc.com
"Muszę być skupiony przez cały rajd, atakować już od samego początku" - odpowiada Kościuszko. "Nie można pozwolić sobie na to, żeby przespać start. Trzeba jechać szybko od pierwszego do ostatniego odcinka specjalnego. To są takie najważniejsze zagadnienia. Myślę, że jesteśmy gotowi do walki".
Kiedy walka o najwyższe lokaty weszła w decydującą fazę podczas dwóch końcowych rund - awarie i błędy kierowcy zrujnowały bardzo dobrze rozpoczęty sezon. Gromadząc niemal dwa razy mniej punktów niż Sebastien Ogier, Kościuszko musiał zadowolić 5. miejscem.
Mimo wszystko Polak uważa ten sezon za przełomowy. W końcu nie musiał na siłę pokonywać cennych kilometrów w celu zdobycia doświadczenia. Dysponując fabrycznie przygotowanym Swiftem S1600 Kościuszko mógł walczyć o najwyższe lokaty.
Kościuszko na Sardynii
"Jesteśmy teraz w zupełnie innym miejscu i do kolejnego sezonu też startujemy z innej pozycji. Mam nadzieję, że przyszły rok będzie lepszy i uda nam się powalczyć o mistrzostwo".
"W tym roku ścigałem się na zupełnie innym poziomie - walczyłem o zwycięstwa w rajdach, wygrywałem odcinki specjalne, w klasyfikacji sprinterów jesteśmy dość wysoko, chyba na trzecim miejscu, a w trakcie sezonu byliśmy jeszcze wyżej".
"Teraz mogę wygrywać odcinki w każdym rajdzie. Wszystkie się zmieniło, w tym moja psychika i umiejętności, które są teraz znacznie wyższe i stać nas na wygrywanie rajdów. To wielki postęp".
Dlaczego z dwóch ostatnich rajdów nie udało się wywieźć żadnego punktu - na to pytanie nie potrafi odpowiedzieć nawet sam kierowca, ale szuka tzw. filozoficznego wytłumaczenia takiego stanu rzeczy.
"Nie wiem co się stało, początek był dobry, ale końcówka kiepska. Takie są sporty motorowe, czasem wygrywasz, czasem przegrywasz, kiedy indziej ty, lub twój pilot, popełniacie błąd, bądź przytrafia się awaria techniczna. Na końcowy sukces składają się umiejętności, szczęście, poziom rywali, opony... To był zły finish, ale wierzę, że kolejny sezon należał do nas".
W takim razie jakie nowe wnioski i doświadczenia przyniósł ten sezon? - pyta Kościuszkę redakcja wrc.com
"Muszę być skupiony przez cały rajd, atakować już od samego początku" - odpowiada Kościuszko. "Nie można pozwolić sobie na to, żeby przespać start. Trzeba jechać szybko od pierwszego do ostatniego odcinka specjalnego. To są takie najważniejsze zagadnienia. Myślę, że jesteśmy gotowi do walki".
źródło: wrc.com fot. kosciuszko.com.pl
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Kościuszko podsumowuje sezon w JWRC
Podobne: Kościuszko podsumowuje sezon w JWRC



Podobne galerie: Kościuszko podsumowuje sezon w JWRC

.jpg)
Najczęściej czytane w tym miesiącu
Tapety na pulpit Suzuki
Newsletter
Galerie zdjęć