Rajdy  »  Mistrzostwa Polski  »  Aktualności  »  Grzegorz Grzyb po Rajdzie Rzeszowskim
Grzegorz Grzyb

Grzegorz Grzyb po Rajdzie Rzeszowskim

2010-08-11 - Ł. Łuniewski     Tagi: Rajd Rzeszowski, RSMP, Grzegorz Grzyb
"Domowy" Rajd Rzeszowski okazał się "czarnym weekendem" załogi Grzegorz Grzyb/Przemysław Zawada, startującej Skodą Fabią S2000. Grzesiek od środowych testów zgłaszał problemy z samochodem.Grzesiek Grzyb: Pierwsze niepokojące sygnały samochód "przekazał nam" już w trakcie testów. Nasza Skoda wróciła z dalekiej i wyczerpującej wyprawy do Finlandii, więc dwudniowa reanimacja nie była w stanie przywrócić jej pełnej sprawności. Potwierdziły się słowa P. G. Anderssona, narzekającego notorycznie na brak mocy. Na domiar złego mieliśmy problemy z geometrią oraz wspomaganiem. Tak naprawdę już w środę przeszła nam przez głowę myśl o wycofaniu. Postanowiliśmy jednak, iż nie możemy zawieść naszych fanów oraz własnych ambicji i w czwartkowy ranek, z przysłowiową "duszą na ramieniu", stanęliśmy na starcie pierwszego odcinka. Czas uzyskany przez nas na bardzo lubianej przeze mnie Lubenii uzmysłowił nam, że popełniliśmy w tegorocznych przygotowaniach bardzo duży błąd - nie skorzystaliśmy w tym roku z usług bardziej renomowanej (a co za tym idzie - droższej) stajni. Na "dojazdówce" do piątego oesu zawiódł nas motor i w tym momencie zapewne utraciliśmy realne szanse na tytuł Mistrzów Słowacji. Pozostały żal i gorycz, gdyż nie przegraliśmy go niestety w walce na oesach. Przemek Zawada: Dla mnie najgorszym dniem tego weekendu wcale nie był piątek. Dopiero w sobotę dotarło do mnie, iż w Rzeszowie najpewniej przegraliśmy tytuł mistrzowski. Nie składamy oczywiście broni i na pewno nie oddamy go bez walki, aczkolwiek bardzo się on od nas w tym momencie oddalił. Porażka w Rzeszowie jest nader bolesna z jeszcze jednego powodu - cały team zdawał sobie sprawę z tego, jak istotny jest to dla nas start. Liczyliśmy na to, że wszystkie części układanki będą na miejscu. Spośród trzech ogniw: załoga, manager, tuner - jedno pękło. Cóż... To je rally - mam nadzieję, że fortuna się do nas uśmiechnie i dane nam będzie wywalczyć tytuł na oesach.



źródło: informacja prasowa

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Grzegorz Grzyb po Rajdzie Rzeszowskim