Rajdy  »  Mistrzostwa Polski  »  Aktualności  »  Hołowczyc: Karowa to najważniejszy oes w roku!
Krzysztof Hołowczyc

Hołowczyc: Karowa to najważniejszy oes w roku!

2007-12-09 - Ł. Lach     Tagi: Subaru Impreza, Barbórka, Hołowczyc
Krzysztof Hołowczyc pilotowany przez Łukasza Kurzeję ponownie wygrał legendarny odcinek Rajdu Barbórka - Kryterium Karowa. Przy ogromnym dopingu kilkudziesięciu tysięcy zgromadzonych wokół trasy kibiców, Hołowczyc wyprzedził o ułamki sekundy Tomasza Kuchara i Sebastiana Frycza. Załoga Orlen Team jechała samochodem Subaru Impreza WRC S10. Ostatecznie rajd wygrał Kuchar wyprzedzając o 2 sek. Frycza. Hołowczyc z Kurzeją zajęli 7. miejsce.
Krzysztof HołowczycKrzysztof Hołowczyc
„Jesteśmy z Łukaszem bardzo szczęśliwi, że udało nam się wygrać legendarną Karową” - powiedział po rajdzie Krzysztof Hołowczyc. „Pojechałem najszybciej, jak potrafiłem i do tego mieliśmy przysłowiowy łut szczęścia. Wygraliśmy z Tomkiem zaledwie o 6 setnych sekundy, a więc o kilkadziesiąt centymetrów. Nie pamiętam, żeby kiedykolwiek rywalizacja była tak wyrównana. Ale tak jest w sporcie, ktoś musi zwyciężyć. Jesteśmy pod ogromnym wrażeniem owacji, jaką zgotowali nam kibice na Karowej, nie myślałem, że jestem wciąż tak popularny wśród nich, bo przecież zbyt wiele w Polsce nie startuję, a jednak…”
Krzysztof HołowczycKrzysztof Hołowczyc
„Rajd rozpoczął się dla nas z przygodami. Już na początku 1.oesu złapaliśmy kapcia, straciliśmy ponad 20 sekund, co w tym rajdowym sprincie jest nie do odrobienia. Do tego, nie ukrywam, nie mogłem zbytnio się porozumieć z naszym Subaru S10, który choć znakomicie prowadził się na szybkich łukach, to w wolniejszych i krętych partiach sprawiał mi duże kłopoty w prowadzeniu. Był bardzo podsterowny, wypychał mocno przednie koła do przodu, co szczególnie utrudniało pokonywanie licznych na Barbórce nawrotów. W trakcie rajdu zmienialiśmy kolejne ustawianie auta, bo to z przedrajdowego testu, który odbył się w piątek przy rzęsistej ulewie, okazały się zupełnie niewłaściwe. Przed Karową już z grubsza „rozgryźliśmy” naszego potwora i zacząłem nad nim jako tako panować”.
„Na Karowej postawiliśmy wszystko na jedną kartę. Przecież to najważniejszy oes w roku! Ja byłem bardzo skoncentrowany i starałem się jechać jak najszybciej, a Łukasz zamiast dyktować skupiony był głównie na manipulowaniu przy ustawieniach dyferencjałów, tak żeby nawroty przy beczce i na górze za bramą wykonać jak najbardziej płynnie, bo nasz WRC wcale się do tego nie kwapił. Ostatecznie prawie wszystko zagrało jak trzeba i mimo potrącenia na początku beczki, udało się uzyskać całkiem niezły czas. Potem już tylko czekaliśmy cali w nerwach na czasy pozostałych rywali i okazało się, jednak, że nikt nie poprawił naszego rezultatu" - powiedział na mecie uradowany Krzysztof Hołowczyc.
Krzysztof Hołowczyc
Krzysztof Hołowczyc wykonał jeszcze dwa przejazdy Karowej poza konkursem, przewożąc na prawym fotelu wylosowanego wśród kibiców laureata konkursu organizowanego przez PKN Orlen i zwycięzcę licytacji Moto Orkiestry, który za możliwość przejazdu z Hołkiem zadeklarował wpłatę 10 tys. zł na konto Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.



źródło: holek.pl

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Hołowczyc: Karowa to najważniejszy oes w roku!