.jpg)
Grzegorz Grzyb po Rajdzie Rzeszowskim
2010-08-11 - Ł. Łuniewski Tagi: Rajd Rzeszowski, RSMP, Grzegorz Grzyb
"Domowy" Rajd Rzeszowski okazał się "czarnym weekendem" załogi Grzegorz Grzyb/Przemysław Zawada, startującej Skodą Fabią S2000. Grzesiek od środowych testów zgłaszał problemy z samochodem.
Zobacz także: Galeria: Rajd Rzeszowski 2010 w obiektywie Tomasza Płoszaja »Grzesiek Grzyb: Pierwsze niepokojące sygnały samochód "przekazał nam" już w trakcie testów. Nasza Skoda wróciła z dalekiej i wyczerpującej wyprawy do Finlandii, więc dwudniowa reanimacja nie była w stanie przywrócić jej pełnej sprawności. Potwierdziły się słowa P. G. Anderssona, narzekającego notorycznie na brak mocy. Na domiar złego mieliśmy problemy z geometrią oraz wspomaganiem. Tak naprawdę już w środę przeszła nam przez głowę myśl o wycofaniu. Postanowiliśmy jednak, iż nie możemy zawieść naszych fanów oraz własnych ambicji i w czwartkowy ranek, z przysłowiową "duszą na ramieniu", stanęliśmy na starcie pierwszego odcinka. Czas uzyskany przez nas na bardzo lubianej przeze mnie Lubenii uzmysłowił nam, że popełniliśmy w tegorocznych przygotowaniach bardzo duży błąd - nie skorzystaliśmy w tym roku z usług bardziej renomowanej (a co za tym idzie - droższej) stajni. Na "dojazdówce" do piątego oesu zawiódł nas motor i w tym momencie zapewne utraciliśmy realne szanse na tytuł Mistrzów Słowacji. Pozostały żal i gorycz, gdyż nie przegraliśmy go niestety w walce na oesach.
Przemek Zawada: Dla mnie najgorszym dniem tego weekendu wcale nie był piątek. Dopiero w sobotę dotarło do mnie, iż w Rzeszowie najpewniej przegraliśmy tytuł mistrzowski. Nie składamy oczywiście broni i na pewno nie oddamy go bez walki, aczkolwiek bardzo się on od nas w tym momencie oddalił. Porażka w Rzeszowie jest nader bolesna z jeszcze jednego powodu - cały team zdawał sobie sprawę z tego, jak istotny jest to dla nas start. Liczyliśmy na to, że wszystkie części układanki będą na miejscu. Spośród trzech ogniw: załoga, manager, tuner - jedno pękło. Cóż... To je rally - mam nadzieję, że fortuna się do nas uśmiechnie i dane nam będzie wywalczyć tytuł na oesach.
Zobacz także: Galeria: Rajd Rzeszowski 2010 w obiektywie Tomasza Płoszaja »
źródło: informacja prasowa
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Grzegorz Grzyb po Rajdzie Rzeszowskim
Podobne: Grzegorz Grzyb po Rajdzie Rzeszowskim

Podobne galerie: Grzegorz Grzyb po Rajdzie Rzeszowskim
.jpg)


Najczęściej czytane w tym miesiącu
Tapety na pulpit
Newsletter
Galerie zdjęć