
Kościuszko: To nie był nasz dzień
2008-10-04 - Ł. Lach Tagi: Suzuki, Rajd Katalonii, JWRC, Kościuszko, Suzuki Swift
Podczas drugiego etapu Rajdu Katalonii, reprezentanci fabrycznego zespołu Suzuki Sport Europe - Michał Kościuszko i Maciej Szczepaniak, w wyniku awarii technicznej Swifta S1600, praktycznie stracili realne szanse w walce o tytuł mistrzowski w JWRC 2008.
"Dzień zaczęliśmy spokojnym tempem, zgodnie z ustaloną taktyką. Pomimo tego na ósmym odcinku specjalnym uzyskaliśmy drugi rezultat" - mówi Kościuszko, który po OS 8 był czwarty w stawce Juniorów. "Niestety w połowie następnego, 17-kilometrowego oesu La Llena w naszym samochodzie zerwała się linka gazu. Musieliśmy zatrzymać się na oesie i w warunkach polowych usuwać usterkę. Prowizoryczna naprawa zajęła nam około pięciu minut, ale mimo to przepustnica nie chciała się w pełni otwierać. Jadąc bardzo powoli, dotoczyliśmy się do mety. Cała ta przygoda kosztowała nas dziewięć i pół minuty straty i spadek na trzynaste miejsce w klasyfikacji, pozbawiając nas szans na walkę o tytuł mistrzowski".
"Dotarliśmy do serwisu, gdzie nasi mechanicy usunęli awarię i wystartowaliśmy do drugiej pętli. Na jedenastym oesie ponownie zanotowaliśmy drugi rezultat".
"Jednak na ostatniej dzisiejszej próbie przebiliśmy oponę, a ta zerwała przewód hamulcowy. Do mety dojechaliśmy na obręczy i bez hamulca. Straciliśmy kolejne półtorej minuty. To nie był nasz dzień".
"Chciałbym podziękować wszystkim kibicom którzy dopingowali nas zarówno na trasie jak i w kraju. Mam nadzieję, że na Korsyce dostarczymy im więcej powodów do radości" - zakończył Michał Kościuszko, trzynasty po drugim etapie rajdu ze stratą 12,35 min. do prowadzącego Martina Prokopa.
Na trzeci etap Rajdu Katalonii, złożą się dwie pętle, po trzy odcinki specjalne każda. Zawodnicy pokonają łącznie 93,88 km odcinków specjalnych. Dla pierwszej załogi niedzielna rywalizacja rozpocznie się o 7:15, a zakończy o 15:09.
"Dzień zaczęliśmy spokojnym tempem, zgodnie z ustaloną taktyką. Pomimo tego na ósmym odcinku specjalnym uzyskaliśmy drugi rezultat" - mówi Kościuszko, który po OS 8 był czwarty w stawce Juniorów. "Niestety w połowie następnego, 17-kilometrowego oesu La Llena w naszym samochodzie zerwała się linka gazu. Musieliśmy zatrzymać się na oesie i w warunkach polowych usuwać usterkę. Prowizoryczna naprawa zajęła nam około pięciu minut, ale mimo to przepustnica nie chciała się w pełni otwierać. Jadąc bardzo powoli, dotoczyliśmy się do mety. Cała ta przygoda kosztowała nas dziewięć i pół minuty straty i spadek na trzynaste miejsce w klasyfikacji, pozbawiając nas szans na walkę o tytuł mistrzowski".
"Dotarliśmy do serwisu, gdzie nasi mechanicy usunęli awarię i wystartowaliśmy do drugiej pętli. Na jedenastym oesie ponownie zanotowaliśmy drugi rezultat".
"Jednak na ostatniej dzisiejszej próbie przebiliśmy oponę, a ta zerwała przewód hamulcowy. Do mety dojechaliśmy na obręczy i bez hamulca. Straciliśmy kolejne półtorej minuty. To nie był nasz dzień".
Na trzeci etap Rajdu Katalonii, złożą się dwie pętle, po trzy odcinki specjalne każda. Zawodnicy pokonają łącznie 93,88 km odcinków specjalnych. Dla pierwszej załogi niedzielna rywalizacja rozpocznie się o 7:15, a zakończy o 15:09.
źródło: kosciuszko.com.pl
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Kościuszko: To nie był nasz dzień
Podobne: Kościuszko: To nie był nasz dzień


Podobne galerie: Kościuszko: To nie był nasz dzień



Najczęściej czytane w tym miesiącu
Tapety na pulpit Suzuki
Newsletter
Galerie zdjęć